NASA jest przepełniona utalentowanymi i inteligentnymi osobami, ale umówmy się – każdy potrafi popełnić błąd tak głupi, że aż brakuje słów. A tym jest właśnie sytuacja, która zaszła niedawno w agencji kosmicznej.

NASA straciła kontakt z niemalże legendarną sondą kosmiczną Voyager 2, kiedy to wysłana została do niej komenda, która sprawiła, że pojazd obrócił swoją antenę o 2 stopnie od Ziemi.

//dzisiaj na dailyweb

Dwa. Stopnie.

Ten drobny błąd spowodował, że Voyager 2, który jest w kosmosie od 1977 roku i jest obecnie prawie 20 MILIARDÓW kilometrów od Ziemi, w tym momencie nie jest w stanie odbierać komend, ani przesyłać zbieranych danych do kontroli misji na naszej planecie.

Krótko mówiąc, sprawa się dość pokomplikowała. Agencja kosmiczna NASA została zmuszona do tego, żeby przyznać się publicznie do tej wtopy:

Ta zmiana sprawiła, że połączenie między naszym Deep Space Network (DSN) a Voyagerem 2 zostało przerwane. Dane wysyłane przez sondę nie są już odbierane przez DSN, a statek nie jest w stanie otrzymać komend wysyłanych przez operatorów misji.

NASA wyjawiła swoją wpadkę dopiero po tygodniu od utraty kontaktu. Agencja prawdopodobnie próbowała zrobić wszystko, by zatuszować wpadkę i odzyskać połączenie z Voyagerem 2, ale jak widać, na razie to nie wyszło.

NASA straciła kontakt z Voyagerem 2

Agencja kosmiczna miała też dobre wieści – Voyager 2 jest zaprogramowany w taki sposób, że co kilka miesięcy wykonuje operację „reorientacji”, co powinno przywrócić komunikację z misją. Zanim jednak do tego dojdzie, to NASA jest przekonana, że sonda pozostanie na swojej najbardziej przewidywanej trajektorii, więc agencja mniej więcej może nadzorować losy pojazdu.

Tak jak wspomnieliśmy, Voyager 2 podróżuje po kosmosie przez ostatnie 46 lat. W 1998 roku inżynierowie wyłączyli wszystkie „nieobowiązkowe” urządzenia na pokładzie sondy, by jak najbardziej oszczędzać energię. Według obliczeń, V2 powinien nadawać jeszcze do przynajmniej 2025 roku – pod warunkiem oczywiście, że NASA odzyska kontakt z sondą.

Voyager 2
NASA wysłała Voyagera 2 w kosmos w 1977 roku

Tutaj jest nadzieja – we wtorek 1 sierpnia 2023 roku NASA potwierdziła, że podczas regularnego skanu przestrzeni kosmicznej Deep Space Network otrzymało sygnał od Voyagera 2. Agencja określiła to w oficjalnych oświadczeniach, że to było jakby „usłyszeli bicie serca sondy”, co ma potwierdzić, że pojazd nadal funkcjonuje.

Inżynierowie starają się teraz wysłać komendy do Voyagera 2, by przywrócić antenę sondy do domyślnej pozycji:

Jeśli to nie zadziała, to będziemy musieli poczekać do października, kiedy to oprogramowanie sondy automatycznie mówi pojazdowi, by obrócił się w naszym kierunku. 

Voyager 2 odwiedził wszystkie największe planety gazowe w naszym układzie słonecznym – mowa o Jupiterze, Saturnie, Neptunie i Uranie, więc szkoda byłoby go stracić na dobre przez taką wpadkę.

Tutaj warto wspomnieć, że w kosmosie nadal jest Voyager 1, który wyleciał z Ziemi chwilę wcześniej – ten jest już 24 miliardy kilometrów od naszej planety. NASA potwierdza jednak, że sonda „nadal kontynuuje swoją normalną pracę”.