To moje kolejne podejście do marki Nanoleaf, która na dailyweb przewijała się już wielokrotnie. Na bazie tego wiedziałem, że nie może być źle, ale dalej zastanawiałem się czy podświetlenie pod TV/monitor ma właściwie jakikolwiek sens? Sprawdźmy!
Marka Nanoleaf w dużym skrócie pała się tym, co emituje światło w nowoczesnym, smartowym wydaniu. Mam sporo sprzętów od nich, głównie za sprawą tego, że integrują się one z protokołem Apple Home, dzięki czemu urządzenia od nich stają się w moim domu częścią większego ekosystemu. W perspektywie czasu nie mogę złego słowa powiedzieć o ledach czy żarówkach, z których korzystam, może prócz tego, że często zdarza im się gubić adres IP, co powoduje że są tymczasowo nieosiągalne z poziomu aplikacji Dom na iOS/macOS. Na szczęście same wracają do żywych. Dzisiaj chciałem Wam pokazać zestaw Nanloeaf 4D, który urozmaici oglądanie Wam TV (lub korzystanie z monitora, zależnie od potrzeb). To za sprawą emitowanego światła, które synchronizując się z obrazem z ekranu, będzie serwować dodatkowy efekt wizualny za urządzeniem.
Nanoleaf 4D – coś więcej niż LEDy za TV
W pierwszej chwili, kiedy otrzymałem swój zestaw do testów, byłem przekonany, że to absurdalny gadżet, który nieudolnie będzie próbował zbudować efekt przestrzeni serwując nietrafione kolory. Byłem w ogromny błędzie, bo Nanonleaf podszedł do tematu bardzo profesjonalnie. Przede wszystkim najważniejszym aspektem jest kamera. Zapytacie – po co? Otóż to ona odpowiedzialna jest za doskonałe dopasowanie kolorów, które serwowane mają być za TV, bo zczytuje ona kolory na ekranie TV. To game changer, bo kolory są idealne i serwowane we właściwym momencie, bez żadnego opóźnienia.
Nanoleaf 4D jest dostępny w dwóch wariantach, zależnie od rozmiarów Waszego monitora lub TV. Do 65″ lub 85″ przekątnej ekranu. Ja miałem ten pierwszy zestaw, bo mój TV ma 55″. Rozmiar ekranu determinuje oczywiście długość taśmy ledowej, którą przykleicie na plecki urządzenia.
Nanoleaf 4D – a jak wygląda montaż?
Montaż urządzenia to czysta przyjemność. Wprawdzie na początku zdziwiony byłem czterema charakterystycznymi plastikowymi elementami, które z początku wydawały się niepotrzebnym elementem zestawu, bo co z nimi miałbym zrobić? Spokojnie to tylko moja ignorancja, bo okazało się, że należy przykleić je w narożnikach TV, a ich zadaniem jest zmiana kąta ułożenia taśmy ledowej w rogach, by równomiernie rozprowadzały światło wokół urządzenia. Sprytnie Nanoleaf!
Montaż narożników jak i taśmy ledowej jest banalnie prosty, bo całość jest oparte o taśmę samoprzylepną. Pozostaje nam całość spiąć z urządzeniem, które odpowiedzialne jest za sterowanie zestawem i które ma fizyczne przyciski do obsługi zestawu, zamontowanie kamery na górnej krawędzi telewizora i zostanie uruchomienie aplikacji. Ta wykryje zestaw, sprawdzi aktualizacje i poprosi skalibrowanie wielkości ekranu, robiąc mu zdjęcie, gdzie użytkownik musi wskazać narożniki TV i całość gotowa do pracy.
Prawdziwa magia zaczyna się w aplikacji
Prawdziwa moc możliwości pojawia się dopiero w aplikacji. Tam oczywiście prócz mnogich opcji konfiguracji, możemy zdefiniować style i tematy podświetlenia. Można je podzielić na dwie kategorie: wzbudzane dźwiękiem lub nie. To w praktyce oznacza, że podświetlenie może reagować na dźwięk otoczenia (wybuchy, muzyka, głośniejsze dialogi) i to pochodzące nie tylko z TV, ale z całego pomieszczenia. W efekcie można zrobić świetny efekt na domowej imprezie, jeśli urządzeń od Nanoleaf macie więcej (możecie zsynchronizować ze sobą trzy urządzenia na raz). Samo wzbudzanie dźwiękiem efektów świetlnych z dźwięku z TV doskonale buduje efekt głębi.
Oczywiście prócz tego możecie wybrać efekt mniej dynamiczny lub bardziej (od 1D do 4D), gdzie w tym ostatnim sporo się dzieje, tym bardziej jak dorzucicie w ustawieniach reakcje na dźwięk. A gdy zmęczą Was dynamiczne efekty świetlne, możecie włączyć statyczny, subtelny kolor lub wybrać nieco spokojniejszą scenę z aplikacji, lub pobrać świeższe, udostępnione przez społeczność.
Nanoleaf 4D to prosta, bardzo funkcjonalna opcja na to, jak urozmaicić sobie przyjemność konsumpcji tego, co wyświetla się na ekranie Waszego TV, niezależnie od tego czy uwielbiacie Netflixa, czy inną platformę Streamingową, Youtube czy chcecie dodatkowy efektów podczas np. słuchania muzyki lub grania na konsoli.
Zestaw Nanoleaf 4D dla zestawów do 65″ i do 85″ kosztuje odpowiednio: 429 PLN i 629 PLN