Ezviz eLife 2K – czy kamera zewnętrzna zasilana bateryjnie ma sens?
Jednym z moich największych marzeń, było posiadanie własnego, pełnowymiarowego domu. Żadnego segmentu, żadnego bliźniaka, ot pełnoprawny, wolnostojący dom, z kawałkiem swojej ziemi, na której w całości rozpościerał się będzie wielki, niczym nie zaburzony, zielony trawnik.

Marzenie kosztowało mnie sporo, nie tylko finansów, ale nerwów, poświęcenia i czasu. Ostatecznie myślę, że wyszło nieźle i jestem bardzo zadowolony, ba, jest nawet zielony trawnik. Oczywiście początkowe założenia były dość proste: za wszelką cenę uniknąć budowy, kupić gotowy dom. Nie udało się, a działka budowlana, która stała odłogiem, prosiła o zagospodarowanie i tak też się stało.
Ezviz eLife 2K: zewnętrzna kamera to priorytet
Nie będę Was jednak zadręczał moimi opowieściami (chociaż niezłą objętościowo książkę mógłbym napisać na ten temat), a dzisiaj o rzeczach nieco bardziej przyziemnych, by nie powiedzieć bardzo pragmatycznych w kontekście posiadanego domu: zewnętrzna kamera. Tak się składa, że cały mój dom przygotowany jest pod instalacje HomeKit, łącznie z kamerami, które czekają na instalację. Wiąże się to jednak z przygotowaniem całej infrastruktury, która czeka zakolejkowana, ale póki co priorytety znajdują się gdzie indziej. Dlatego z ogromną przyjemnością wziąłem do testów kamerę: Ezviz eLife 2K, ale nie byle jaką, bo… zasilaną bateryjnie.
Czy to ma właściwie jakikolwiek sens?
To było pierwsze pytanie, które pojawiło mi się w głowie. Kamera na baterie brzmi dość niedorzecznie, bo wyobraziłem sobie, że co kilka dni trzeba będzie podstawiać drabinę, by kamerę naładować. Okazuje się, że to nie musi wyglądać w ten sposób, bo w przypadku Ezviz pojawiła się informacje, że bateria ma pozwolić na… 270 dni korzystania. Nie dałem temu wiary, jak to możliwe?! Testuje kamerę dokładnie 30 dni.
- Aktualny stan mojej baterii wynosi: 57%, czyli średnio dziennie kamera zużywa 1,43% baterii.
- Technicznie powinno wystarczyć na jeszcze około 40 dni, a łącznie daje to żywność na poziomie… 70 dni.
To bardzo rozbieżne od obietnic producenta, ale dalej to naprawdę świetny wynik jak na kamerę, która działa bez zewnętrznego zasilana.
Oczywiście wszystko zależy od użycia. W moim przypadku Ezviz nie ma łatwego życia, bo jednego dnia nagrywa 18 krótkich materiałów, a drugiego nawet 70. To zależy oczywiście od częstotliwości jej wzbudzania ruchem (bo tylko wówczas rozpoczyna nagrywanie). Ponadto mam ustawioną najwyższą możliwą jakość, a w ciemno mogę strzelać, że producent określił żywotność baterii oczywiście na najbardziej ograniczonych ustawieniach.
To jednak nie ma najmniejszego znaczenia, bo z działania kamery i tak jestem bardzo zadowolony. 70 dni żywotności baterii przy moim dość sporym obciążeniu, to kawał fantastycznego wyniku, a drabinę trzeba będzie podstawiać rzadziej niż co miesiąc. Oczywiście pewnie warunki atmosferyczne mocno wpłyną na sposób jej działania, ale dalej, jeśli urządzenie będzie w stanie działać dłużej niż kilka tygodni, to opcja jest znakomita, szczególnie dla osób, które o kamerach zupełnie zapomnieli i na elewacji swojego budynku nie wyciągnęli dodatkowego zasilania. Okazuje się, że kamera zasilana baterią ma… sens. Wszystko zależy od Waszych konkretnych zapotrzebowań.
Oczywiście pozostaje nam temat omówienia możliwości całej kamery, ale to materiał na osobny artykuł.