Komisja Europejska po raz kolejny ma powody do zadowolenia, co oznacza, że my jako konsumenci także powinniśmy się cieszyć. Amerykański producent szkła ochronnego idzie na ustępstwa wobec europejskiego regulatora.

Corning dość szybko w mojej ocenie zareagował na rozpoczęcie przez KE śledztwa. Firma, która bezsprzecznie dominuje na światowym rynku odpornego na pękanie szkła alkalicznego, chce dogadać się z nadzorcą, zanim w ruch pójdą kolejne tryby urzędowej machiny i skala szkód mogłaby okazać się dość znaczna.

Z jednej strony sprawa dotyczy niszy, w której globalnie działa niewiele podmiotów gospodarczych i o istnieniu której mało kto w ogóle zdaje sobie sprawę, ale z drugiej chodzi o komponent, który znajduje się w ogromnej większości produkowanych na świecie smartfonów. A tych sprzedaje się przecież setki milionów rocznie.

Corning przestanie zmuszać producentów smartfonów do zawierania niekorzystnych umów

Zgodnie z komunikatem Komisji Europejskiej amerykański potentat zaproponował szereg rozwiązań, które mają zaspokoić żądania regulatora i w ostatecznym rozrachunku uchronić przedsiębiorstwo od wymierzenia wysokich kar. Przypomnę, że KE na początku miesiąca uruchomiła procedurę sprawdzającą mającą zweryfikować czy Corning nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku i nie wymusza przez to podpisywania przez swoich partnerów bardzo niekorzystnych umów. Chodzi o sytuacje, w których producent szkła zawierał m.in. z Apple i Samsungiem kontrakty, których konstrukcja praktycznie uniemożliwiała zawieranie partnerstw z innymi firmami, które chciałyby także dostarczać szklane powłoki ekranów do smartfonów i innych urządzeń mobilnych.

iPhone 15 Pro wyświetlacz

 

Corning zapowiedział, że zrezygnuje ze stosowania klauzul na wyłączność nawet w już obecnie zawartych umowach oraz będzie wystrzegał się takich praktyk w kolejnych podpisywanych kontraktach. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że firma zmuszała klientów do kupowania z góry określonej ilości komponentów niezależnie od woli kontrahenta. Ponadto producent zobowiązał się do uczciwego podchodzenia do tematu egzekwowania praw do posiadanych przez siebie patentów związanych z odpornym na pękanie szkłem ochronnym wyłącznie na podstawie naruszenia samego patentu, a nie naruszenia obowiązującej między stronami umowy.

DS Pixel Keyboard – klawiatura z pełnym ekranem dotykowym, zamiast swatchów

Muszę powiedzieć, że lista zmian, do jakich zobowiązuje się Corning zjeżyła mi włosy na głowie. Do tej pory mówiło się o klauzulach na wyłączność, co oczywiście było niekorzystne dla producentów smartfonów, ale przede wszystkim dla nas, klientów, bo zostaliśmy w zasadzie skazani na jednego dominującego producenta mogącego dowolnie narzucać ceny, jednak zmuszanie kontrahentów do utrzymywania konkretnych stanów magazynowych to naprawdę ciężkie do obronienia praktyki. Przedstawiciele Komisji Europejskiej twierdzą, że zmiany zapowiedziane przez Corning obejmą interesy przedsiębiorstwa na całym świecie i będą obowiązywać co najmniej dziewięć lat. Firma będzie przez ten czas pod lupą unijnych organów, zatem nie ma mowy, by ktoś w Komisji o sprawie zapomniał.

Głos w sprawie mogą zabrać też firmy, dla których Corning jest istotnym partnerem biznesowym. Dla nich otwiera się właśnie trwające sześć tygodni okienko, w czasie którego będą mogły być zgłaszane uwagi. Wszelkie kolejne zmiany będą musiały być oczywiście zatwierdzone przez UE. Warto przypomnieć, że nad firmą Corning wciąż wisi widmo kar pieniężnych, gdyby potentat nie wywiązał się ze swoich obietnic. Grzywna może wynieść do 10% przychodów osiąganych na całym świecie, co w tym przypadku odpowiada kwocie 1,25 miliarda dolarów. Czy Corning dotrzyma swoich zobowiązań? Czas pokaże, pozostaje mieć nadzieje, że księgowi nie dojdą do wniosku, że zapłacenie nawet tak dużej kary nie okaże się korzystniejsze finansowo niż wpuszczenie na rynek konkurenta.