Niedawno ujawnione informacje rzucają nowe światło na sytuację wokół oczekiwanego „Assassin’s Creed Shadows”. Pierwotnie planowana premiera została przesunięta na 14 lutego 2025 roku, co samo w sobie było rozczarowującym komunikatem dla społeczności graczy. Jednakże, jak się okazuje, konsekwencje tego opóźnienia są znacznie bardziej rozległe.
Według doniesień branżowych, na które powołuje się uznany informator Tom Henderson, przesunięcie daty premiery „Assassin’s Creed Shadows” może pociągnąć za sobą efekt domina, wpływając na całą zaplanowaną ścieżkę rozwoju serii. Wewnętrzna korespondencja od Marca-Alexisa Côté, producenta wykonawczego cyklu, sugeruje, że opóźnienie odbije się echem na całym harmonogramie wydawniczym „Assassin’s Creed”.
Szczególnie niepokojące są pogłoski dotyczące remake’u kultowego „Assassin’s Creed IV: Black Flag”. Projekt ten, pierwotnie przewidziany na listopad 2025 roku, może zostać przesunięty aż do 2026 roku. Podobny los może spotkać „Assassin’s Creed Invictus” – tajemniczą odsłonę skupioną na rozgrywce wieloosobowej.
Nadal kocham AC, nie zabierajcie mi tej serii!
Te informacje nabierają dodatkowego znaczenia w kontekście obecnej sytuacji Ubisoftu. Francuski gigant przeżywa trudny okres, borykając się z komercyjnymi niepowodzeniami ostatnich produkcji, w tym „Star Wars Outlaws”. „Assassin’s Creed Shadows” może okazać się kluczowym tytułem dla przyszłości firmy, co wyjaśnia szczególną dbałość o jego rozwój i datę premiery.
Decyzja o przesunięciu daty wydania Shadows może świadczyć o obawach związanych z jakością produktu końcowego. Ubisoft najwyraźniej woli zaryzykować późniejszą premierę niż wypuścić na rynek niedopracowany tytuł. Jest to zrozumiałe podejście, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnące wymagania graczy i potencjalne konsekwencje nieudanego debiutu dla reputacji studia.
Warto zauważyć, że mimo iż Tom Henderson jest powszechnie uznawany za wiarygodne źródło, szczególnie w kwestiach związanych z Ubisoftem, należy podchodzić do tych informacji z pewną rezerwą. Sam Ubisoft nie odniósł się jeszcze oficjalnie do tych doniesień, co jest zgodne z jego typową polityką niekomentowania plotek i spekulacji.
Trudności Ubisoftu nie ograniczają się jedynie do opóźnień w harmonogramie wydawniczym. Niedawne doniesienia branżowe sugerują, że firma rozważa możliwość prywatyzacji, a chiński gigant technologiczny Tencent jawi się jako potencjalny partner w tej operacji. Tencent, który już posiada 49,9% udziałów w Guillemot Brothers Limited (głównym akcjonariuszu Ubisoftu), wykazuje zainteresowanie zwiększeniem swojego zaangażowania w francuską firmę.
Potencjalne partnerstwo z Tencentem mogłoby przynieść Ubisoftowi nie tylko zastrzyk kapitału, ale także dostęp do ogromnego rynku chińskiego. Jednakże taki ruch niesie ze sobą również ryzyko utraty niezależności kreatywnej, która od lat charakteryzowała studio.
Nadchodzące miesiące będą kluczowe dla określenia kierunku, w jakim podąży Ubisoft. Czy firma zdoła wykorzystać swoje atuty, w tym potężną markę „Assassin’s Creed”, do przezwyciężenia obecnych trudności? Czy potencjalna współpraca z Tencentem przyniesie oczekiwane korzyści?
Jako wieloletni fan serii „Assassin’s Creed”, uważam, że rozwiązanie problemów Ubisoftu wydaje się dość oczywiste. Kluczem do sukcesu mogłoby być skoncentrowanie się na podnoszeniu jakości gier z cyklu AC, który od lat stanowi filar oferty studia. Rozsądnym krokiem byłoby także odcięcie się od projektów, które przyniosły straty, takich jak wielokrotnie przekładany „Skull and Bones”. Nie bez znaczenia pozostaje również wsłuchiwanie się w głos fanów, którzy niejednokrotnie wyrażali swoje oczekiwania wobec serii.
Assassin’s Creed Shadows będzie mniejszy. Gracze mogą to docenić
Paradoksalnie, te pozornie proste rozwiązania wydają się umykać uwadze kierownictwa Ubisoftu. Firma od lat zdaje się podążać w kierunku przeciwnym do oczekiwań swojej wiernej społeczności, stawiając na rozbudowane światy kosztem głębi fabuły czy eksperymentując z formułą, która pierwotnie przyniosła serii sukces. Ta uporczywa tendencja do ignorowania sprawdzonych receptur i głosu fanów może okazać się zgubna w długoterminowej perspektywie.
Pozostaje mieć nadzieję, że obecne trudności skłonią Ubisoft do głębokiej refleksji nad swoją strategią. Powrót do korzeni, skupienie się na tym, co najlepsze w serii „Assassin’s Creed”, i odważne decyzje dotyczące nierentownych projektów mogłyby przywrócić zaufanie graczy i pchnąć firmę na właściwe tory. Czy Ubisoft zdoła wyciągnąć wnioski z obecnej sytuacji i podjąć odważne kroki w kierunku odnowy? Czas pokaże, a nam pozostaje trzymać kciuki.