Kodak zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z produkowania taśm, wykorzystywanych przez filmowców. Czy Oppenheimer Christophera Nolana miał wpływ na podjęcie pewnych decyzji? Zdecydowanie miał swój udział!

Kodak był już bliski ogłoszenia bankructwa. Jeszcze w 2012 roku firma miała ogromne problemy finansowe, jednak po wprowadzeniu wielu zmian organizacyjnych oraz spłaceniu długów – rok później przedsiębiorstwo wyszło z kryzysu. Z kolei w 2014 roku Kodak zastanawiał się, czy nadal produkować taśmę filmową. Fujifilm już wtedy z tego zrezygnował. Nikogo to raczej nie dziwiło, bo cyfryzacja zawładnęła produkcję filmową oraz kina.

Kodak nadal wierzy w sens masowej produkcji taśm filmowych

Jako kinooperator, który zaczynał swoją przygodę z taśmami 35mm w 2010 roku byłem świadkiem, jak analog systematycznie był wypierany przez nośnik DCP. Pamiętam jak dziś, kiedy zdemontowałem w połowie lipca 2012 roku ostatni film, jakim była produkcja Jeszcze dłuższe zaręczyny. Bałem się wtedy o moją przyszłość, jak i zastanawiałem się, czy twórcy filmowi nie odejdą zupełnie od taśm ze względu na mniejsze koszty. Na szczęście Kodak dzięki wsparciu paru wytwórni i zapotrzebowania – co prawda małego, ale od istotnych nazwisk Hollywoodu (m.in. Quentin Tarantino, Christopher Nolan, J.J. Abrams) – nie zawiesił produkcji taśm filmowych.

Oppenheimer 70 mm korzysta z…20-letniego PalmPilota IMAXA! Okiem kinooperatora na projekcję analogową w erze cyfryzacji

Przykładowo – w 2019 roku nakręcono 27 filmów przy użyciu analogowego nośnika, z czego 18 – wykorzystywało jedynie tę technikę bez wsparcia cyfry. Dużo? Mało? Jak na fakt, że jest to dużo droższa impreza – to zdecydowanie warto podkreślić, że taśma wcale nie przeszła do lamusa. Prawdziwy przełom jednak – według mnie – nastąpił teraz – w 2023 roku, dzięki Oppenheimerowi i seansom 70mm. Tylko w 30 kinach na całym świecie można doświadczyć tego wyjątkowego doznania, a co więcej IMAX ogłosił, że przedłuża projekcję analogową do końca sierpnia 2023 roku ze względu na niegasnące zainteresowanie.

Kodak
fot.IMAX/porównanie formatów filmu Oppenheimer na różnych nośnikach. Sam kadr na papierze 70mm robi wrażenie!

Kodak zauważa fenomen Oppenheimera i zamierza wspierać filmowców, ceniących sobie analogowy nośnik

Dyrektor generalny Eastman Kodak – Jim Continenza, złożył zobowiązanie podczas rozmowy telefonicznej, dotyczącej wyników finansowych za drugi kwartał 2023 roku, która odbyła się w środę, 9 sierpnia 2023 roku. W oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, że firma będzie wspierać filmowców tak długo, jak będzie popyt na seanse, zrealizowane techniką analogową.

Niedawno odnowiliśmy umowę na dostawy folii z naszym długoterminowym klientem, Kodak Alaris, w ramach umowy, która będzie obowiązywać do 2028 r. Jesteśmy zobowiązani do produkcji filmów tak długo, jak długo istnieje zapotrzebowanie ze strony filmowców i fotografów na całym świecie. Ponadto nadal obserwujemy rosnący popyt w naszej działalności związanej z filmami i filmami kinowymi. Doskonałym przykładem ciągłego znaczenia filmu jako medium artystycznego jest „Oppenheimer” Christophera Nolana, który został nakręcony na wielkoformatowej folii Kodak, w tym zarówno kolorowej, jak i czarno-białej 65 mm.

Kodak
fot. Kodak/ Christopher Nolan podczas kręcenia Oppenheimera kamerą IMAX

Czy taśma będzie częściej wykorzystywana przez filmowców?

Bardzo mnie cieszą takie informacje, bowiem jestem entuzjastą filmów, zrealizowanych za pomocą analogowych urządzeń. Ostrość i głębia obrazu, czy specyficzne ziarno nadaje niesamowitego klimatu. Mam poczucie, że ktoś faktycznie przyłożył się do produkcji i że nie został zrobiony na szybko przy pomocy sztucznej inteligencji. Czy czasy analogów powrócą do łask, co za tym też idzie – wykorzystanie projektorów 35mm? Czas pokaże, ale Christopher Nolan dał najlepszy przykład, że jest popyt na taką technologię. Żywy nośnik, a nie obrazki zaklęte w cyfrowej puszce.