PlayStation Showcase 2023 za nami – festiwal zwiastunów i wychwalania Sony. Jakie nowe tytuły zostały zapowiedziane i czy jest na co czekać?
Nie miałem wielkich oczekiwań wobec tegorocznego PlayStation Showcase. Żartowałem, że jest to event zorganizowany specjalnie, by zaprezentować światu nową część Spidermana od Insomniac Games, natomiast plotki oraz przecieki powiązane z wydarzeniem, które wypływały, tuż przed startem, powoli budziły mój entuzjazm. Były szanse na powrót Atlusa i Personę 6. Jak jednak wypadło PlayStation Showcase 2023? Zapraszam do mojego omówienia zapowiedzi nowych gier z tegorocznego pokazu od Sony.
Playstation Showcase 2023 – festiwal trailerów
Fair Games – wygląda jak hero shooter skierowany do pokolenia Z. Dynamiczny gameplay zapowiada próbę przyciągnięcia graczy zawiedzionych Overwarchem 2. Neonowa stylistyka, mocne nawiązania do cyberpunku oraz luzacki styl całości wskazują na produkt swoich czasów.
Helldivers II – mamy do czynienia z TPS-em, który mocno bazuje na Żołnierzach kosmosu oraz Warhammerze 40k. Przemierzamy kosmos, walczymy z wielkimi robakami i jesteśmy ofiarami propagandy.
Immortals of Aveumm – tegoroczne Hogwarts Legacy sprowokowało dyskusje o tym, jak rzadko gry pozwalają nam na stanie się magiem. Ten tytuł stara się na tę potrzebę odpowiedzieć. Jest to gra prezentująca widok z perspektywy pierwszej osoby, która umożliwia nam rzucanie zaklęć w świecie fantasy mocno inspirowanym Dungeons and Dragons.
GhotRunner II – podobny tytuł do poprzedniego, ale tym razem w klimatach cyberpunku. Zwiastun pokazuje dużo akcji, mechaniki destrukcji oraz możliwość szybkiego poruszania się. Premiera w tym roku.
Phantom Blade 0 – sprawdzałem kilka razy, czy za ten tytuł nie odpowiada studio FromSoftware, a obecnie nie ma dla mnie większej pochwały dotyczącej świata gier. Ciężki, mroczny klimat fantasy, stylistyka feudalnej Japonii i pojedynki wyrwane z Sekiro. Jedno z najciekawszych tytułów pokazu.
Sword of the Sea – coś dla fanów Journey. Tytuł zapowiada się na spokojną, medytacyjną podróż po przestylizowanej pustyni. Dla wszystkich fanów bardziej „artystycznych gier” – jest na co czekać.
Talos Principle II – wielki powrót cenionej gry logicznej. Ponownie przyjdzie nam się wcielić w androida, który będzie zastanawiał się nad własną egzystencją, będąc zamknięty w dziwnym labiryncie. Pierwsza część umiejętnie łączyła tajemniczą fabułę z zagadkami logicznymi.
Neva — kreatywna grafika wektorowa połączona z baśniową stylistyką przypominającą filmy studia Ghibli. Zaprezentowany Cinematic nie zdradza nawet gatunku gry. Można jedynie się domyślać, że w grze będzie system walki.
Cat Quest– Kapitanie pazurze, to Ty? Cat Quest to gra o kocim piracie czerpiąca garściami z rozgrywki dwuwymiarowych gier z cyklu The Legend of Zelda. Poza przemierzaniem podziemi uzbrojeni w mieczyk będziemy prowadzić też bitwy morskie, to wszystko w rzucie izometrycznym.
Foamstars – okazuje się, że Sony nie tylko chce zrobić swoją Zedę, ale też Splatoona. Gra czerpię wszystkie mechaniki z hitu Nintendo, do tego stopnia, że nie zdziwi mnie pozew o prawa autorskie. Także od Epic Games, gdyż designy postaci wyglądają jak żywcem wyjęte z Fortnite.
The Plucky Squire – kolejny klon klasycznej Zeldy, tym razem z twistem (ale bez kotów). Gra opowiada o bohaterach książki dla dzieci. Rozgrywka będzie odbywać się na dwuwymiarowych stronach bajki oraz trójwymiarowym środowisku pokoju. Mała urocza gra do odpalenia z młodszym rodzeństwem lub dziećmi.
Teardown – zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby Minecraft był grą o przestępcach inspirowaną PayDay, z zaawansowaną destrukcją otoczenia? Ja też nie, ale ta produkcja jest dokładnie tym. To ciekawe połączenie, które może być śmiesznym tytułem do zabawy w co-opie.
Metal Gear Solid: Snake Eater – remake ukochanej przez fanów trzeciej odsłony cyklu. Przyznam szczerze, że gdy początkowo zobaczyłem Ssnake’a, myślałem, że czeka nas nowa część serii. Jednakże, zważywszy na odejście Kojimy, może i lepiej, że Konami decyduje się na odświeżanie klasyków.
Towes of Aghasba – możliwe, że jedna z najkreatywniejszych gier zaprezentowanych na pokazie. Eksploracja świata rodem z Shadow of the Colossus miesza się z budowaniem bazy, jak w Fallout 4. Osobiście liczę, że gra skupi się na elemencie tworzenia wioski, czas pokaże.
Final Fantasy XVI – przechodzimy do grubych ryb. Jest to kolejna odsłona cyklu, która w pełni idzie w stronę RPG akcji i to mocnym naciskiem na akcję. Obserwujemy pojedynki silnie inspirowane serią Devil May Cry i to z perspektywy wielu postaci, wiadome jest, że będzie można zmieniać się w demona i prowadzić walki inspirowane Godzillą.
Alan Wake II – kolejny wielki powrót. Druga odsłona cyklu odchodzi od Alana jako protagonisty, czyniąc z niego swoistego mędrca, który ma wiedzę o nadnaturalnym zagrożeniu. Będziemy sterować pracownicą FBI, która szuka tytułowego bohatera.
Assasin’s Creed: Mirage – zwiastun wydawał się wręcz krzyczeć, że jest powrotem cyklu do schematów przed Origins. Skupiono się na systemie skradania oraz modelu poruszania się, który przypomina najlepsze czasy serii. Ubisoft chce uspokoić swoich fanów i chyba im się to udaje.
Revenant Hill – kreskówkowa grafika połączona z kotem, jako głównym bohaterem. Na ten moment nie pokazano nic poza przemierzaniem lokacji 2D, natomiast jak udowadnia Stray, gry o kotach się sprzedają.
Granblue Fantasy Relink – tytuł jest kolejną odsłoną niszowego jRPG akcji. Całość wygląda na próbę zagarnięcia przez Sony fanów Fire Emblema oraz Monster Huntera.
Street Fighter VI – zwiastun jednej z największych premier tego roku. Tym razem pozwolono sobie na zaprezentowanie trybu grania własnym bohaterem. Całość nagrania zaprojektowano na historię od zera do bohatera.
Ultross – psychodelia połączona ze schematem rozgrywki Dead Cells. Przewiduję święto wszystkich fanów Metroidvanii. Kolejny tytuł indie, który bazuje na popularnym podgatunku. Konkretna gra dla konkretnego odbiorcy.
Tower of Fantasy – czasami zapominam o tym, że PlayStation to japońska konsola, ale ten trailer skutecznie mi o tym przypomniał. Zapowiedziano jRPG skupiony na eksploracji z elementami ulepszenia postaci za pomocą technologii. Tak, są mechy.
Dragon’s dogma 2 – Kolejne uderzenie Capcomu. Pierwsza część cyklu to jedno z najbardziej niedocenionych RPG ostatnich lat, świetna zabawa konwencją Souslika, bez poczucia odtwarzania formuły FromSoftware. Zwiastun zapowiada więcej tego samego. Mnie to nie przeszkadza.
Five Nights at Freddy’s: Help Wanted 2 – kiedyś bym się jarał, teraz jednak nad marką nie pracuje jej pomysłodawca, a seria straciła swój tajemniczy, dziwny charakter rodem z creepypasty. Jednak wiem, że seria zyskała ostatnio na rozgrywce. Zawzięci fani będą czekać.
Marathon – artystyczna strzelanka od Bungie. Kolejny tytuł, który kusi neonami oraz stylistyką Cyberpunku. Nie zaprezentowano fragmentów rozgrywki, więc możemy jedynie strzelać, że czeka nas kolejny TPS multiplayer.
Concord – najbardziej enigmatyczny zwiastun z pokazu. Jedyne, co zaprezentowano, to krótki cinematic, który mocno nawiązuje do Strażników Galaktyki i Flasha Gordona.
Jak wszyscy się spodziewaliśmy finałowym tytułem, tym który był najbardziej hype’owany, okazał się Spiderman 2. Głównym antagonistą gry będzie Kraven Łowca, ale pojawi się też Lizard. Co jednak znacznie bardziej ekscytujące i niespodziewane jest implementacja Venoma. Peter będzie mógł korzystać z ikonicznego czarnego stroju i wynikającego z nim mocami. Gra oferuje również opcje grania Milesem Moralesem. Rozumiem wybranie tego tytułu na grę wieczora, ale liczyłem na Personę 6. Może za rok.
Strefa VR
Na koniec omówmy jeszcze oddzielnie tytuły zapowiedziane na Playstation VR 2…
Resident Evil 4 VR – największy tytuł na wirtualną rzeczywistość, który był zapowiedziany. Ukochana część fanów, która ostatnio zawitała w wersji remake to dobry wybór do przeniesienia w VR. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak dobrze sprzedają się horrory w tej technologii.
Arizona Sunshine 2 – Z jednej strony Zombie mi się kompletnie przejadły, tak jak większości growej społeczności, natomiast ze zwiastuna bije luz oraz czarny humor. Domyślam się, że tytuł może zaistnieć w memosferze, ale poza tym nie wróżę dużej przyszłości.
Crossfire Sierra Squad – Counter Strike Global Offensive spotyka S.W.A.T i to wszystko trafia na wirtualną rzeczywistość. Jest dużo akcji i taktycznych decyzji. Fani strzelanek na VR mają się z czego cieszyć (o ile tacy są).
Synapse – widać duże inspiracje Superhot, a był to jeden z najbardziej cenionych tytułów na systemy VR. Przyjdzie nam pokierować bohaterem w vectorowym świecie, gdzie istnieje magia. Mnie osobiście zachwycił niewyparzony język protagonisty i jego cyniczne podejście do świata wokół.
Zbuduj z klocków Perseverance – planetarny łazik misji NASA Mars 2020