Neil Young vs Spotify – czy gigant na tym straci?

Obecnie Spotify to jeden z największych, o ile nie największy, serwis streamujący muzykę na świecie.

To nie tylko pełne albumy naszych ulubionych wykonawców, ale od niedawna możemy słuchać także podcastów z całego świata. Początkowo byłem przeciwnym łączeniu tych dwóch światów, ale obecnie mogę przyklasnąć pomysłowi. Ale nie o tym ma być ten wpis.

Nie wiem, czy słyszeliście, że Neil Young znika ze Spotify w proteście przeciwko dezinformacji. Wszystko to spowodowane przez podcasty Joe Rogana, który wg ekspertów szerzy fałszywe informacje dotyczące koronawirusa.

Używacie Spotify? Lubicie Spotify?

Neil Young w liście otwartym uprzejmie zawiadomił Spotify o tym, aby rozważyli wycofanie ze swej biblioteki w/w autora podcastów. Jeśli tego nie zrobią, on wycofa swe płyty z bazy Spotify. Do porozumienia nie doszło, gdyż okazuje się, że Joe Rogan jest jednym z najpopularniejszych twórców i co za tym idzie, firma ze Szwecji nie pozbędzie się kury znoszącej złote jajka. Teraz przykład z kolegi po fachu chce wziąć Joni Mitchell.

Pytanie brzmi jak dalece posunie się Spotify, aby obronić swe stanowisko. I jak zareagują inni twórcy – muzyczni i podcastowi?

Jeśli i Wam ta sytuacja się nie podoba i zamierzacie się przenieść, to można rozważyć poniższe rozwiązania.

• W Polsce mamy dostępnych oficjalnie kilka alternatyw dla Spotify. To Tidal, Apple Music, Deezer, Youtube Music oraz Amazon Music HD. Na chwilę obecną Spotify na całym świecie wiedzie prym. Co nie znaczy, że konkurencja jest gorsza.
• Oczywiście wszystko zależy od tego czy dany artysta jest dostępny w bazie wybranego serwisu, od jakości dźwięku oferowanego przez dostawcę czy też od kwestii użytkowej danej aplikacji.
• Osobiście przetestowałem chyba wszystkie z dostępnych możliwości na naszym rynku. Wszystkie mają swe mniejsze bądź większe grzeszki. Jednak osobiście najbardziej zależy mi na dostępności albumów danego wykonawcy i jakości dźwięku.

Czy warto się przenosić z powodu awantury? Wszystko zależy, na czym Wam zależy. Bo przecież może się okazać, iż po pierwsze Neil Young to nie klimaty muzyczne, które akurat Wam odpowiadają. Bądź też pierwszy raz w życiu przeczytaliście o takowym artyście. O Joe Roganie nie wspomnę.

Każdy z nas poszukuje i stara się dopasować każdą z ofert pod swoje potrzeby. Spotify chyba nie zauważy odpływu subsktybentów, bo przecież nie wszyscy zwracają na takie rzeczy uwagę i nie koniecznie musi być to na tyle ważny powód, by rezygnować z zakupu dostępu do szwedzkiej oferty streamingowej.

Osobiście używam Spotify i Amazon Music HD. Dlaczego?

Sam już nie wiem. Chyba Spotify to przyzwyczajenie a Amazon to chęć słuchania ulubionej muzyki w dobrej jakości w zaciszu domowym.

A teraz kolej na Was. Spotify – tak czy nie? A może macie inne ulubione serwisy, o których tutaj nie wspomniałem?

Autorem artykułu jest Sebastian Pietrzak.