Od dwóch tygodni testujemy dla Was najnowszy koncentrator USB – Green Cell GC Connect, który jest w pełni zgodny z MacBookami z procesorami serii M. Co poza ładowaniem Power Delivery o mocy 85 W oraz szeregiem portów może zaoferować wspomniany hub? Oto nasze doświadczenia.
Kiedy w świat laptopów wkroczyły ultrabooki, stało się jasne, że nie każdy tego typu komputer będzie w stanie pomieścić w obudowie pełny zestaw portów. Doszło do tego, że nowsze konstrukcje przenośnych maszyn, w tym także MacBooki, oferują po dwa lub cztery gniazda USB-C służące do ładowania i transferu danych, a także gniazdo Jack 3,5 mm. Jeśli ktoś potrzebuje USB-A oraz np. gniazda HDMI i przesyłania obrazu, robi się niewesoło. Od czego są jednak dodatkowe akcesoria? Tutaj z pomocą przychodzą nam koncentratory USB lub jak kto woli – huby. Wybór odpowiedniego to nie taka prosta sprawa.
Niektóre urządzenia miewają problemy z komputerami Apple. Co prawda, dotyczyło to braku kompatybilności, którą twórcy MacBooków rozwiązali aktualizacją, ale niesmak pozostał. Tym bardziej cieszy to, że testowany przeze mnie GC Connect od Green Cell jest w pełni zgodny z procesorami Apple serii M. Do niedawna użytkowałem 13-calowego MacBooka Pro M1, a teraz przesiadłem się na 16-calowego MacBooka Pro M1 Pro. Jak hub sprawdził się podczas pracy z rzeczonym sprzętem?
Green Cell GC Connect: zestaw sprzedażowy i konstrukcja, czyli minimalizm
Jestem fanem minimalizmu. Ascetyczna elegancja ma dla mnie znaczenie również przy wyborze akcesoriów. W tej materii Green Cell GC Connect mnie nie zawiódł. Koncentrator przyjechał do mnie w niewielkim opakowaniu, na którym nadrukowano komplet informacji o urządzeniu. Nie zabrakło wskazówki zdradzającej, że hub wspiera przesyłanie obrazu 4K (UHD) w 60 FPS, co nie jest takie oczywiste w segmencie przejściówek. Podobnie wygląda kwestia ładowania, do której wrócimy nieco później. Wspomnę tylko, że mamy tutaj zgodność z PD i moc do 85 W.
Specyfikacja techniczna Green Cell GC Connect
Wyjście | 1x HDMI 2.0 4K 60Hz 1x SD UHS-I (100 MB/s) 1x microSD |
Wejście | 1x USB-C (max. 100 W) |
Wyjścia USB-C | 1x USB-C PD (max. 85 W) |
Wyjście USB-A | 3x USB-A 3.1 (5Gbps) |
Wymiary | 106 x 39,3 x 11,3mm |
Waga | 65,5 g |
Zabezpieczenie przeciwprzepięciowe | Tak |
Technologia Power Delivery | Tak |
Obsługa Samsung DeX | Tak |
Liczba wyjść | 7 |
Kolor | Srebrny |
Pass Through | Tak |
Gwarancja | 24 mc |
Cena | 249,95 zł |
Korpus huba to połączenie aluminium w kolorze space gray (tak, znanym z MacBooków) oraz matowego, czarnego tworzywa sztucznego. Na powierzchni plastiku wytopiono nierzucające się w oczy logo GC. Koncentrator jest bardzo lekki (waży zaledwie 65,5 g), co czyni go prawdziwie mobilnym. Całość zamknięto w obudowie o wymiarach 106 x 39,3 x 11,3 mm. Jak dla mnie – kompaktowo. Na jednym z krótszych boków znajdziemy kabel USB, którym możemy podłączyć nasze akcesorium do komputera. Co ważne, przewód opleciono materiałem, co nie tylko zapobiega jego plątaniu się, ale także zwiastuje dłuższe zachowanie w stanie bliskim do fabrycznego. Zdecydowanie na plus. Świetnym zabiegiem stylistycznym było dodanie zielonych wstawek w gniazdach USB-C. To charakterystyczny element producenta. Korzystam również z ładowarki Green Cell i tam wygląda to podobnie.
Mnogość portów, szybkie ładowanie 85 W i transfer do 5 Gb/s – tego szukałem
Na lewej prawej koncentratora znajdziemy trzy wyjścia USB-C w standardzie USB 3.1. Co to właściwie oznacza? Jako że czytają nas również, tak zwane „nietechniczne” osoby, dodam, że rozwiązanie to pozwala na transfer plików pomiędzy urządzeniami z prędkością do 5 Gb/s. Dla przykładu, poprzednia generacja, czyli USB 2.0 oferowała prędkość na poziomie 400 Mb/s. To prawie dziesięć razy więcej. Śmiało możemy tu więc podłączyć zewnętrzne dyski oraz pendrive’y. Rzecz jasna, w ten sposób możemy naładować nasze akcesoria lub urządzenia.
Lewa strona została zagospodarowana przez port USB-C zgodny ze standardem Power Delivery, a także dwa czytniki kart pamięci – SD oraz microSD. Miło, że producent oddzielił je od siebie. Wymiana plików okazuje się przydatna, szczególnie kiedy chcemy zgrać na komputer dane z aparatu, kamery czy wideorejestratora. Sloty bez problemu obsłużyły cztery różne karty, z trzech urządzeń.
Na przeciwległej do kabla, o którym wspomniałem na początku, stronie znajdziemy HDMI. Tak, dzięki niemu jesteśmy w stanie podłączyć np. do MacBooka czy ultrabooków Lenovo X1, ASUS-a, Dell XPS zewnętrzny monitor. To ważne, gdyż USB-C/Thunderbolt oferują jedynie droższe modele. Tym samym, możemy nieco zaoszczędzić na wymianie tegoż dodatku do komputera. Interfejs poradzi sobie z 4K przy 60 klatkach na sekundę, co oznacza nic innego, jak płynność. Spora część konkurencji, a nawet poprzednik od Green Cell zapewniały jedynie 4K 30 FPS lub FHD 60 FPS. To zdecydowany atut urządzenia.
Na koniec zostawiłem kwestię ładowania. Mamy tutaj moc 100 W na wejściu i 85 W na wyjściu. Oczywiście wszystko w oparciu o standard USB Power Delivery, a także technologię Pass-Throught. Ta druga pozwala jednoczesne ładowanie sprzętu i transfer plików oraz przesyłanie obrazu. Przy okazji dodam, że hub jest kompatybilny również ze smartfonami. Wystarczy, że te wspierają funkcję OTG. Sprzęt nie nagrzewał się nadmiernie podczas użytkowania, a nie ukrywam, że obwiałem się kiepskiego zarządzania odprowadzaniem lub celniej – rozpraszaniem ciepła.
Karbowiak, polecasz? Pewnie!
Chciałem powiedzieć Wam o wadach Green Cell GC Connect, ale albo testowane akcesorium takowych nie ma, albo nie udało mi się ich dostrzec podczas dwutygodniowego użytkowania. Sprzęt spełnia swoje zadanie, do którego został przeznaczony w sposób wzorowy i co ważne – jest w pełni kompatybilny z komputerami Apple z chipami serii M. Za przyjemność obcowania z tym modelem należy zapłacić 249,95 zł.
Czy powerbank może być premium? Oczywiście! Poznajcie Green Cell PowerPlay Ultra