Prywatność i iPhone? Programiści odkryli, że Apple zbiera dane użytkowników wbrew ich woli
Użytkownicy smartfonów iPhone są śledzeni przez samo Apple. Firma zbiera szczegółowe dane nawet w przypadku osób, które wyraźnie zaznaczyły w ustawieniach blokadę śledzenia, czyli App Tracking Control.

Apple zbudowało wokół siebie interesującą narrację, z której wynika, że firma stoi na straży danych użytkowników i ich prywatności. Przedstawiciele przedsiębiorstwa wielokrotnie podkreślają w licznych przemówieniach, że w przeciwieństwie do swojej konkurencji, np. Google, firma nie zbiera informacji o swoich klientach, a nawet jeśli jakiekolwiek dane zostają „zassane”, są w pełni anonimizowane, a Apple ich nie monetyzuje. O ile faktycznie gigant z Cupertino nie sprzedaje naszych danych na potrzeby potencjalnych reklamodawców, o tyle funkcja App Tracking Control zdaje się nie dotyczyć aplikacji Apple. Tak wynika z odkrycia dwój programistów, którzy wytoczyli firmie proces.
Apple pozwane za zbieranie danych użytkowników bez ich zgody
Powiedzmy sobie wprost. Każdy gigant technologiczny zbiera, przetwarza i magazynuje dane o użytkownikach. Zgoda, w niektórych przypadkach będą to metadane (dane o danych), ale jeśli odpowiednio połączyć kropki, można utworzyć z nich obraz użytkownika i przypisać go do określonego ID. Prywatność w sieci dziś praktycznie nie istnieje. Mimo to Apple uparcie twierdziło, że dba o tę kwestię. Firma wytykała monetyzację informacji o użytkownikach, na którą decydowała się konkurencja, np. Google. Dziś ekipa Tima Cooka musi zmierzyć się z oskarżeniami, z których wynika, że krystalicznie czysta polityka lekko się „pobrudziła”.
Według Tommy’ego Myska i Talala Hala Bary’ego aplikacje Apple (nie wszystkie), czyli App Store, Apple Music czy Apple Stock magazynują i wysyłają do twórców informacje o tym, w które miejsca ekranu (w które elementy) klikają użytkownicy, jak długo pozostają na konkretnym panelu oraz które pozycje zwracają ich uwagę. Wszystko to jest oczywiście powiązane z nazwami userów oraz numerami telefonu. To oczywiście jedynie wycinek tego, co może analizować producent w przypadku smartfonów iPhone. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji. Jeśli informacje potwierdzą się i sąd zdecyduje się wydać niekorzystny dla firmy wyrok, będziemy musieli zrewidować nasz pogląd na temat producenta.