Petycja Stop Killing Games dowiozła! Sprawa zostanie przekazana Komisji Europejskiej
Powiedzieć, że petycja Stop Killing Games (Stop Zabijaniu Gier) jest na ostatniej prostej, to nie powiedzieć nic. Jeszcze kilka dni temu istniało realne ryzyko, czy uda się zebrać milion wymaganych podpisów. W końcu się to udało, ale to dopiero początek zmagań!

Zaledwie kilka dni temu, bo 25 czerwca, przewodniczący akcji Stop Killing Games, Ross Scoot informował, że udało się przekroczyć próg 500 000 wymaganych podpisów. Istniało wtedy ryzyko, że nie uda się zdobyć miliona wymaganych głosów, bo czas na ich zbieranie upływa 31 lipca (czyli już pod koniec tego miesiąca). Dzięki wsparciu dużych serwisów, streamerów oraz sporze z Jasonem Hallem (PirateSoftware) właśnie udało się zebrać wymaganą ilość podpisów.
Stop Killing Games
Jeśli słyszeliście o Stop Killing Games to możecie spokojnie ominąć dwa akapity. Wszystko zaczęło się ponad rok temu w kwietniu. Zapalnikiem było tu wyłączenie serwerów gry The Crew od Ubisoftu, które w tamtym momencie miało nadal 12 milionów użytkowników. Oburzenie graczy eskalowało, po tym gdy w wydanym stanowisku przekazano, że gracze tak naprawdę nigdy nie kupili gry, ale płacili za jej licencje. Wskazano również, że mogli się spodziewać obrotu spraw, bo to gra sieciowa. Ta sprawa przelała czarę goryczy, a wiele grup i znanych streamerów zaczęło podnosić sprawę praktyk sprzedażowych i obsługi gier przez studia i wydawców.
„Stop Killing Games” to ruch konsumencki powstały z myślą o kwestionowaniu legalności działań wydawców, którzy niszczą gry wideo sprzedane klientom. Coraz więcej tytułów trafia na rynek jako pełnoprawne produkty, bez określonej daty wygaśnięcia, ale są projektowane tak, by po zakończeniu wsparcia technicznego stały się całkowicie niegrywalne. Taka praktyka to forma planowego postarzania produktu, która nie tylko szkodzi konsumentom, ale także utrudnia zachowanie gier dla przyszłych pokoleń. Co więcej, legalność takich działań w wielu krajach pozostaje wciąż niejasna.
Ross Scott (Accursed Farms) postanowił utworzyć akcje, która przeciwstawiać się będzie działaniom wydawców i zajmie się prawami graczy. Sprawa rozlała się właściwie na cały świat. Prowadzone są też działania bezpośrednio przeciwko Ubisoft, ale głównym celem jest wspomniana akcja, która została skierowana do Komisji Europejskiej jako Inicjatywa Obywatelka. Wymagane jest tu jednak zebranie miliona głosów (co już się udało). Jeśli chcesz, nadal możesz podpisać petycję bo nadal ma to znaczenie.
To jednak dopiero początek formalnej drogi. Po zakończeniu zbierania podpisów pod petycją, zostanie ona przekazana celem weryfikacji osób, które się pod nią podpisały. Po takie weryfikacji następuje przedłożenie sprawy przed Komisją Europejską. Następnie przez okres do 6 miesięcy na zbadanie inicjatywy (w ciągu 3 miesięcy organizatorzy będą mogli przedstawić ją podczas wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim). Następnie po tym wszystkim, Komisja Europejska wyda swoje oświadczenie w tej sprawie. Jeśli wszystko to przebiegnie zgodnie z planem KE przekazuje taką sprawę dalszym organom, jak Parlament Europejski. Niestety to wszystko nie wiąże z pomyślnym finałem. Zdarza się bowiem, że wydanie decyzji prawnej nie jest możliwe, lub może dotyczyć tylko poszczególnych członków UE.