Nie od wczoraj wiemy, że Apple miewa wpadki. Jak pokazało życie, zmiany nie zawsze są dobre dla klientów. Ostatnia wpadka dotyczyła przeprojektowanych klawiatur, które miały sprostać wymogom projektantów sprzętu nowej generacji. Tym razem amerykańscy konsumenci zdenerwowali się na fatalnej jakości klawiatury nowej generacji i złożyli pozew sądowy. Wpadka będzie kosztować firmę ponad 50 mln dolarów.
Konstrukcja klawiatury wydaje się prosta i nieskomplikowana. Jednak nie zawsze. Życie pokazało, że projektanci „jabłuszka” – pragnąc podołać oczekiwaniom konstruktów w zakresie kompaktowości urządzań – zwyczajnie nie poszli we właściwą stronę. Jak słusznie zauważył Kyle Wiggers – bloger z portalu Techcrunch – firma ma problem ze sporą grupą użytkowników na rodzimym rynku.
Amerykańska jurysdykcja znacznie mocniej broni praw konsumentów na własnym rynku. Stąd też największe afery „technologiczne” znajdują swój epilog sądowy w US, a dopiero później na innych rynkach, m.in. w UE. Techcrunch wyjaśnia kulisy nerwowości amerykańskich użytkowników wybranych („ulepszonych”) modeli MacBooków.
Kulisy problemu
Wracając do sedna tematu, już w 2015 roku Apple pochwalił się i ogłosił, że niektóre modele MacBooków będą oferowane z przeprojektowanymi klawiaturami, tak zwanymi „motylkami” butterfly keys). Zgodnie z ówczesnym zapewnieniem firmy, zmiana polegała na dostosowaniu nowych przycisków, by zmieściły się w płytszych obudowach laptopów. Zastępując tradycyjne przełączniki nożycowe nowym mechanizmem „motyla”, firma pochwaliła się, że zmniejszyła o 40% grubość każdego klawisza. Ale pojawiły się problemy. W rzeczywistych zastosowaniach klawiatury motylkowe okazały się podatne na lepkość i znaczny brak reakcji oraz były podatne na uszkodzenia – nawet przez niewielkim kontakcie z drobną ilości kurzu lub okruchów (to akurat nie jest trudne w codziennym użytkowaniu). Kielich goryczy wylał się wraz z ofertą z 2019 roku.
Kulisów ciąg dalszy, czyli spychologia
Firma Apple wprowadziła „ulepszony” projekt klawiatury w MacBookach z końcem 2019 r., jednak nie wcześniej niż klienci złożyli pozew zbiorowy w amerykańskim sądzie okręgowym Północnej Kalifornii w San Jose. W pozwie, konsumenci stwierdzili, że firma była świadoma – i ukryła fakt, że klawisze motylkowe są podatne na wzmiankowane powyżej awarie. W rezultacie pozwu sądowego, firma Apple zgodziła się zapłacić 50 milionów dolarów niezadowolonym użytkownikom i… by zakończyć postępowanie… nie przyznała się do wykroczenia, co potwierdziła agencja Reuter.
Jeśli wstępna umowa zostanie zatwierdzona, prawnicy klientów oczekują maksymalnych wypłat od 300 do 395 USD dla osób, które wymieniły więcej niż jedną klawiaturę, 125 USD dla osób, które wymieniły jedną klawiaturę i 50 USD dla tych, którzy wymienili klawisze. Kancelarie prawne Girard Sharp LLP, Chimicles Schwartz Kriner oraz Donaldson-Smith LLP będą dodatkowo żądać – w ramach wynagrodzenia za działania prawne – 15 milionów dolarów z 50 milionów dolarów zadeklarowanych prze firmę Apple.
Ugoda ucieczką od znacznie większych kosztów
Ugoda obejmuje klientów, którzy kupili MacBooka, MacBooka Air i większość modeli MacBooka Pro w latach 2015-2019 w Kalifornii, na Florydzie, w stanach: Illinois, Michigan, New Jersey oraz w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Kosmetyka, czyli mydlimy oczy
Bezpośrednio, po premierze rynkowej motylkowej klawiatury, firma w krótkim czasie musiała zacząć reagować na pierwsze zgłoszenia wadliwego działania klawiszy. Najpierw pojawiły się „porady dobrego wujka”, czyli co masz zrobić, jak klawiatura się zacięła. Kampania „schowaj głowę w piasek” zaowocowała pilotażowym programem napraw serwisowych dedykowanych użytkownikom, u których klawisze uległy uszkodzeniu w wyniku zanieczyszczenia lub kuriozalnie… poradami, jak czyścić zatkane przyciski. Oliwy do ognia dolewa fakt, że firma wprowadziła stosunkowo niewiele zmian konstrukcyjnych w nowym mechanizmie w okresie 2015-2019, wyjątek „medialny” stanowiło dodanie membrany, czym Apple nie omieszkał się pochwalić deklarując …. jako sposób na wyciszenie klawiszy (ale niekoniecznie na poprawę ich niezawodności).
Co dalej z problemem Jabłuszka?
Według danych serwisowych – jak podaje portal Techcrunch – opracowanych przez AppleInsider, pierwsza generacja klawiatur „motylkowych” zastosowanych w modelach MacBooka Pro była dwukrotnie bardziej podatna na awarie, i to w ciągu pierwszego roku w porównaniu ze starą konstrukcją klawiszy klasycznych.
Dobra informacja, niestety aktualna dla amerykańskich użytkowników, jest taka, że Apple przedłużył o 4 lata możliwość bezpłatnych napraw klientom, którzy kupili MacBooki z wadliwymi klawiaturami motylkowymi. Niestety – zgodnie z zawartymi faktami w pozwie sądowym – wbrew opinii, że klienta należy szanować – firma nadal dostarcza zamienne klawiatury z tym samym problemem.
Apple MacBook Air M2 to dramat. Odpadająca farba, rysy i problemy z temperaturą
Popularne na dailyweb:
- Wyższy podatek dla informatyków. Skarbówka uznała, że programiści zarabiają zbyt dobrze
- Pokolenie Polonii 1 (i nie tylko) – nostalgiczny ranking bajek dzieciństwa część 1
- Największe odkrycie tego milenium. Archeolodzy wykopali ponad 3800-letnie smocze jajo.
- W jakiej kolejności oglądać Gwiezdne Wojny na Disney+?
- Fotograficzne porównanie: iPhone 14 Pro vs Samsung Galaxy S23 Ultra