IFA 2023 dzisiaj oficjalnie rozpoczęła się dla wszystkich. My w Berlinie jesteśmy już od kilku dni i mamy swoje pierwsze perełki. Dla mnie stawkę zwycięża marka Mondo, o dość niepozornej nazwie, pod którą skrywają się dość wyjątkowe słuchawki. Łączą one wszystko, co sobie cenie: niesamowity design, funkcjonalność i wysoką jakość wykonania i bardzo dobrą jakość dźwięku.
Berlińska IFA to prawdziwe święto dla wszystkich takich, jak my. Przechodzenie między tysiącami stoisk, oglądanie wszystkiego, co mają do zaproponowania producenci, ci mniejsi i więksi. Tona kiczu i tandety, częste pytania, które pojawiają się w głowie: ktoś naprawdę zapłacić górę pieniędzy, żeby przyjechać na IFA i pokazywać kolejne, nudne i słabej jakości głośniki, odkurzacze, czy inne wątpliwej jakości sprzęty AGD?
Jest tego absurdalnie pełno, ale po tych kilku latach doświadczenia, stricte na IFA, człowiek automatycznie omija je wzrokiem. Na całe jednak szczęście, wśród tych kiczowatych i mało rozsądnych gniotów, zdarzają się prawdziwe perełki, które cieszą bardziej niż znalezienie 10 PLN w spodniach, w latach 90.
Szwedzka marka Defunc Mondo, przyciąga wzrokiem, fascynuje designem, serwuje doskonały dźwięk
Dzisiaj właśnie na taki sprzęt, zupełnie przypadkiem się natkneliśmy, wchodząc do jednej z hal. Koło stoiska szwedzkiej marki Mondo, nie można było przejść obojętnie. Charakterystyczny pomarańczowy kolor przyciągał wzrok, a na samym stoisku zobaczyłem te piękne i bardzo charakterystyczne słuchawki, oznaczone jako Freestyle.
Patrząc na nie, pomyślałem, że skądś je znam i to nie był przypadek. Design nawiązywał do popularnych słuchawek z początku lat 90., zdaje się stworzonych przez Sony, które stanowiły nieodłączny element popularnych Walkmanów. Pewnie doskonale znacie je z amerykańskich filmów z przełomu lat 80.-90.
Specyfikacja Mondo Freestyle
- Bluetooth: 5.3
- Ładowanie: USB-C
- Pojemność baterii: 200 mAh
- Rozmiar przetwornika: 32 mm
- Mikrofon z redukcją szumów
- Żywotność baterii: 28 h
- Czas ładowania: 1,5 h
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Nie zwlekając, założyłem je na uszy i oczarowała mnie ich kompletność. Defunc Freestyle okazały się być bardzo lekkie, doskonale wykonane i z przyzwoitym dźwiękiem. Co do tego ostatniego aspektu, oczywiście raczej nie będą one stanowić ogromnej konkurencji dla dobrych słuchawek, które znamy, ale tutaj zdaje się zamysł, był nieco inny: uderzyć w sentyment i nawiązać, jak nie skopiować to popularne, klasyczne rozwiązanie.
Niestety na próżno szukać specyfikacji, bo sam produkt ma pojawić się na rynku dopiero w końcówce roku. Jedyne co udało mi się ustalić z przedstawicielami to, że bateria w nich ma serwować muzykę przez ponad 28 godzin, co robi ogromne wrażenie. Nie ukrywam, jestem trochę sceptyczny tym rewelacjom i prawie pewien, że przy tej masie urządzenia i skromnej obudowie nie ma szans na tak długą żywotność baterii.
Defunc Mondo Freestyle dostępne są nawet w trzech wersjach kolorystycznych. Możecie wybrać sobie kolor obudowy: czarny, szary lub ultra ciekawa wersja przezroczysta i dopasowane kolorem gąbki. Sam nie wiem, które są piękniejsze.
To nie koniec rewelacji, bo to tylko jedne ze słuchawek z lineupu, omówienie ich pozostawiłem Danielowi w dedykowanym materiale.
Czekam niecierpliwie na ich dostępność i z ogromną przyjemnością je przetestuje, bo to produkt, który jak mało który mnie zainteresował na IFA 2023. Ogromną zaletą Mundo Freestyle ma być również cena, ma wynosić całe 69 USD.