Apple Vision Pro to obecnie najgłośniejszy temat w świecie technologii. Świat oszalał na jego punkcie. Sprzedaż ograniczona jest na razie jedynie do terytorium USA. Nic więc dziwnego, że w poszukiwaniu sprzętu wiele osób udaje się za granicę. Powrót z zakupionymi goglami okazuje się jednak problematyczny — niemieccy celnicy podjęli walkę z próbami nielegalnego importu.
Przy czym słowo „nielegalnego” to duże niedopowiedzenie, bo chodzi w zasadzie o każdy niezadeklarowany bagaż, który pracownicy urzędu celnego są w stanie wyłapać. Nie jest to też specjalnie trudne, bo przecież w przypadku Apple Vision Pro mamy do czynienia ze sprzętem unikalnym, oferowanym jedynie na terenie USA co pracownicy służb celnych doskonale wiedzą.
Próby ominięcia opłat celnych i VAT są dotkliwe i wiążą się również z konfiskatą sprzętu. Przekonało się o tym już kilka osób, które szturmowało niemieckie lotniska.
Niemieccy celnicy konfiskują Apple Vision Pro
Apple Vision Pro to sprzęt, którego pożąda pół świata. Możesz zapewniać, że Tobie ten sprzęt nie imponuje, że nie ma się czym ekscytować. Prawda jest jednak taka, że to najgorętsza premiera od kilku lat w świecie tech. Apple znów wprowadziło (jak wcześniej w przypadku iPhone’a, iPoda i iPada) produkt, który zdeklasował konkurencje i którego klienci pragną.
Niestety premiera gogli Apple ograniczyła się do sprzedaży wyłącznie na terenie USA. Firma zapowiedziała, że rozszerzy dostępność sprzętu na inne kraje, jeszcze w tym roku. Z natury jesteśmy niecierpliwi i chcemy mieć wszystko pierwsi. Dlatego wiele osób postanowiło polecieć do stanów i kupić sprzęt na własną rękę. Robią tak nie tylko prywatne osoby kupujące dla siebie, ale również skalperzy, którzy szukają wszędzie okazji do zarobku. Nawet na naszym rynku widać było ich działania. Chociaż z cen na poziomie 35 000 zł, szybko się wycofano i jest już znacznie taniej.
Podobne zainteresowanie Apple Vision Pro można dostrzec za granicą. Gdybym miał strzelać, to Niemcy są według mnie pierwszym z europejskich krajów, gdzie pojawią się gogle. Ludzie są tam jednak tak samo podekscytowani tym sprzętem i również odbywają zamorskie wycieczki.
Jak informuje strona Heise Online niemieccy celnicy w przeciągu kilku ostatnich dni zarekwirowali już 8 sztuk Apple Vision Pro. Ma to z wiązek z niedopełnieniem procedur celnych, gdy osoby wracające z USA nie pojawiły się w czerwonej strefie celnej, gdzie deklaruje się sprowadzone towary. Od lipca 2021 na towary zakupione poza granicami UE obowiązuje konieczność uiszczenia VAT oraz w przypadku towarów powyżej 150 euro nalicza się cło.
Kolega pyta, czy odpalisz porno na Apple Vision Pro – my odpowiadamy
Niemiecki organ nie ma problemu z identyfikacją sprzętu. Przecież nie da się go kupić na terenie unii, a jest wyjątkowo krzykliwy. Osoby, które próbowały przemycić sprzęt (lub nie były świadome obowiązków celnych) muszą się teraz zmierzyć z opłatą karną w wysokości podwojonego podatku VAT, dodatkowej opłaty celnej i samego cła. Co gorsza, ich sprzęt zostanie zarekwirowany do wyjaśnienia, a jak twierdzi źródło, takie sprawy mogą się toczyć nawet przez rok.
Mając na uwadze, że sprzęt Apple pojawi się do końca roku w innych krajach (w tym prawdopodobnie w Niemczech), sytuacja tych osób jest wyjątkowo niefartowna.