Szok i niedowierzanie. Apple zdecydował się istotnie zmienić ceny iPhone’ów w Polsce. Najnowszy iPhone 15 jest o kilkaset złotych tańszy niż iPhone 14 w dniu premiery. To samo tyczy się modeli Pro.
Jak zawsze po gorących premierach zebraliśmy się redakcyjnie w celu omówienia wrażeń wynikających z debiutujących nowinek. Większość zespołu czuła się albo rozczarowana, albo zwyczajnie niezadowolona z tego, co pokazało Apple. Co ciekawe, ja jestem zupełnie innego zdania. Może nie dokonała się tu niewyobrażalna rewolucja, ale kilka kwestii uległo zmianie na plus. Najważniejsze jest jednak to, że rzeczone zmiany mają bezpośrednie przełożenie na użytkowników.
Taki model bazowy… iPhone 15 to w mojej ocenie przepotężna zmiana. Sprzęt jako pierwszy „podstawowy” smartfon Apple otrzymał upgrade aparatu głównego. Mamy więc 48 MP jednostkę fotograficzną, zamiast 12 MP. To nie wszystko, bowiem do świata Apple wkroczyło złącze USB-C. Jasne, model bazowy to w dalszym ciągu „USB 2.0”, ale sam fakt zmiany interfejsu to duża rzecz. Dodajmy do tego Dynamic Island i robi się ciekawie. Co z modelami Pro… o nich więcej możecie przeczytać w materiale Gustawa, natomiast dla mnie hitem są nowe, jeszcze użyteczniejsze teleobiektywy. Na plus jest też automatyczny tryb portretowy. Zmiany nie są więc znowu takie subtelne prawda? Teraz przejdźmy do najważniejszego, czyli ceny.
Ceny iPhone’ów 15 w dniu premiery są niższe niż ceny iPhone’ów 14 w analogicznym okresie
Tak, w chwili premiery iPhone 14 w wariancie bazowym kosztował 5199 zł, co było w moim mniemaniu przegięciem Apple. W tym roku obawiałem się jeszcze wyższej ceny za podstawową opcję iPhone’a 15. Jakieś było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że firma z Cupertino wyceniła sprzęt niżej, na 4699 zł. Jasne, wpływ na to miał zapewne kurs dolara, ale mimo wszystko, trzeba pochwalić firmę za takie podejście do naszego rynku. Z modelami Pro sprawy mają się podobnie.
iPhone 14 Pro 128 GB kosztował rok temu 6499 zł i w sumie za tyle go kupiłem. Dziś, iPhone 15 Pro 128 GB kosztuje o 500 zł mniej. Zarówno bazowy smartfon, jak i ten z dopiskiem Pro w nazwie otrzymały sporą liczbę nowości i to mimo niższej ceny. Mnie takie podejście przekonuje. Różnica jest jednak iPhone 15 Pro Max, który jest wyceniony dokładnie tak, jak poprzednik (7199 zł).