Interesujące informacje płyną z obozu YouTube. Popularna platforma właśnie testuje dość interesującą, ale tym samym radykalną zmianę w swoim interfejsie: wyrzucili licznik wyświetleń, a także datę publikacji. A w sieci zawrzało. Póki co, to tylko testy w zmianie interfejsu, ale ktoś tam ma naprawdę szalony pomysł, a niewykluczone, że i ta zmiana przebije się do wersji produkcyjnej.

YouTube to miejsce, które stanowi dla mnie główną rozrywkę (nie licząc konsoli), jeśli chodzi o korzystanie z TV. O ile content i trendy ewoluują do miejsc, które stają się mi coraz bardziej odległe, to w pełni to akceptuje, bo coraz młodszy się nie robie, a walka o uwagę widza, szczególnie tego najmłodszego jest coraz trudniejsza. Wspominam o tym dlatego, że o ile ewoluujący content ma dość dużą dynamikę, o tyle interfejs tej platformy raczej nie podąża z podobną prędkością zmian.

Oczywiście tą najbardziej radykalną było usunięcie przycisku z ikonką kciuka w dół, co wywołało spore zamieszanie, ale prócz tej, nie licząc kosmetycznych zmian playera, raczej wiele w ostatnich latach nie było. To jednak może się zmienić, bo serwis vidIQ na swoim Twitterze zgłosiło społeczności, że YouTube testuje bardzo radykalną zmianę w swoim interfejsie: usunięcie dat publikacji i ilości wyświetleń pod miniaturkami filmów.

Ga rna3WMAAs2YE
Brak wyświetleń i daty publikacji. Wygląda czysto/surowo, ale czy to dobry kierunek zmian?

Zmiana ze screena ma dotyczyć tylko strony głównej, więc nie do końca wiadomo jak YT ma zamysł, czy chce uprościć widok głównej karty serwisu, czy zmiana miałaby sięgnąć pozostałych podstron. Fakt, brak tych informacji nadaje lekkości widokowi, ale kosztem dość istotnych przyzwyczajeń swoich użytkowników.

Nic zatem dziwnego, że społeczność właściwie jednogłośnie skrytykowała pomysł i wcale się temu nie dziwie. O ile licznik wyświetleń jest oczywiście wartością, która może zdecydować o wyborze materiału, który chcemy zobaczyć, szczególnie kiedy szukamy konkretnych informacji, bo to stanowi najpewniej również o jakości, o tyle brak daty jest niedopuszczalny. Patrząc jak wiele powstaje materiałów na YT w ciągu każdej minuty, wybranie tej najświeższej, właśnie po dacie jest bardzo ważne.

Nie wiadomo czy zmiany mogą realnie zostać zaimplementowane w wersji produkcyjnej, bo YT w tej sprawie oczywiście milczy, ale skoro testują taki scenariusz, to gdzieś, ktoś ma na to jakiś pomysł. Udało się przeforsować usunięcie kciuka, to i z pewnością z datami i licznikiem wyświetleń pewnie nie byłoby problemu.