Lokalizatory podobne do Apple AirTag stwarzają genialne możliwości. Niestety można je wykorzystać też w niecnych celach stalkując i śledząc obce osoby, lub przy kradzieży samochodów. W USA to tak duży problem, że przykuł on uwagę ustawodawców, którzy zamierzając karać za śledzenie nim osób.

Sprawa wydaje się poważniejsza, niż moglibyśmy myśleć. Apple AirTag nie jest jedynym lokalizatorem dostępnym na rynku. Obecnie jest kilka bardzo popularnych alternatyw. Tylko Apple zdaje się mieć jednak na uwadze względy bezpieczeństwa użytkowników. Od dłuższego czasu urządzenia Apple informują nas, jeśli znajdziemy się w pobliżu obcych lokalizatorów.

Przeszło rok temu Apple nawiązało również współprace z Google, w celu opracowania standardu, który zapewni bezpieczeństwo również użytkownikom androida.

Sądy w Pensylwanii będą mogły karać za śledzenie

AirTag

W USA prawne rozstrzygnięcie problemu śledzenia nie było takie proste. Wiązało się to chociażby z tym, że panowała rozbieżność między prawem stanowym, które było czasami diametralnie różne. Nikt nie chciał też wychodzić tu przed szereg, a sprawa ograniczania wolności jest w Ameryce kwestią kluczową.

Google aktualizuje usługę Find My Device. Producenci zapowiadają wsparcie dla nowości

Stan Pensylwania jako pierwszy zamierza karać za śledzenie obcych osób przy użyciu lokalizatorów podobnych do Apple AirTag. Stanowa Izba Reprezentantów zagłosowała za ustawą, która pozwoli karać 90 dniami pozbawienia wolności, które dopuszczą się powyższego wykroczenia. To pierwsza taka ustawa, która dotyczy tego typu sprzętu w Stanach. Wiemy jednak, że ma to duży sens. Notoryczne stały się sytuacje, gdzie złodzieje podrzucali AirTaga do samochodów, które planowano ukraść. AirTagi podrzucane były również kobietom, które były odurzane lub śledzone.

W naszym kraju tego nie wolno

Jeśli zastanawiacie się, jak sprawa wygląda w naszym kraju, to spieszę wyjaśnić, że jest już ona od dłuższego czasu uregulowana. Sądy mogą zastosować tu w zasadzie nawet dwa artykuły. Pierwszy to Art. 190a (który mówi o stalkingu):

§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Drugi dotyczy praktyk detektywistycznych i śledzenia innych osób, które nie pozwalają zwykłym obywatelom na prowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych. Co ciekawe, w 2013 roku Sąd Najwyższy wydał w tej sprawie jasne postanowienie:

„Wykonując usługi detektywistyczne, o których mowa w art. 2 ust. 1, detektyw nie może stosować środków technicznych oraz metod i czynności operacyjno-rozpoznawczych, zastrzeżonych dla upoważnionych organów na mocy odrębnych przepisów.”

Wskazano tu też na postanowienie wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 2010 roku, który uznał, że użycie lokalizatorów przez organy państwowe, może być również naruszeniem prawa do prywatności.