Nie wszyscy wiedzą o tym, że OPPO ma bogate korzenie w segmencie audio. Już od 2004 roku firma rozpoczęła tworzenie odtwarzaczy muzycznych MP3 i CD, a także odtwarzaczy wideo DVD i Blue-Ray. Przełomem okazały się pierwsze słuchawki, które pojawiły się tuż po wzmacniaczach. Rzućmy okiem na historię marki w tej materii.
Na OPPO patrzymy w Polsce jako na producenta smartfonów. Faktycznie, urządzenia mobilne stanowią dziś główny obszar działalności marki. Każda kolejna generacja oferuje coraz ciekawsze doświadczenia w zakresie fotografii mobilnej, rejestrowania sekwencji wideo oraz szybkiego ładowania. Dodajmy do tego przyciągający wzrok stylistykę i mamy rozwiązanie zagadki popularności marki.
Sęk w tym, że OPPO specjalizuje się także w innym rodzaju urządzeń. Jakich? Na przykład w słuchawkach. Tak w ogóle, to OPPO zaczynało jako firma od sprzętów audio klasy premium. ,Już w 2005 roku oferowała produkty, takie jak odtwarzacze MP3, Blu-Ray, CD oraz DVD, choć to nie wszystko. W portfolio mogliśmy znaleźć też pierwsze wzmacniacze oraz – uwaga – słuchawki.
Rzućmy okiem na początki działalności OPPO w obszarze Audio
W 2005 roku na rynek trafił pierwszy odtwarzacz MP3 producenta – OPPO X3. Sprzęt wyróżniał się jakością dźwięku oraz perfekcyjnym wykonaniem, natomiast sporo szumu zrobiły kolejne modele – OPPO X9 oraz OPPO X17. Uprzedzam pytanie i odpowiem – tak, obydwa urządzenia pojawiły się również w 2005 roku. Kolejny punkt zwrotny w historii giganta technologicznego nastąpił w 2008 roku, kiedy to na rynek Stanów Zjednoczonych trafił pierwszy odtwarzacz Blu-Ray. Co ważne, odtwarzacze OPPO zebrały wiele nagród nie tylko w USA, ale także w Europie.
Wróćmy jednak do słuchawek, gdyż to one stanowią najważniejszy punkt naszej publikacji. W 2014 roku do oferty wkroczyły OPPO PM-1, czyli model „na pałąku”, a po nim – w 2019 roku – mogliśmy zobaczyć prekursora dzisiejszych TWS-ów. OPPO Enco Q1 były bezprzewodowe, natomiast zawierały wspólną część, która spoczywała na karku użytkownika.
Przejdźmy do 2021 roku, gdyż tutaj historia audio w ujęciu marki OPPO nabrała tempa. Wszystko zawdzięczamy premierze OPPO Enco X. Model powstał ze współpracy z HiFi Dynaudio, co zaowocowało obsługą systemu dźwiękowego DBEE 3.0. Kolejnymi modelami prawdziwie bezprzewodowych pchełek były OPPO Enco Buds W11 oraz OPPO Enco Free2. W ubiegłym roku na półki sklepowe trafiły OPPO Enco X2 z obsługą kodeku High-Definition Audio 4.0 (LHDC) i Bluetooth 5.2.
OPPO Enco Air3 i OPPO Enco Air3 Pro, czyli witamy współczesność
W tym roku pojawiły się dwa nowe modele TWS-ów, czyli prawdziwie bezprzewodowych słuchawek. Nowiutkie pchełki to połączenie kapitalnej stylistyki i nowinek technicznych, które razem tworzą genialną całość.
Zacznijmy od OPPO Enco Air3, czyli modelu bazowego. Mamy tutaj wysokowydajny procesor sygnałowy (DSP) Cadence Tensilica HiFi 5, który zapewnia nawet 25 razy więcej mocy obliczeniowej, przy jednoczesnej oszczędności baterii na poziomie 50%. Słuchawki cechuje 13,4 mm przetwornik, niespotykany w tej klasie urządzeń, a także funkcja OPPO Alive Audio, zapewniająca dźwięk w kinowym standardzie. Pojedyncza pchełka waży zaledwie 3,7 mm i nie musimy się martwić o jej incydentalny kontakt z wodą. OPPO Enco Air3 legitymują się certyfikatem IP54. Model ten wyceniono na 249 zł.
Kluczowe cechy OPPO Enco Air3
- Wysokowydajny procesor sygnałowy DSP (ang. Digital Signal Procesor)
- Funkcja OPPO Alive Audio
- Certyfikat IP54
- Technologia Bluetooth 5.3
OPPO Enco Air3 Pro, jako pierwsze na rynku, mogą pochwalić się membraną wykonaną z włókna bambusowego (technologia Bamboo Fiber Diaphragm). Uświadczymy tutaj obecności aktywnej redukcji szumów otoczenia na poziomie 49 db (ANC), kodeku LDAC HiFi i certyfikatu Hi-Res Audio. Dzięki obecności OPPO Alive i Golden Sound 2.0 do dyspozycji użytkownika oddano prawdziwy dźwięk przestrzenny. Tym, co może dodatkowo przyciągnąć, jest długi czas pracy na jednym ładowaniu, który wynosi 7 godzin, natomiast możemy wydłużyć go do 30 godzin za sprawą ładowarki dostępnej w etui. Zakup wariantu Pro to koszt 399 zł. Czy warto dopłacać?
Jeśli zależy Ci na możliwie najefektywniejszym odcięciu się od otaczających Cię hałasów w miejscu pracy lub komunikacji miejskiej, model OPPO Enco Air3 jest jak wart rzeczonej dopłaty.
Kluczowe cechy OPPO Enco Air3
- Technologia Bamboo Fiber Diaphragm oferująca membranę z włókna bambusowego
- Adaptacyjny ANC (Active Noise Cancellation) na poziomie 49 Db
- Certyfikat Hi-Res Audio
- Certyfikat IP55
- 30 godzin słuchania na jednym ładowaniu
- Technologia Bluetooth 5.3
Jak Polacy słuchają muzyki?
Według badania Omnibus, w którym brało udział 1316 Polaków, aż 71,2% osób uważa, że muzyka poprawia im samopoczucie. Przeszło 13% twierdzi, że pobudza wyobraźnie, a 8,5% wspiera za jej pomocą koncentrację. Jedynie 3,6% deklaruje motywację podczas treningu, co mocno mnie zaskoczyło. Przerzucanie żelastwa to moment, w którym muzyka gra dla mnie pierwsze skrzypce, ale do tego jeszcze wrócimy. Za odkrywanie nowej muzyki w 84,8% odpowiadają aplikację streamingowe, takie jak YouTube, Spotify czy Apple Music. Popularne są też media społecznościowe (6,4%), a także polecenia znajomych (7,5%).
Polacy słuchają muzyki głównie w podróży, nawet tej niewielkiej, jak droga do pracy czy na uczelnie. Swoją drogą, chętnie odtwarzamy muzykę także podczas pracy i nauki oraz w trakcie wykonywania aktywności fizycznej. Niemniej, ostatnią opcję zadeklarowało jedynie 9,1% badanych.
Aż 1317 osób zapytano o to, czym kierują się przy wyborze słuchawek i najistotniejsza okazała się być funkcjonalność. W tej materii zarówno OPPO Enco Air3, jak i OPPO Enco Air3 Pro kompletnie nie mają się czego wstydzić.
Kilka słów na temat moich wyborów muzycznych
Sam słucham muzyki w kilku przypadkach. Przede wszystkim są to treningi, zarówno te siłowe, jak i kondycyjne. Dostaję wtedy solidnej motywacji, co wpływa pozytywnie na rekordy podczas testowania maxów. Ulubione utwory towarzyszą mi także podczas sprzątania oraz podróży na spotkania służbowe. W aucie, Spotify lub YouTube Music wyłączam tylko w chwilach wymagających skupienia. Też zdarza się Wam ściszać muzykę na parkingu?
Jeśli zaś chodzi o samą muzykę, nie lubię zamykać się na żaden gatunek, ale w moim serduchu mocno siedzi stary polski hip-hop, jak Zip Skład, Molesta czy Mor W. A. Nie oznacza to wcale, że współcześni wykonawcy są mi obcy. Przeciwnie, cenię twórczość Słonia, Szpaka czy ReTo. Potrafię potuptać przy Guziorze czy Sentino, ale jak już wspomniałem – rap to nie wszystko…
Równie chętnie wracam do kawałków z lat 80. i 90., ale zdarza mi się słuchać mniej oczywistych nut, np. utworów Sigur Rós. Niemniej, jak możecie zaobserwować na powyższym zrzucie ekranu, hip-hop stanowi zdecydowaną większość moich playlist.
Dajcie znać w komentarzach pod wpisem lub na naszych kanałach społecznościowych, jakie są wasze gusta muzyczne.
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.