Podoba mi się zamysł, dobrze korespondują z moją młodzieńczą miłością do powieści paragrafowych, ale zawsze obawiam się nudy. Mam złe doświadczenia związane z gatunkiem visual novels, który wielokrotnie sprawił, że porzuciłem niejeden tytuł. Dlatego do „As Dusk Falls” podchodziłem z dużą ostrożnością. Obawiałem się, że będę jedynie obserwatorem, który od czasu do czasu, coś tam sobie kliknie. Pomyliłem się.
As Dusk Falls
Od razu zaznaczam, że to nie jest długa gra. Na ukończenie jednej linii historii wystarczy przeznaczyć jakieś 8 godzin. Co wcale nie jest minusem! Wprost przeciwnie, brak podziału na odcinki publikowane w określonym rytmie oraz skondensowanie historii wyraźnie pomogły mi się wciągnąć w „As Dusk Falls”. Usiadłem w sobotę i z chęcią przesiedziałbym te 8 godzin od razu, ale musiałem wyprowadzić psa. Na szczęście dla mojego zdrowia, bo warto się czasem poruszać. Niemniej, w trakcie przebieżki obracałem sobie w głowie niektóre wątki z „As Dusk Falls”. Do tego stopnia wciągnęła mnie ta gra.
https://www.youtube.com/watch?v=CXzxEBfBrcQ&ab_channel=Xbox
Fabuła opowiada skomplikowaną historię dwóch rodzin, które połączył bardzo niefortunny zbieg okoliczności. Kluczowy jest napad, który nie poszedł po myśli osób, które go zaplanowały. A wszystko zaczyna się w roku 1998, w małym miasteczku w Arizonie.
Opis sugeruje, że dla ”As Dusk Falls” bardzo ważne będą postacie. Z przykrością stwierdzam, że we współczesnych narracjach mam często wrażenie, że jedynie główny bohater jest porządnie rozbudowany. Reszta stanowi tylko tło. Zdarzają się wyjątki i „As Dusk Fall” do nich należy. Postacie są napisane świetnie. Z jasnymi motywacjami oraz akcjami, które zmieniają ich nastawienie do świata. Na dodatek nie są to jednowymiarowi ludzie. Wraz z rozwojem fabuły pojawiają się nowe wątki budujące oraz rozwijające charaktery. „As Dusk Fall” pokazuje, że krytyczne sytuacje wymagają zawierania różnych sojuszy oraz podejmowania trudnych decyzji, które nie zawsze są słusznie. Czasem po prostu trzeba improwizować, bo świat wokół wydaje się szalony, a prowokowane przez ludzi wydarzenia rzadko są czarnobiałe.
„As Dusk Falls” projektuje świat pełen szarości. Zmagania się z traumą oraz złożoną codziennością. We wszystko to jest wrzucany gracz, który siedzi przed ekranem z kontrolerem. Jakie jest jego zadanie? Na szczęście ma do zrobienia coś więcej niż obserwowanie akcji.
Jest wręcz do niej zapraszany. Gra została wzbogacona o różnego rodzaju QTE, czyli wydarzenia wymagające reakcji w krótkim czasie. Rewelacyjnie dopełnia to przyjemność z gry, gdy postać na ekranie się skrada lub podciąga, a ja, jako gracz, musiałem naciskać odpowiednie przyciski lub poruszać drążkiem. Co ciekawe, każdy sukces i porażka mają swoje konsekwencje. Dlatego warto obserwować to, co dzieje się na ekranie i reagować, gdy można.
Jest to dobre rozszerzenie podstawowych wyborów, które rozgrywają się w dialogach. Oczywiście tylko część konsekwencji jest widoczna po chwili, niektóre są dość odwleczone w czasie. Na dodatek czasem trzeba zapamiętywać pewne informacji, aby potem używać ich w rozmowie. Wielowątkowość w „As Dusk Falls” jest wspaniale rozbudowana, a po każdym rozdziale mogłem sprawdzić, ile ścieżek było dostępnych oraz które wybrałem.
Można też pograć w kilka osób i dyskutować o decyzjach. Czasu jest niewiele, więc podejrzewam, że takie rozmowy mogą być naładowane emocjami. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem w produkcji będącej interaktywnym filmem. Widzę tutaj duży potencjał dla streamerów, którzy będą chcieli grać w „As Dusk Falls” z widzami. Twórcy gry dodali także rozbudowane opcje dostępności. Sporo można skonfigurować, a przede wszystkim jest opcja wydłużenia czasu potrzebnego na reakcje. To bardzo dobre rozwiązanie, które powinno być zdecydowanie częściej wykorzystywane w grach.
„As Dusk Falls” to rewelacyjna, porządnie przemyślana produkcja. Dlatego, jeśli chcesz wziąć udział w interesującym interaktywnym filmem, to pobieraj tę grę. Od dzisiaj jest dostępna w ramach subskrypcji Game Pass na konsole i komputery PC.