Sony Xperia 1 IV to urządzenie, które cechuje przede wszystkim świetna jakość wykonania. Jest z nim jednak kilka problemów.

Ze smartfona z Androidem nie korzystałem prywatnie już ponad rok, całkowicie z wyboru. Jestem jedną z tych osób, które w telefonach cenią sobie raczej prostotę i solidne wykonanie najważniejszych funkcji, niż ich mnogość. Z tego względu, lata temu kupiło mnie Apple ze swoim iOS-em, a z urządzeń z Androidem korzystam tylko wtedy, gdy muszę. Nieszczególnie podoba mi się jednak taki stan rzeczy, ponieważ nie lubię być „uzależniony” od produktów jednej marki. Z tyłu głowy miałem więc chęć ponownego sprawdzenia, jak mają się sprawy w obozie z zielonym robotem na czele. Okazja nadarzyła się dość szybko, bo właśnie otrzymałem do testów urządzenie z najwyższej półki, a mianowicie smartfon Sony Xperia 1 IV.

Sony Xperia 1 IV

Sony Xperia 1 IV, czyli jak zrobić (niezbyt) dobre pierwsze wrażenie

Jako żeSony Xperia 1 IV jest flagowym modelem tej marki, a w dodatku naprawdę „porządnie” wycenionym (za Xperię 1 IV zapłacimy obecnie około 6000 zł), postanowiłem od samego początku podejść do niego ze sporymi oczekiwaniami. Gdybym wydał taką kwotę na telefon, oczekiwałbym absolutnego efektu „wow”. Otworzyłem więc schludne, białe pudełko, a moim oczom ukazał się sam smartfon – świetnie wykonany, z matowymi „pleckami” i krawędziami, ozdobiony subtelnym i nierzucającym się w oczy brandingiem. Sony Xperia 1 IV wygląda bardzo dobrze i od razu sprawia wrażenie przedstawiciela segmentu premium.

Pora więc na kolejny rzut oka do pudełka, a tam… niemiła niespodzianka. Oprócz samego telefonu w opakowaniu znajdziemy jedynie drobną papierologię. I tyle. Sony nie pokusiło się nawet o dołączenie kabla do ładowania, co według mnie jest już sporą przesadą. Nie sądzę, że zwykły kabel USB-C zniszczyłby środowisko na tyle, by uzasadnić jego brak w zestawie z tak drogim urządzeniem. Wychodzi jednak na to, że już niedługo będziemy musieli przyzwyczaić się do braku jakichkolwiek akcesoriów w pudełkach z telefonami.

IMG 3807

Xperia 1 IV sprawiła mi tyle zachwytu, ile irytacji

Wróćmy jednak do samego smartfona. Xperia 1 IV jest śliczna, ale naprawdę nietypowo zbudowana. Jest przede wszystkim bardzo długa, a przy tym dość wąska. Po uruchomieniu okazało się, że tworzy to pewien problem – domyślnie po systemie poruszamy się przy pomocy znanych przycisków u dołu ekranu, od lewej – powrót, home i menedżer aplikacji w tle. Co więc jest z tym nie tak?

Otóż jestem osobą praworęczną, z dość sporymi dłońmi, a po złapaniu Xperii 1 IV w innym miejscu, niż sam dół urządzenia, korzystanie z niej jedną ręką było niemożliwe, bo nie byłem w stanie kciukiem sięgnąć do strzałki powrotu. Przerzucenie jej na drugą stronę rozwiązałoby problem, ale niestety w ustawieniach brakuje takiej opcji. Z tego powodu byłem zmuszony przełączyć się na sterowanie gestami, które na szczęście działa bardzo dobrze. Nieco zirytował mnie również fakt, że wyjściowo ekran działa z częstotliwością odświeżania 60 Hz, a reklamowane dla Xperii 1 IV 120 Hz musiałem włączyć w dość głębokich ustawieniach.

Sony Xperia 1 IV

Takie drobne mankamenty mocno wpływają na początkowy odbiór, a szkoda, bo po kilku chwilach spędzonych z tym urządzeniem mogę stwierdzić, że jest to smartfon bardzo wysokiej jakości, ze zjawiskowym ekranem 4K 120 Hz, a do tego niesamowicie płynny i wydajny. W kwestii pierwszych wrażeń z użytkowania Xperii 1 IV Sony otrzymuje ode mnie jednak tylko ocenę dobrą, całkowicie na własne życzenie. W tej całej otoczce premium zbrakło niestety trochę dbałości o detale. Ja tymczasem zabieram się do pełnych testów – obszernej recenzji Sony Xperia 1 IV możecie spodziewać się już niedługo.

Genesis ASTAT 700 – przyszło mi pracować na fotelu gamingowym