Człowiek raz spróbuje dobrego, to potem tylko takie chce. Dzisiaj przewrotnie o dużym głośniku Bluetooth Tronsmart Bang, który nie wpisuje się do żadnego segmentu premium, a raczej wręcz przeciwnie – ma być budżetowo i przyzwoicie. Czy się udało?

Marka Tronsmart w naszym kraju to jeden z tych brandów, których raczej przedstawiać nie trzeba. To chiński twór, który stara się wyciskać maksymalne możliwości ze sprzętu przy mocno niskiej cenie. Oczywiście to w praktyce oznacza, że nie spełni on wymogów tych bardzo świadomych użytkowników sprzętu audio, ale to nie oni są odbiorcami tej marki. Nie ukrywam, że nie miałem wielkich oczekiwań względem Tronsmart Bang, ale cieszyłem się na ten test głównie z powodu… remontu w domu i aranżacji ogrodu, a taki sprzęt doskonale uzupełnił ciszę w trakcie tych prac.

Recenzujemy Tronsmart Bang

Tronsmart Bang

Przede wszystkim muszę Was przeprosić najpewniej za nie najczystszy sprzęt do zdjęć, ale był on moim wołem roboczym. Zwykle zdjęcia do recenzji robię po teście, tak jak w tym wypadku, ale nie spodziewałem się, że aż tak oberwie jego stylistyka po tych kilku tygodniach. Tronsmart Bang służył mi dzielnie podczas malowania wnętrz domu, a przede wszystkim serwował mi muzykę, w trakcie prac ogrodowych gdzie nie raz dostał drobnym deszczem, ba, nawet wodą ze szlaufa czy przypadkowo został obsypany ziemią. Nic mu nie zaszkodziło i działa do tej pory. To właśnie dlatego zyskał moją sympatię, bo sporo ze mną przeszedł i wyszedł z tego bez szwanku, no może ucierpiał nieco jego wygląd.

1G7A2534

Tronsmart Bang – specyfikacja

  • Wersja Bluetooth: 5.0
  • Kodek dźwięku: SBC
  • Kompatybilność Bluetooth: A2DP/AVRCP/HFP/HSP
  • Odległość transmisji: 18 m
  • Zakres częstotliwości: 20 Hz-20 KHz
  • Pojemność baterii: 10800 mAh
  • Moc: 60 W
  • Wodoodporność: IPX6
  • Czas ładowania: 4,5 godziny
  • Ładowanie: 5V/2A przez port USB-C
  • Wymiary: 36*18*15 cm
  • Waga: 3,05 kg

1G7A2532

A w pudełku znajdziemy:

  • Głośnik
  • Karta gwarancyjna
  • Instrukcja obsługi
  • Kabel USB-C
  • Kabel aux

1G7A2535

Zgrabny kolos

A jak prezentuje się Tronsmart Bang? Przede wszystkim przez całą długość głośnika mamy wygodną rączkę do jego trzymania. Interfejs z przyciskami znajduje się od frontu urządzenia, natomiast wszystkie gniazda z tyłu. Warto dodać, że jedne i drugie są zabezpieczone przed wodą, a więc sprzęt doskonale się sprawdzi w ogrodzie, kiedy dopadnie Was nawet drobny deszcz, jemu nic się nie stanie.

1G7A2537

Sam wygląd nie jest wyjątkowy, raczej rynkowy standard, czyli głośniki od frontu, te niskotonowe ulokowane z boku urządzenia, dynamicznie reagujące na niskie tony. Do tego jest cała masa kolorków, które możecie włączyć, wówczas urządzenie rozświetli się od frontu (dolny pasek), a także aktywne głośniki niskotonowe. Nie jestem fanem diod RGB, ale rozumiem, że odbiorca docelowy tego urządzenia może to docenić. Co warto zaznaczyć, włączone diody oczywiście mają wyraźny wpływ na żywotność urządzenia, a więc w moim wypadku zwykle te tęczowe fajerwerki były wyłączone.

1G7A2536

Głośnik ma kilka ciekawych i pewnie przydatnych ficzerów, chociażby takich jak obsługa asystentów głosowych, obsługa NFC, a jeśli chodzi o smaczki – możecie nawet wpiąć kartę micro SD i właśnie z niej odtwarzać muzykę. Tronsmart Bang ma także sporo innych gniazd do wykorzystania, a wśród nich możliwość podpięcia do gniazda AUX, podpięcie USB-A i potraktowanie głośnika jako power banka, a to może okazać się przydatne na wyjazdowych piknikach, tym bardziej że mamy 10 800 mAh do dyspozycji.

Jakość dźwięku i żywotność głośnika

Tronsmart brzmi jak głośnik za nieco ponad 400 PLN. To nie zarzut, to po prostu cecha. Jak moich prac remontowych i ogrodowych nie mogłem złego słowa powiedzieć, ale nie jest to oczywiście jakość głośników Sonos (które stanowią główny zestaw w moim domu). Jakość dźwięku jest bardzo przyzwoita jak na poziom cenowy głośnika i myślę, że osoby, które nie potrzebują studyjnej jakości dźwięku, a muzyki, która uzupełni tło w trakcie pikniku czy imprezy ogrodowej, będą usatysfakcjonowani.

1G7A2538

Jeśli chodzi o żywotność baterii i 15 h, o których mówi producent, to mi nigdy takiego parametru nie udało się osiągnąć. Słuchając muzyki w ogrodzie na 70-80% mocy głośnika i brak oświetlenia, bateria starczała na około 6-9 h. Przy mocy na poziomie 40-50% czas pracy wystarczał na około 10 h. Producent oddaje do dyspozycji technologie SoundPulse i TrueConn, które zmieniają charakterystykę dźwięku. Do spróbowania i co kto lubi. Po zainstalowaniu aplikacji mobilnej od razu pojawiła się informacja o aktualizacji, a w niej samej wiele opcji ustawień nie ma. Możemy wybrać EQ, zapanować nad LED-ami czy wybrać źródło dźwięku.

R E K L A M A

Tronsmart Bang – czy warto?

Moim zdaniem zdecydowanie tak, szczególnie patrząc na aktualną cenę tego głośnika. Na Geekbuying kosztuje on w dniu pisania artykułu: 444 PLN. To cena, w której dostajemy przyzwoity głośnik z IPX6, mnogą ilością obsługi źródeł i jakością dźwięku, która w swojej klasie cenowej jest naprawdę przyzwoita.

Tronsmart Bang to doskonały przyjaciel wszelkich wypraw plenerowych, pikników, imprez ogrodowych czy nawet jak w moim przypadku: nieodłączny kompan wszystkich prac przydomowych. Polecam tego zgrabnego kolosa.

[Pierwsze wrażenia] Klawiatura Logitech G715, czyli droga chmurka