Apple wygrywa 250 dolarów w sądzie. Masimo też łamało patenty
Miesiąc temu pisałem o tym, że Joe Kiani założyciel firmy Masimo stracił stołek. Spekuluje się, że powodem było to, iż zbyt prywatnie bierze do siebie spór z Apple, które miało naruszać jego patenty. Teraz sytuacja się odwraca i to Masimo jest winne podobnych praktyk. Właśnie przegrali w sądzie!
Sprawa jest też o tyle fascynująca, że Apple nie chce wielkiego odszkodowania. Prawnicy powiedzieli wprost do ławników — nie jesteśmy tu dla pieniędzy!
Apple wygrywa z Masimo
Sprawa Masimo ciągnie się bardzo długo i jest całkiem śliska. Oczywiście Apple wykorzystywało tu patenty firmy Masimo, ale kara w postaci zakazu sprzedaży Apple Watch, a potem oskalpowanie go z funkcji mierzenia saturacji była bardzo sroga. W tej sprawie pojawia się też wątek założyciela firmy oraz jego politycznych koneksji. Zresztą szerzej opisywaliśmy to już w tym tekście.
Jakiś miesiąc temu pisałem, że może nas czekać szybki zwrot w sprawie Masimo przeciw Apple. Szef i założyciel firmy Masimo, Joe Kiani przestał bowiem pełnić swoją funkcję. Spekuluje się, że mogło to być spowodowane dobrem firmy i chęcią polubownego załatwienia sprawy z Apple — bo jak łatwo się domyśleć ciągły sądowy spór nikomu nie służy.
W piątek Sąd Federalny wydał wyrok, który wskazuje, że Masimo naruszyło patenty Apple. Firma świadomie naruszyła je projektując smartwatch W1, smartwach Freedom oraz pewien inny moduł. Drugi bezprawnie wykorzystany patent dotyczy ładowarki Masimo.
Firma Masimo będzie musiała wypłacić Apple 250 dolarów tytułem odszkodowania. To najniższa kwota, jaką przewiduje amerykański ustawodawca w takich sprawach. Co ciekawe to kwota, którą wskazało Apple – 250 dolarów nie – więcej. John Desmarais, adwokat Apple w mowie końcowej zwrócił się do ławników — nie jesteśmy tu dla pieniędzy!
Mam przeczucie, że Apple przechodzi do ataku!
