Drama wokół osoby J.K Rowling jest tematem o tyle złożonym, co jednocześnie bardzo prostym. Kontrowersyjne poglądy autorki Harry’ego Pottera, która otrzymała z różnych powodów łatkę transfobki, wpływają bezpośrednio na produkty, które powstają z jej udziałem. Wiele osób bardzo mocno pragnęło, aby gra Hogwarts Legacy okazała się totalnym fiaskiem, byle tylko utrzeć nosa autorce uniwersum Magii i Czarodziejstwa. Wygląda na to, że się nie udało. Najnowsza gra studia Avalanche jest hitem i zbiera genialne recenzje.
Nowa gra, której akcja rozgrywa się w świecie Harry’ego Pottera to pozycja obowiązkowa dla każdego fana tego uniwersum. Gdy do kin trafiały kolejne części ekranizacje powieści, niejako do pary dostawaliśmy dosyć średniej jakości „przystawki” w postaci gier komputerowych opatrzonych tytułem kolejnych książek. Wielu może je wspominać z nostalgią ( w tym i ja), lecz obiektywnie rzecz biorąc, to nie były gry AAA w żadnym wymiarze. Aż roku 2023.
Dziedzictwo Hogwartu to tytuł AAA czystej krwi (#PDK :)) i pierwsze przedpremierowe recenzje tej gry mocno podkreślają, że jest to po prostu rewelacyjna produkcja, na którą fani Pottera czekali od dawna. Ma to być prawdziwie jakościowa produkcja ze świetnym gameplayem, cudowną, magiczną grafiką oraz intrygującą i angażującą fabułą. Fabuła ta przenosi graczy w znajomy, lecz jednocześnie nieznany świat. Akcja gry dzieje się bowiem w XIX wieku, więc ponad wiek przed wydarzeniami z książek i filmów.
Bojkot!? Sorry, ale się nie udało.
Premiera gry została zaplanowana na 10 lutego, ale przedpremierowe recenzje oraz gameplay’e już krążą po Sieci. Ocena Dziedzictwa w serwisie Metacritic sugeruje, że fani nie muszą się obawiać wtopy – 85 metascore mówi samo za siebie. Oczywiście prawdziwą ocenę wystawią sami gracze, ale hype, jaki nakręcił się na ten tytuł i to, co możemy zobaczyć już teraz, napawa mocnym optymizmem. Wszystko to na przekór pewnej sporej grupie osób, którym mocno przeszkadzało nazwisko J.K Rowling kojarzone bezpośrednio z tą grą. Dlaczego?
Otóż pani Rowling dawno temu mocno zdenerwowała pewne środowiska, swoimi delikatnie rzecz ujmując krytycznymi wypowiedziami na temat osób transpłciowych. Została okrzyknięta transfobką i z tego powodu wydany został wyrok – „You are canceled!”. Jednak krytyka i wykluczenie samej autorki nie wystarczy i niektórzy zachęcali do bojkotu całej jej działalności, w tym rzecz jasna również gry Hogwarts Legacy. Gra, która jeszcze nie miała swojej premiery, już miała zostać totalnie zaorana przez wściekły tłum.
Okazało się jednak, że moc tego tłumu jest nieco za mała, żeby powstrzymać sukces produkcji. Fakt jest jeden: Hogwarts Legacy sprzedaje się jak świeże bułeczki praktycznie na wszystkich platformach i utrzymywała się na topce rankingów sprzedaży preorderów na długo przed swoją premierą. Nie pomogły między innymi krzyki i jęki popularnych streamerów, którzy ostrzegali przed „wspieraniem” Rowling i jej działalności. Na nic się zdały również trendujace tagi na Twitterze i akcja podpinania fałszywych tagów na Steam. To wszystko na nic, bo szykuje nam się GOTY!
A co ja o tym sądzę? Cóż…
My request to you all: please don't support Hogwarts Legacy pic.twitter.com/YQXsHo2Mil
— Will Overgard (@Will_Overgard) January 16, 2023
Hogwart’s Legacy to nie tylko Rowling i nie zasługuje na bojkot
Jak już wspomniałem Hogwarts Legacy to gra, która zapowiada się wprost rewelacyjnie i choć sam jeszcze nie miałem okazji zagrać, to już nie mogę doczekać się powrotu do tego świata. Wychowałem się wraz z Potterem i jest to dla mnie nieodłączny element mojego dzieciństwa, ale nie tylko. Gdy ostatnia część książki trafiła do księgarni miałem 18 lat, a gdy premierę miała ostatnia część filmowej serii, miałem już 21 lat. Jestem potteromaniakiem i jestem z tego dumny. Oczywiście mogę mieć pewne zastrzeżenia do tego, co na różne ważne tematy prywatnie sądzi Rowling. Mogę się z jej poglądami zgadzać albo i nie. To moim zdaniem nie ma ze sobą żadnego związku. Bo prawda jest taka, że ten świat już dawno rozrósł się poza samą Rowling i pod wieloma względami jest bytem niezależnym.
Bo popatrzcie. Przy grze studia Avalanche pracowała ogromna rzesza ludzi, którzy z pewnością w pewnej części również nie zgadzają się z poglądami autorki, ale mimo to w jej produkcję włożyli całe swoje serducho i talent. Oni po prostu nie zasługują na to, by bojkotować ich pracę i by pogrzebać tę bardzo obiecującą produkcję. I to tylko dlatego, że autorka książek, które nawet nie są tutaj bezpośrednią podstawą historii, tylko łączą się z nimi wspólnym uniwersum, ma takie, a nie inne poglądy. Stosowanie tak zwanej odpowiedzialności zbiorowej jest w tym przypadku po prostu czystą głupotą. Nawet jeśli Rowling miała jakiś udział w tworzeniu tej gry, to nie jest on najważniejszy i o tym należy pamiętać.
Na zakończenie rzucę mądrym cytatem z „Komnaty Tajemnic”, którego autorką jest sama Rowling. Pod rozwagę:
Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
Ja wybieram otwarty umysł, przyjemność gry i radość z powrotu do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie!
Hogwarts Legacy potrzebuje 32 GB RAM. Wymagania sprzętowe gry zaskakują