W moje ręce trafił właśnie iPad Pro 12,9” z procesorem M4. Jakby tego było mało, to dostałem go wraz z najnowszym Apple Pencil Pro, a także klawiaturą Magic Keyboard i dodatkowym etui Smart Folio. Prawdziwe combo do… pracy? Zapraszam po garść pierwszych wrażeń.
Mimo, że jestem dość wysoce zaangażowanym użytkownikiem całego ekosystemu od Apple, to iPady traktowałem zawsze nieco bardziej w kontekście rozrywki niż pracy. I niby widziałem dziejącą się na moich oczach rewolucje, ale w zasadzie nigdy nie rozważałem iPada jako narzędzia do pracy. Do pracy to wiadomo kombinacja mojego ukochanego choć leciwego już iMaca, któremu technicznie dalej nic nie brakuje i dodatkowo MacBook Air, który aktualnie służy mi dość sporadycznie podczas wyjazdów, ale także i treningów mojego syna, kiedy on grając 4 razy w tygodniu w piłkę, daje mi przestrzeń, gdzie w zaciszu auta mogę poklikać właśnie na mobilnym sprzęcie.
iPad był dla mnie domeną głównie rozrywki, szczególnie za czasów mojego ulubionego iPada z serii Mini. Po pierwszych generacja jego rolę przejął większy iPhone i myślałem, że to być może się zmieni, kiedy kilka lat później postanowiłem o zakupie iPada Air. Oczywiście o ile służy mi prostych czynności związanych z rozrywką, to jego power użytkownikami są oczywiście… moje dzieciaki, które nie wyobrażają sobie funkcjonowania bez niego. Teraz sytuacja się nieco odmieniła z pojawieniem się iPada Pro 12,9” na testy, bo okazuje się, że ten sprzęt najpewniej skutecznie jest mi zamienić Macbooka Air, którego bardzo lubię, czy tak się wydarzy? O tym za chwilę, przyjrzyjmy się jednak samego tabletowi.
iPad Pro 12,9” jeszcze mocniejszy, jeszcze bardziej smukły
Przede wszystkim to, co zaskakuje na samym początku po rozpakowaniu iPada to jego… smukłość. To urządzenie ma raptem 5,1mm grubości. Nienaturalne wrażenie, bo z jednej strony mamy kawał solidnego sprzętu, którego czuć jakość przez jego wagę i wykończenie, a z drugiej ma ono raptem 5.1mm grubości, co daje świetne i dość zdumiewające doświadczenie.
Kolejny aspekt to oczywiście ekran. Apple wsadziło do swojego szlagierowego modelu Ultra Retina XDR, który powoduje w moim wypadku dość smutny efekt, gdy łypie okiem na ekran iMaca 5K na zmianę z iPadem Pro. Ten drugi pokazuje niesamowitą różnicę w kolorach i przede wszystkim kontrastach.
Prawdziwą gwiązdą tego urządzenia jest jednak procesor. Sercem iPada 12,9” jest Apple M4, który prócz ogromnych możliwości graficznych, jest także cholernie szybki, zaskakująco. Przykład? Otóż kiedy odpalam aplikację Dom (mam sporo rozwiązań smarthome opartych właśnie o HomeKit od Apple), to miałem wrażenie, że kamery nie są aż tak responsywne jak jeszcze kilka lat temu. Chodzi o ich czas uruchomienia, zbuforowania nagrań i wyświetlenia ich. Okazuje się, że uruchamiając aplikację Dom na iPadzie Pro, wszystko wskakuje w zasadzie od ręki, nowa jakość!
Jeden nurtujący drobiazg
Jest jeden drobiazg, z którym nie mogę sobie poradzić. Otóż we wszystkich urządzeniach od Apple, w których pracuje z tekstem (a jest tego sporo), mam ustawiony prawy klawisz CMD jako prawy Opt. To pozwala mi wygodnie robić polskie ogonki i nie odczuwać różnicy, kiedy pracuje także na służbowym Windowsie. Sęk w tym, że w ustawieniach iPada można zamienić te klawisze miejscami, ale… wszystkie, łącznie z lewym CMD, co nie do końca mnie urządza.
Wracając jednak do sprzętów, toja swój zestaw otrzymałem z całą gamą dodatkowych akcesoriów, a składają się na nie:
- Apple Pencil Pro
- Magic Keyboard for iPad
- Etui Smart Folio
W zasadzie wcześniej nie miałem potrzeby i w zasadzie żadnego scenariusza korzystania z Apple Pencil Pro, ale właśnie się poznajemy i czuje się jak dziecko, w fabryce czekolady z tymi wszystkimi nowościami, bo okazuje się, że i nawet Apple Pencil Pro się przydaje i zdumiony jestem jak świetnie i wygodnie można nim operować. Oczywiście nie wspominam o dzieciakach, malowaniu czy kolorowaniu, bo to już inny poziom zabawy.
Doskonałym akcesorium jest również klawiatura Magic Keyboard do iPada Pro. To niewielkie urządzenie zmienia w zasadzie sposób korzystania z iPada. Ten tekst w całości właśnie powstaje za jej pośrednictwem, a ja zaskakująco nie czuje żadnej różnicy w pracy między tym zestawem, a moim Macbookiem Air (może prócz wielkości touchbara, ale to żaden problem). Klawisze są bardzo sprężyste, wygodne i nie odczuwam kompletnie żadnych różnic w komforcie pracy.
To w zasadzie daje mi poczucie, że kombinacje iPada Pro z klawiaturą Magic Keyboard mógłaby skutecznie mi zastąpić Macbooka Air, co z pewnością w najbliższym czasie sprawdzę, bo zamierzam tego drugiego odłożyć na półkę, a z Wami podzielę się swoimi wrażeniami i recenzją, która powstanie wkrótce.