Na Fujifilm X-Pro4 musisz jeszcze poczekać. Firma nie chce zaprezentować nudnego następcy

Autor:

Fuji X-Pro4 nie został zapomniany. Firma pracuje nad nim powoli, bo nie chce pokazać nudnego produktu.

fujifilm hero

Jestem pełen uznania, szefostwo firmy chce czegoś więcej niż tylko nudnego następcy. Co ciekawe oczekiwania klientów mogą być jednak całkiem inne. 

Wczoraj wspominałem o tym, że Fujifilm musiało stawić czoła wielu oczekiwaniom, szalonemu popytowi i próbom zwiększenia produkcji modelu X100VI. Przez ostatnie kilka lat można było być przeświadczonym, że firma po prostu zapomniała o następcy dla modelu X-Pro3. Okazuje się jednak, że następca na pewno zostanie pokazany, a wszelkie opóźnienia działają na korzyść klienta. 

Na Fujifilm X-Pro4 trzeba poczekać

Obrazek 155

Redakcja PetaPixel wraca z kolejnym wywiadem przeprowadzonym podczas targów CP+. Znów odpytywano w nim Yuji Igarashi, jednego z szefów w Fujifilm. Yuji zdradził w nim bardzo ciekawe informacje na temat jednego z najbardziej charakternych aparatów Fuji, modelu X-Pro. 

Fujifilm X-Pro3 zadebiutował pod koniec października 2019 roku. Konstrukcja ta przynosiła sporo nowości. Tą, która najbardziej rzucała się w oczy była niewątpliwie zmiana rodzaju wyświetlacza. U poprzednika zastosowano wyświetlacz typu „fixed” czy bez możliwości zmiany jego pozycji. Model X-Pro wprowadził dość dziwne rozwiązanie, gdzie na froncie znajdował się mały wyświetlacz prezentujący w graficzny sposób wybraną symulację filmu (w tradycyjnej fotografii często w tym miejscu była ramka, do której wsadzało się urwany kawałek z opakowania filmu). Wyświetlacz ten mógł prezentować również podstawowe dane ekspozycji i ustawienia. Aby odsłonić normalny wyświetlacz, trzeba było go odchylić, przy czym oś obrotu znajdowała się u samego dołu. Nie było to zbyt praktyczne rozwiązanie, ale Fujifilm forowało tu wizję „użytkownika, który korzysta głównie z wizjera”.

Fujifilm X-Pro3 tylny panel

Minęło naprawdę sporo czasu od tej premiery. Wielu fanom serii X-Pro wydawało się, ze firma zapomniała, a może nawet całkiem porzuciła tę serię. Przedstawiciele stanowczo temu jednak zaprzeczają. Wszelkie opóźnienia wynikają stąd, że firma chce by następca modelu X-Pro3 był wyjątkowy. Fujifilm dodaje też, że prawdopodobnie sami utrudnili sobie to zadanie, czyniąc obecny model zbyt wyjątkowym. Yuri przekonuje, że musi to być coś podobnego jak w Fujifilm X100VI – dodanie nowej matrycy 40 MP i stabilizacji obrazu nie tylko odświeżyło serię, ale stworzyło całkiem nowe możliwości. Yuri dosłownie jednak powiedział, że można by to zrobić w X-Pro4, ale będzie to nudne!

Tu zdanie Fujifilm jest w kontrze do tego, czego zdają się oczekiwać klienci. Przeczytałem dziesiątki komentarzy, opinii i artykułów na prywatnych blogach. Okazuje się, że mają one wspólny mianownik — fanom marki całkowicie wystarczyłaby nowa matryca 40 MP, stabilizacja obrazu i chcieliby „normalnego” wyświetlacza, czyli takiego jak w nawet najtańszym Fujifilm X-M5. Tylko tyle. I aż tyle!

źródło: PetaPixel,

Last modified: 13 marca 2025