Kupiłem kliszę foto Polaroid, której termin przydatności minął 30 lat temu
Znalazłem miejsce, obszar, który cieszy mnie na tak bardzo, jak pierwsze sprzęty na dailyweb do testów, które dostałem 8 lat temu.
![Kupiłem kliszę foto Polaroid, której termin przydatności minął 30 lat temu 1 1G7A8876 1](https://dailyweb.pl/stalka/wp-content/uploads/2024/04/1G7A8876-1-762x550.jpg)
Fotografia analogowa to powrót do korzeni, odskocznia od codzienności i powód do jeszcze częstszego wyjścia z domu. Właśnie kupiłem kolorowy negatyw Polaroid High Definition 100, który stracił swoją przydatność w połowie lat 90. i nie do końca wiem, co z nim zrobić.
Świadectwem mojej odświeżonej zajawki na fotografie analogową niech będzie to, ile tekstów powstało w tym tygodniu pod dedykowanym tagiem, który zrobiłem dla tego obszaru: analog life. Wszystko po wielu latach przerwy od fotografii zaczęło się na nowo kilka lat temu. Postanowiliśmy uzupełniać album rodzinny, zdjęciami z analoga. Kupiliśmy Nikony FE2, jasne Nikkory i zaczęliśmy budować nasz rodzinny album. Szybko okazało się, że to był doskonały pomysł, ale same Nikony nie do końca sprawdzały się w każdym scenariuszu.
![Kupiłem kliszę foto Polaroid, której termin przydatności minął 30 lat temu 2 Polaroid](https://alfred.dailyweb.pl/wp-content/uploads/2023/02/1G7A8878-scaled.jpg)
Polaroid High Definition 100 – co uczynić z 30-letnią kliszą foto?
Ja jeżdżąc sporo na rowerze po pięknych okolicach, pomyślałem, że warto będzie mieć ze sobą niewielki aparat analogowy, którego główną cechą mają być kompaktowe rozmiary i przyzwoite możliwości foto. Wybrałem swój dream team i nawet go już kupiłem. Mju już w domu i się rozkręca, a Mju II i Nikon L35AF trafią do mnie w ciągu najbliższych dni.
Docelowo już wiem, że do rodziny dołączy średni format, ale to temat na osobny wpis.
Wracając do bohatera dzisiejszego odcinka, przeglądając setki aukcji, natknąłem się na jedną, dość interesującą. Jeden ze sprzedających wystawił na licytację kolorowy negatyw Polaroid High Vision 100, którego kompletnie nie kojarzyłem. Wabikiem, który przyciągnął moje oko, było to, że aukcja zaczynała się od 20 PLN i nie było żadnych ofert, a aukcja miała się zaraz zakończyć. Ponadto film był przeterminowany o niespełna 30 lat! Data przydatności na pudełku pokazywała 1994 rok, jako moment, w którym najpóźniej należy z negatywu zrobić użytek. Na moje szczęście tak się nie stało i w zasadzie jestem trochę w kropce.
![Kupiłem kliszę foto Polaroid, której termin przydatności minął 30 lat temu 4 Polaroid](https://alfred.dailyweb.pl/wp-content/uploads/2023/02/1G7A8876-scaled.jpg)
Przeterminowane negatywy cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony osób, które pałają się fotografią analogową, bo to zawsze trochę hazard. Z jednej strony przeterminowana chemia i może się okazać, że w efekcie nic na końcu nie wyjdzie przy wywoływaniu, a z drugiej możecie otrzymać doskonałe i dodatkowe efekty Waszych zdjęć. Miałem jedno doświadczenie z przeterminowanym negatywem od Fuji, w efekcie dostałem delikatną zielonkawą poświatę, która nadawała niesamowitego charakteru zdjęciom, które zrobiłem.
Z Polaroidem może być podobnie, tym bardziej że przeglądając przykładowe zdjęcia, które zrobili inni użytkownicy tego negatywu, to kolory wyglądają na ciepłe i nie są zbyt mocno nasycone. Wygląda to naprawdę nieźle, a jeśli dorzucimy aspekt przeterminowania, to może być jeszcze ciekawej. Efektu jestem bardzo ciekawy, ale wracamy do kropki, w której jestem.
![Kupiłem kliszę foto Polaroid, której termin przydatności minął 30 lat temu 6 Polaroid](https://alfred.dailyweb.pl/wp-content/uploads/2023/02/1216x815x2.jpg)
Otóż kartonowe pudełko Polaroida, o ile jest umęczone życiem, bo to widać, o tyle dalej jest fabrycznie zamknięte. Pojawiło się w głowie pytanie: czy je zatrzymać w takiej formie, jakiej jest i odłożyć na półkę, na której będzie cieszyć oko razem z Agfa Optima Sensor 1035 czy jednak podjąć ryzyko i spróbować zarejestrować na niej materiał, spodziewając się niesamowitych efektów.
Decyzje odłożone jeszcze w czasie, ze względu na sprzęt, który jest w drodze i któremu pewnie poświęcę cały swój wolny czas, ale najpewniej Polaroid wyląduje w jednym z aparatów: Nikonie L35AF, MJU I i/lub Mju II.
Chętnie poznam również Waszą opinię w komentarzach, a ja będę Was informował na bieżąco, tym samym odsyłając Was do całego minicyklu o fotografii analogowej, którą znajdziecie pod tagiem #analoglife.
Last modified: 25 kwietnia 2024