A jednak. Aparat który dopiero kupiłem, właśnie przestaje być produkowany
Smutne wieści, ale czy na pewno?

Na początku czerwca pisałem o plotkach, które niosły informację, że aparaty Sigma fp i fp L mają być wycofane z produkcji. Okazało się, że w plotce było sporo prawdy, bo właśnie oficjalnie potwierdzono te doniesienia. Produkcja świetnych aparatów Sigma fp i fp L została oficjalnie zakończona. Temat dotyczy mnie szczególnie, bo porzuciłem swojego Canona, żeby znaleźć aparat z duszą, pięknymi kolorami i tak stałem się posiadaczem fp L. Nie ronię łez, a czuje nawet drobną ekscytację.



Sigmę fp L odmieniałem przez wszystkie przypadki przez ostatni rok. W końcu szukałem aparatu dla siebie i pomimo wielkiego szacunku do Canona R6 i świetnej optyki, chciałem znaleźć coś… z duszą. Woły robocze nie dawały mi tego pierwiastka wyjątkowości, chociaż technicznie nie można było im nic zarzucić. Sęk w tym, że ja zawodowo się fotografią (już) nie zajmuje, a odkryłem swoją pasję na nowo, ale nie potrzebowałem szybkich, sprawnych i doskonałych w każdym calu aparatów, tylko czegoś, co da mi przyjemność, satysfakcję, magiczne kolory, niezależnie od ograniczeń takiego aparatu.

O ile fp L ułomna nie jest, o tyle to żaden konkurent dla Canona/Sony czy Nikona. I to bardzo mnie cieszy, bo Sigma tworzy swoje aparaty bez założenia, by zmieść konkurencje z rynku, a raczej tworzą produkty wyjątkowe, bo finansują się z obiektywów. Dzięki takiemu podejściu powstają niesamowite produkcje, chociażby jak ostatnia Sigma BF, która zachwyciła nasz redakcyjny Canonowy beton klub Canona, tzn. Gustawa i Daniela.
Informacja została podana przez Mark Amir-Hamzeh, prezydenta Sigma Corporation America:
Należy pamiętać, że fp i fp L są faktycznie wycofywane ze sprzedaży. Jednak obecnie nadal jest dostępna znaczna ilość sztuk w sklepach dealerskich. Jednak gdy zapasy się wyczerpią, kamery osiągną koniec okresu sprzedaży — nie będą już produkowane.
To w zasadzie smutne wieści, chociaż we mnie budzą dość pozytywne emocje. W praktyce to oznacza, że idzie nowe. Wspominałem również w poprzednim materiale, że nasze zaufane ptaszki ćwierkają, że możemy się spodziewać nowego aparatu od Sigmy już w przyszłym roku.



Zatem najpewniej prace nad nim już trwają, a linia fp ma czas świetności za sobą, w końcu została pokazana ponad 6 lat temu, to szmat czasu z punktu widzenia technologii. Sam CEO Sigmy nie tak dawno również stwierdził, że marzy mu się w lineupie marki aparat z prawdziwego zdarzenia, czy to może być podpowiedź tego, czego możemy się spodziewać w przyszłym roku? A może w końcu będzie szansa zobaczyć pełnoklatkowego Foveona?
Tego wszystkiego nie wiemy, póki co, ale mimo że linia fp przestaje być produkowana, to kolejny krok, który w zasadzie zapowiada to, co będzie dalej. Ja, póki co skutecznie jestem zakochany w moim egzemplarzu, chociaż po testach BF, byłbym gotowy ją wymienić, gdyby tylko BF pojawiła się w większą matrycą.
Sigma fp to dalej świetny aparat i doskonałe urozmaicenie monotonności na rynku foto. To produkt eksperyment, który się przyjął, chociaż jak to zwykle bywa, to nie aparat dla wszystkich. Ja jednak jestem największym fanem i to się nie zmieni… najpewniej do kolejnego, szalonego modelu.
Long live the king!
Last modified: 10 czerwca 2025
Zawsze kusiły mnie aparaty Sigmy, jako coś innego i ciekawego. Również Sigma FP zawsze mi się podobała. Niestety cena, szczególnie ostatnio, była wręcz kosmiczna. Szkoda, bo to kolejna Sigma, o której marzyłem i której nigdy nie kupię.