
Zapomniałeś włożyć karty SD do aparatu? Nie przejmuj się, w Formule 1 ktoś właśnie zapłacił za to 50 000 euro kary
Zapomniałeś kiedyś karty do aparatu? Zdenerwowałeś się? Ktoś w F1 ma gorzej, zapomniał karty i dostał 50 000 euro kary!

Czy zdarzyło Ci się kiedyś zapomnieć o włożeniu karty SD do aparatu? Pamiętasz ten ból, nerwy i stres w chwili, gdy włączyłeś aparat i zorientowałeś się, że zostawiłeś ją w domu? Nie przejmuj się! Nam i tysiącom innych fotografów też się to zdarzyło. Ostatnio ekipa Atlassian Williams Racing musiała nawet zapłacić za to 50 000 kary!
Zdarzyło mi się to kilkukrotnie. Wiele razy w nieistotnych sytuacjach, w których byłem w stanie z tego jakoś wybrnąć. Raz boleśnie odczułem tę wpadkę podczas targów IFA w Berlinie. Jako redakcja Dailyweb, jechaliśmy z Polski prosto na halę targową do Berlina. Mieliśmy napięty grafik, a pierwsza gruba konferencja u Acera miała się odbyć za kilka minut. Udało nam się zdążyć — na scenie najważniejsi szefowie, mnóstwo ważnych premier i znakomici goście, jak szef Ubisoftu (który prosił później moich kolegów o papierosa). Po premierach przyszła pora na fotografowanie nowych produktów — wyciągam wypożyczonego Canona, włączam i widzę komunikat — Brak Karty. To był w tamtej chwili horror!
Ekipa Formuły 1 zapłaci za ten błąd 50 000 euro

Formuła 1 to ponoć królowa motosportu. Od kilku lat śledzę te zmagania z mniejszą uwagą. Regulaminy FIA stale zabijają ten sport. Pamiętam jednak pewną kuriozalną sytuację. W zeszłym roku w Baku, zespół McLarena zaskoczył wszystkich niespodziewanie dobrymi wynikami. Okazuje się, że udało się je osiągnąć dzięki pewnym wątpliwym sztuczkom.
Każdy bolid F1 w tylnym skrzydle ma system DRS (Drag Reduction System), który otwiera główną klapę tylnego skrzydła. Inżynierowie McLarena stworzyli dodatkowe rozwiązanie Mini-DRS – subtelną modyfikację tylnego skrzydła, która pozwala na zmniejszenie oporu powietrza w określonych warunkach, poprawiając osiągi samochodu na prostych odcinkach toru. Jak bardzo to pomaga? W GP Belgii w 2023 roku McLaren zamykał stawkę jako ostatni. W 2024 w tym samym GP był już drugi! Maksymalna osiągana prędkość przez bolid McLarena wzrosła z 330 km/h do aż 355 km/h!
FIA, które nadzoruje wyścigi Formuł 1, zainterweniowało w tej sprawie, wprowadzając odpowiednie regulacje i korekty w budowie bolidów. Aby sprawdzić sztywność tylnego skrzydła i to czy inżynierowie poszczególnych teamów nic znowu nie kombinują (a pojawiły się zarzuty przeciwko 4 zespołom) postanowiono zamontować na każdym bolidzie specjalne kamery, które będą monitorować sytuacje.
Tu zaczyna się niesamowita historia zespołu Atlassian Williams Racing. W zeszły weekend odbywało się Grand Prix Chin. Na drużynę Williamsa nałożono karę 50 000 euro (40 000 w zawieszeniu). Jej powód był niesamowity.
Co prawda to FIA dostarcza kamery montowane w bolidach, ale to fabryczne teamy muszą ją uzbroić w kartę i obsłużyć jej działanie. Stewardzi Wiliamsa zauważyli migające światła kamery tuż przed startem, mogli więc spodziewać się, że coś jest nie tak, ale na właściwą reakcję było już za późno. Cała sprawa wydała się gdy o karty do przeglądu poprosiła FIA. Sztab Williamsa zapomniał włożyć kart do kamer, co poskutkowało karą.
To w sumie z jednej strony niesamowita historia, ale całkiem przyziemna historia. Mam dwa sloty na kartę i z jednego nigdy nie wyciągam karty. Coraz bardziej doceniam też konstrukcje z wbudowaną pamięcią jak Hasselblad X2D 100 C czy Sigma BF, którą mamy w redakcji.
źródło: The Race
Last modified: 25 marca 2025
