Szalony Aparat już mam, teraz czas na szalony obiektyw – Lumix S 26mm f8

Autor:

Do szalonego aparatu tylko szalony obiektyw.

Po szalonym zakupie Sigmy Fp L nie mogło być inaczej, tylko zakup kontrowersyjnego obiektywu mógł wchodzić w grę. Wprawdzie moim głównym sprzętem dalej pozostaje Sigma ART 50mm f1.2, ale długo się nosiłem z zakupem drugiego szkła do zestawu, aż w końcu zmobilizowała mnie dobra cena, za który udało mi się to dość dziwne szkło kupić. Padło na obiektyw Lumix S 26mm f8.

Lumix S 26mm f8 – o co tu chodzi?

obiektyw panasonic lumix s 26mm f 8 01

Przede wszystkim skąd biorą się wszystkie te przymiotniki, opisujące ten obiektyw, takie jak: szalony, bezsensowny, niepotrzebny? Otóż całość wynika z tego, że ten obiektyw jest naprawdę specyficzny. To klasyczny pancake lens (naleśnik), który ma dawać ogniskową klasyczną dla standardów, a przy tym być maksymalnie mały, jak to tylko możliwe. I to o dziwo się Panasonicowi udało, bo ten obiektyw jest absurdalnie mały i lekki (18mm i 50g wagi!).

664f21fbb6fba

Sęk w tym, że tutaj najpewniej kończą się jego zalety, a pojawiają się wady. Lumix S 26mm f8 przede wszystkim nie posiada silnika Auto Focus, a przy tym ma stałą przysłonę o wartości… 8. W redakcji, kiedy wrzuciłem na forum pomysł zakupienia tego sprzętu, pojawiły się złośliwe komentarze, że denko od słoika po musztardzie może dawać podobne właściwości obrazka. Może i racja, za to na pewno nie będzie ważyć 50g!

obiektyw panasonic lumix s 26mm f 8 11
Lumix S 26mm f8 ma 5 soczewek w 5 grupach.

A zupełnie serio, to właściwie, dlaczego kupiłem to szkło? Otóż prócz wszystkich jego oczywistych wad, to w testach ten obiektyw wypada na zaskakująco ostry. Biorąc pod uwagę, że jego cena wyjściowa to okolice 1000 PLN za nowy sprzęt, a ja dorwałem go w okolicach 500 PLN, to nie było się długo co zastanawiać, tylko wziąć go na warsztat.

Najpewniej jeszcze w tym tygodniu trafi do moich rąk i będę mógł go sprawdzić w praktyce i skłamałbym, gdybym nie powiedział, że ciesze się na ten test. Raz, że ta ogniskowa doskonale uzupełni mi setup, bo do tej pory nie mam pojęcia, jaki obiektyw dla ogniskowych poniżej 50mm kupić (klęska urodzaju, jest taki wybór). Chciałbym zrobić to świadomie, a mało tego, chciałbym wszystkie najciekawsze opcje przetestować osobiście, więc potrzeba będzie na to czasu. Lumix S 26mm da mi ten komfort, że jednak szerszą ogniskową niż 50mm będę miał mimo wszystko pod ręką, jakby ułomna ona nie była.

Dlaczego w zasadzie taki obiektyw powstał, skoro konkurencja przy analogicznych ogniskowych, opakowaniu i cenie była w stanie upakować światło np. f2.8? To jest dobre pytanie, ale odpowiedz wydaje się być dość prosta. Otóż w lineupie obiektywów z bagnetem L nie ma obiektywów naleśnikowych, a Panasonic dopiero wypuścił swój ultra kompaktowy, pełnoklatkowy aparat Lumix S9 (któremu sporo uwagi poświęciliśmy na stałce) i potrzebny był obiektyw, który uwypukli największą jego cechę: niewielkie gabaryty.

I w zasadzie dlatego go kupiłem, bo z moją Fp L będę miał do dyspozycji prawdziwego foto-streetfightera, który z powodzeniem zmieści się w kieszeni, pomijając już nawet fakt tego, jak bardzo jestem go ciekawy. A czy warto go kupić? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w kolejnym materiale, gdy tylko do mnie dotrze. To będzie ciekawy eksperyment.

Last modified: 02 października 2024