staleczka

Nikon Coolpix P1100 – spróbowałem zdjęć księżyca, w dedykowanym trybie. Oto efekty

Autor:

Zoom na księżyc!

DSCN0020

Nikon P1100 to aparat, który spowodował ogromne zamieszanie na naszym stałkowym tiktoku, generując ogromną ilość dyskusji, interakcji, a przede wszystkim wyświetleń. Wygenerował ich aż ponad 230 000! Przy okazji weekendowych testów, łysy postanowił pokazać swoje wdzięki na bezchmurnym niebie, więc nie zastanawiając się wiele, postanowiłem sprawdzić tryb księżycowy w Nikonie P1100. Jak wyszło? Sami zobaczcie.

Nikon P1100 to aparat, który jest wyjątkowy z wielu powodów. Najpewniej nigdy bym sobie takiego nie kupił, bo profil moich zdjęć kompletnie nie wykorzystałby potencjału tego aparatu. Niemniej to sprzęt, który idealnie sprawdzi się u ludzi, którzy stawiają na zdjęcia związane z długimi ogniskowymi. Nieważne czy będą to latające stworzenia, czy astrofotografia.

Warto zaznaczyć, że poprzednie generacje służyły nawet płaskoziemcom do udowadniania swoich teorii (póki NASA nie zakazała Nikonowi oczywiście). Uwłacza to mojej godności, ale muszę napisać, że to żart, żeby nie było nieporozumień 😉

Wracając z wieczornych zdjęć z Sigmą BF, zauważyłem, że księżyc całkiem dobrze się prezentuje, a niebo było bez jednej chmurki. Postanowiłem zupełnie spontanicznie spróbować złapać kilka kadrów. Mieszkam właściwie na łące, bez sąsiadów, więc dobór miejsca mnie nie ograniczał, a bardziej chłód, więc postanowiłem się sprężyć. W efekcie powstał nawet materiał video na naszym TikToku, a tutaj możecie go zobaczyć:

@stalkapl

Ukochaliście sobie Nikon Coolpix p1100 dlatego dzisiaj pierwsze próby ze złapaniem księżyca. #nikon #p1100 #p1000 #moon #zoom #astro #astrophotography #nikonp1100

♬ Countless – Official Sound Studio

Tak wielka ogniskowa dostępna w Nikon P1100 nie mogła się zmarnować. Postanowiłem, że przy tej okazji skorzystam z dedykowanego trybu właśnie do fotografii księżyca. Z tego co podaje producent, to mamy tam sporo udogodnień, by wygodnie fotografować księżyc. Ustawienia ekspozycji, ustawienia AF, a na końcu 3-sekundowy samowyzwalacz, żeby zdjęcia nie wyszły poruszone.

Prawdziwym smaczkiem i zaskoczeniem dla mnie była możliwość wyboru z ekranu urządzenia gotowych filtrów, które w trybie podglądu na żywo można było zastosować do zdjęcia księżyca. W zasadzie czym chata Nikon bogaty, od zimnego, poprzez ciepły, a kończąc na krwawym księżycu.

Na podglądzie zdjęcia zapowiadały się na imponujące, ale efekt finalny mnie nieco rozczarował. Widać, że nie brakuje niestety widać delikatne rozmycia, być może z powodu wiatru, który wiał. Wszystkie zdjęcia możecie obejrzeć poniżej, chociaż jestem przekonany, że uda mi się jeszcze więcej wycisnąć z tego aparatu. Sam jednak proces ich tworzenia był dla mnie czymś nowym, a wbudowany tryb był naprawdę wygodny.

Pozostaje mi czekać na kolejną okazję pogodową, by spróbować ponownie. Na szczęście na horyzoncie pogodowa wiosna!

Śledź stałkę na:

Last modified: 18 marca 2025



staleczka