Czy warto dopłacić 2 000 złotych? Porównujemy Canon R8 vs Canon RP
Pora na ostateczne starcie między najtańszymi pełnoklatkowymi bezlusterkowcami w ofercie Canona. Wielka potyczka RP kontra R8.
Pisząc o Canonie RP jako najtańszym pełnoklatkowym bezlusterkowcu, którego możecie kupić w oficjalnej dystrybucji, pisałem też o Canonie R8, jako droższej, ale lepszej alternatywie. R8 jest bowiem oficjalnym następcą RP. Przy okazji testowania obiektywów Canon RF 35mm F1.8 MACRO IS STM i Canon RF 85mm F2 MACRO IS STM dostałem także body R8, więc przyjrzałem się bliżej tym dwóm aparatom.
Buda ta sama, choć z ulepszeniami
Patrząc na leżące obok siebie Canona RP i Canona R8 możemy przypomnieć sobie znanego mema, pochodzącego z kreskówki Spiderman z lat 60. Na pierwszy rzut oka są one bowiem identyczne. Diabeł jednak tkwi w szczegółach i Canon w R8 poprawił kilka rzeczy w stosunku do poprzednika. Przede wszystkim mowa o włączniku, który nie wiedzieć czemu w Canonie RP znajduje się po lewej stronie, przez co nie da się obsługiwać aparatu jedną ręką. Powiesz, że przecież nie włączasz i nie wyłączasz aparatu co chwilę? No to chyba nie miałeś okazji pracować z RP i R8, w których bateria niknie w oczach. W R8 po lewej stronie znalazł się przełącznik między trybem wideo i foto i to zdecydowanie lepszy pomysł.
By porównać oba aparaty, wziąłem je na mały spacer, z zapiętym tym samym obiektywem – RF 35mm F1.8. To, co mnie zaskoczyło to waga. R8 jest zauważalnie lżejszy od RP. Według specyfikacji różnica jest niewielka 485 vs 461 gram, jednak te 24 gramy różnicy naprawdę czuć. Różnica w wadze nie wpływa jednak na wyważenie aparatów i oba świetni trzyma się w dłoni, przynajmniej w mojej, bo to jest poczucie bardzo względne. Jeżeli chodzi o różnice w puszce, to nowy R8 ma znacznie szybszy port USB. Za port HDMI plusik dla starszego RP – nowszy R8 ma już port HDMI Micro, które jest bardziej podatne na uszkodzenia.
Gdy rozmawiamy o puszce, to warto powiedzieć jeszcze, że Canon R8 ma wyższą rozdzielczość ekranu przy podobnym rozmiarze. Nowy Canon ma 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości około 1,62 mln pikseli. Ekran w RP również ma 3 cale, ale jego rozdzielczość to tylko około 1,04 mln punktów. Różnice znajdziecie także w EFV. Na papierze to te same wizjery, ale w R8 ma 120 FPS a RP tylko 60. Daniel zmusił mnie także, żebym napisał, że R8 działa jako kamera w trybie plug and play, a RP potrzebuje do tego oprogramowania.
Lepsza, choć mniejsza matryca i nowy procesor
Canon RP może pochwalić się 26,2 megapikselową pełnoklatkową matrycą, żywcem wyjętą z Canona 6D Mark II i dostosowaną do potrzeb bezlusterkowców. To już dość wiekowe rozwiązanie, więc nawet mniejsza (z mniejszą ilością pikseli, a nie mniejsza fizycznie ofc) 24,2 megapikselowa matryca R8, pozwala na robienie lepszych zdjęć. O tym trochę więcej w następnym dziale, poświęconym fotografii.
Spora różnica jest także w procesorze, z którego korzystają oba aparaty. Canona RP napędza DIGIC 8, a R8 wyposażono w DIGIC X. Wbrew nazwie nie dzieli ich dwie generacje, lecz jedna. DIGIC X jest jednak na tyle potężnym procesorem, że napędza wszystkie najnowsze aparaty od Canona, w tym Canon EOS R6 Mark II, R7, czyli topowy aparat z matrycą APS-C czy wreszcie najnowsze Canon EOS R1 i Canon EOS R5 Mark II. Warto pamiętać, że w tych ostatnich procesory są zmodyfikowane i dodatkowo mają koprocesor dla AI, czego nie uświadczymy w R8.
Foto – nowe, znaczy lepsze
Przez całe to porównanie przewijają się zdjęcia, zrobione Canonem RP i R8, po lewej starszym, a po prawej nowszym, więc mogliście już sobie wyrobić zdanie o obu, w kontekście fotografii. Obiektywnie rzecz biorąc, R8 oferuje znacznie lepszą rozpiętość tonalną fotografii. Generuje także mniejsze szumy. Nowy aparat oferuje także większe dostępne ISO – 102 400 w stosunku do zaledwie 40 000 u poprzednika. R8 ma także znacznie lepszy najniższy czas otwarcia migawki 1/16 000 przy 1/4000 w RP.
R8 ma także znacznie lepszy niż RP autofokus. Nie zrozumcie mnie jednak źle, już Dual Pixel CMOS AF w RP działa lepiej niż wiele nowych aparatów bezlusterkowych od konkurencji. Dual Pixel CMOS AF II z R8 jest jednak jeszcze poziom wyżej. R8 jest także szybszy, co czasem jest dla mnie bolączką mojego erpeka. Mój aparat potrafi robić zdjęcia w serii z prędkością 5 FPS przy nawet 40 w R8. Różnica jest ogromna.
Nowa stopka – języczek u wagi
Zanim przejdziemy do kwestii związanych z wideo, to warto przyjrzeć się jeszcze jednemu elementowi, który odróżnia Canona RP od Canona R8, a często jest pomijane w recenzjach. Nowy aparat od Canona, w przeciwieństwie do poprzednika ma stopkę wielofunkcyjną z 21-stykowym złączem, która wyposażona jest w 5 tradycyjnych styków (X-Sync, styk komunikacyjny). Oznacza to, że do Canona R8 podepniesz praktycznie wszystkie lampy błyskowe, a do RP już nie. Przykładem niech będzie nowa lampa błyskowa Canon Speedlite EL-5, która do komunikacji z aparatem wymaga nowej stopki wielofunkcyjnej. To często pomijana w podobnych zestawieniach informacja, o której jednak moim zdaniem warto wiedzieć.
Wideo – tu tkwi największa różnica
Choć stałka jest magazynem o fotografii i staram się tego profilu trzymać, to w przypadku Canona RP i R8 nie sposób nie wspomnieć o możliwościach wideo obu aparatów. O ile mój Canon RP radzi sobie naprawdę nieźle jeżeli chodzi o fotografię, to już w kwestii wideo jest kiepsko. Choć w porównaniu, chociażby z podobnym cenowo Sony Alpha 7 II, erpek nie wypada źle, bo nagrywa w 4K, czego nie potrafi konkurent od Sony, to trzeba wiedzieć, że nie jest to pełnoprawne 4K. Filmując w 4K musimy mierzyć się z dużym cropem, a brak stabilizacji matrycy może wymóc na nas jeszcze większe przycięcie nagranego materiału. Dodatkowo niestety w przypadku filmów 4K autofocus nie działa już tak znakomicie, bo Canon nie odblokował tu Dual Pixel CMOS AF, a autofocus opiera się na podstawowej, dość prehistorycznej detekcji.
Canon R8, w przeciwieństwie do starszego brata, potrafi nagrywać w 4K, tym razem bez 1.74x cropa. Nagrywa także w 4K 60 fps. R8 bije poprzednika także jeżeli chodzi o bitrate, próbkowanie czy głębię kolorów. W nowszym aparacie to odpowiednio 232 Mbps, 10 Bit i 4:2:2 przy 120 Mbps, 8 Bit i 4:2:0 poprzednika. Znacząco lepszy jest także autofokus i funkcje śledzenia, które R8 ma na poziomie znacznie droższego Canona EOS R6 Mark II. Niestety, podobnie jak w przypadku RP, w R8 nie uświadczycie IBIS – In-Body Image Stabilizer – wewnętrznego stabilizatora obrazu.
Werdykt – R8 czy RP?
Canon R8 jest praktycznie pod każdym względem lepszy od RP. Jeżeli szukasz hybrydowego aparatu, którym nie tylko będziesz fotografować, a zdarzy Ci się nagrywać wideo, to bez zastanowienia wybierz Canona R8. W kwestii foto trudno mi postawić jednoznaczny wyrok. R8 ma lepszą matrycę, nowszy procesor i znacznie lepszy autofokus. Rzecz w tym, że zdjęcia z RP też wychodzą naprawdę dobrze, a zaoszczędzone 2 000 złotych z małą dokładką, zainwestować można w obiektyw RF 35 lub RF 85. Gdy przesiadasz się z systemu EF i masz całą szklarnię szkieł w tym systemie, to z pewnością lepiej kupić R8 i adapter, jednak jeśli wchodzisz w system RF na goło, to czasem ten jeden dodatkowy obiektyw będzie robił różnicę. Warto przed podjęciem decyzji rozważyć wszelkie za i przeciw.
Last modified: 15 listopada 2024
Właśnie stałem przed tym wyborem, R8 jest lepsze i nie ma co ukrywać, ale dopłacenie 2000zl do ceny RP to nie jest tylko takie tam dopłacenie, duża różnica. Gdyby to było 500 zł to ok, dopłacić warto 🙂
Ostatecznie kupiłem RP, 2999zl, przejście z 6D, tydzień z nim i już go uwielbiam.. 🤭❤️
Do dzis uzywam 40d z L 17-40 i nic wiecej mi nie potrzeba 😎