Sony ZV-E10 Mark II – zmarnowany potencjał

Autor:

Spędziłem dwa tygodnie z Sony ZV-E10 Mark II.

sony zv e10 markII

Sony ZV-E10 był dużym hitem sprzedażowym. Mały aparat dedykowany vlogerom i innym twórcom treści, w bardzo dobrej cenie, sprzedawał się jak świeże bułeczki, zwłaszcza na rodzimym, japońskim rynku. Nic więc dziwnego, że powstała druga odsłona tego sprzętu.

Sony ZV-E10 Mark II – nowości w specyfikacji

sony zv e10 ii wyglad 2

O nowościach w Sony ZV-E10 Mark II pisałem już trochę, spisując pierwsze wrażenia. Przypomnę tylko, że aparat przynosi przede wszystkim nową matrycę. Drugą generację wyposażono w 26 megapikselową matrycę CMOS Exmor R w formacie APS-C, wykonaną w technologii BSI, wykorzystywaną wcześniej przez Sony w aparacie A6700 czy kamerze FX30. Niestety w przeciwieństwie do nich, nie ma tutaj stabilizacji sensora. Aparat wyposażono w najnowszy procesor BIONZ XR. Aparat pozwala nagrać 10-bitowe materiały 4K z próbkowaniem 4:2:2 z prędkością do 60 kl./s oraz do 120 kl./s w jakości Full HD. We wszystkich trybach dostajemy też możliwość nagrywania w płaskim profilu S-Log3/S-Log3 Cine także z własnymi LUTami. Całą specyfikację znajdziesz tutaj.

Sony ZV-E10 Mark II – test

ZV-E10 jest bardzo dobrze zbudowana, aparat świetnie leży w dłoni i jest wystarczająco mały i lekki, by można go zabrać ze sobą wszędzie. W oczy rzuca się tu kilka szczegółów wyjątkowych dla aparatów tej serii, jak duży przycisk REC z czerwoną obwódką, czerwona dioda LED z przodu, sygnalizująca nagrywanie; przycisk trybu rozmycia tła czy przycisk trybu prezentacji produktu. Ponadto aparat wyposażono w mikrofon stereo wysokiej jakości i odchylany ekran LCD. W aparacie brakuje wizjera, ale to bardziej mała kamera, więc nie uznałbym tego za wadę. 

sony zv e10 ii przyciski 1

Aparat pozwala nagrać 10-bitowe materiały 4K z próbkowaniem 4:2:2 z prędkością do 60 kl./s  (crop 1.1x) oraz do 120 kl./s w jakości Full HD (5-krotnie zwolnione tempo). We wszystkich trybach dostajemy też możliwość nagrywania w płaskim profilu S-Log3/S-Log3 Cine także z własnymi LUTami. Szkoda, że nie ma tu 4K w 120 klatkach, ale cena i gabaryty sprawiły, że gdzieś trzeba było szukać kompromisów. Sony chwali się, że udało się ograniczyć niepożądany efekt rolling shutter i rzeczywiście tak jest. Aparat otrzymał też system korekcji oddychania w trybie wideo, ale warto zaznaczyć, że focus breathing niwelowany jest tylko w niektórych obiektywach od Sony. Niestety aparatu pozbawiono stabilizacji matrycy, więc musimy zdać się na stablizację w obiektywie, bądź stabilizację cyfrową.


Nie jest to aparat do fotografii, ale warto poświęcić parę słów fotograficznym możliwościom sprzętu, bo w końcu każdy twórca potrzebuje też czasem zrobić zdjęcie. Sercem ZV-E10 Mark II jest sensor APS-C 26 Mpix CMOS Exmor R BSI, która oferuje możliwość pracy z czułością ISO w zakresie ISO 100-32000 (rozszerzana do ISO 102400). Poprawiono także system AF w porównaniu do poprzednika. Sony ZV-E10 Mark II ma hybrydowy autofokus, który pokrywa 94% powierzchni kadru, zamiast ok. 84%. Aparat naprawdę trafnie rozpoznaje twarze, oraz inne obiekty oraz je śledzi. 

Aparat wyceniono na 4999 zł, czyli około 1500-2000 zł więcej niż poprzednik. Zestaw z testowanym przeze mnie obiektywem kitowym E PZ 16-50 mm f/3.5-5.6 OSS II wyceniono na 5500 zł. Ja mam wrażenie, że trochę zmarnowano tu potencjał, ale zapraszam Was do sprawdzenia materiału wideo i podzielenia się swoją opinią o testowanym aparacie.

Śledź stałkę na:

Last modified: 29 sierpnia 2024