Rollei 35AF – nowe wcielenie kultowego aparatu – muszę go mieć!
Niesamowita konstrukcja nadchodzi!
Rollei 35 to jeden z tych aparatów, który od zawsze mi się podobał, ale nigdy nie miałem odwagi go kupić. Piękna konstrukcja, doskonały obiektyw (szczególnie wersja f2.8), ale zniechęcało mnie zawsze strefowe łapanie ostrości. A gdyby tak stworzyć ten aparat i dorzucić mu wszystkie dobroci nowego świata fotografii? Poznajcie Rollei 35AF!
Zapowiedź Rollei 35AF to w zasadzie żadna ogromna nowości, bo pierwsze pogłoski o starcie tego projektu pojawiły się już w okolicach początku roku, kiedy to do wiadomości publicznej została podana informacja, że trwają prace nad tym aparatem. Kilka dni temu jednak pojawiły się kolejne zdjęcia projektu. Mało tego, dorzucono również zdjęcia nim wykonane.
Jeśli chodzi o konstrukcję, to serce aparatu będzie obiektyw z ogniskową 35mm o jasność f2.8, oczywiście wyposażony w auto focus. Smaczkiem i zasadniczą różnicą między klasycznym Rollei, a nowym będzie także fakt, że zostanie on wyposażony w lampę błyskową (w oryginale była ona akcesoryjna). Bardzo smacznie zagospodarowane zostały pokrętła na froncie urządzenia, np. będziemy mogli wybrać filtr do zdjęć (color negative, color slide, black and white).
Co więcej wiadomo o Rollei 35AF?
Wiadomo, że premiera tego niesamowitego aparatu, przewidziana jest na lato 2024, a to już rzut kamieniem. Taki aparat w kieszeni podczas wakacyjnych wojaży? To byłby idealny scenariusz. Pozostaje pytanie, ile taka przyjemność może kosztować? Otóż okazuje się, że orientacyjna cena również została podana do publicznej wiadomości. Ma ona oscylować 650-800 USD, co w praktyce z podatkami pewnie da ostateczną kwotę w okolicach 3 000 PLN.
Mało tego, kilka dni pokazano również na oficjalnie stronie kilkanaście zdjęć wykonanych Rollei 35AF i wyglądają one bardzo kusząco.
Czekamy cierpliwie do wakacji!
Last modified: 10 września 2024
„Bardzo smacznie zagospodarowane zostały pokrętła na froncie urządzenia, np. będziemy mogli wybrać filtr do zdjęć (color negative, color slide, black and white).”
Zachodzę w głowę o co chodzi z tymi filtrami w aparacie na film i jedynie co wymyśliłem to zmiana barwy światła z lampy błyskowej.
„Filtr do zdjęć” to raczej nadinterpretacja autora.
A wystarczy spojrzeć na jedno ze zdjęć i front urządzenia, żeby jednak spróbować się domyślić 🙂
Hej, ja też nie do końca rozumiem, jak miałoby działać pokrętło z filtrami…
To chyba będzie coś jak symulację filmów w Fuji, z selektorem na obudowie. Fajny patent
Tak to wygląda 🙂
A jest Pan pewny Panie Sebastianie, że pokrętło od „filtru” do zdjęć nie służy aby do oznaczenia jaki typ filmu mamy w środku?
Pani Natalio, może mieć Pani rację. Sprawdzę to z producentem po majówce.