Rollei 35 AF pojawił się w pierwszych materiałach video
Rollei 35 AF niestety nie bez wad.
Sporo się dzieje w świecie fotografii analogowej. Dopiero co przyglądaliśmy się premierze Pentax 17, który zaskakująco zawojował rynek, a na horyzoncie z konkretami pojawił się piękny Rollei 35 AF. Ten drugi pomimo, że nie miał jeszcze swojej premiery, to w sieci pojawiły się już pierwsze materiały, prezentujące jak ten sprzęt wygląda na żywo.
Rollei 35 to jeden z tych aparatów, który od zawsze mi się podobał, ale nigdy nie miałem odwagi go kupić. Piękna konstrukcja, doskonały obiektyw (szczególnie wersja f2.8), ale zniechęcało mnie zawsze strefowe łapanie ostrości. A gdyby tak stworzyć ten aparat i dorzucić mu wszystkie dobroci nowego świata fotografii? Poznajcie Rollei 35AF! – Rollei 35AF – nowe wcielenie kultowego aparatu – muszę go mieć!
Rollei 35 AF to nowoczesne wcielenie kultowego, analogowe aparatu, z wieloma usprawnieniami. Za całą produkcją stoi marka Mint, która postanowiła dać szanse tej marce i zrobiła całkiem nowoczesne… aparat analogowy. Wprawdzie pre-ordery będzie można składać dopiero we wrześniu, o tyle w sieci pojawiły się już pierwsze materiały video, prezentujące jak wygląda ten sprzęt na żywo. Patrząc na niego, mimo że budzi on sporo mojej sympatii, to mam kilka wątpliwości, co do jakości wykonania.
Puszka w materiale video prezentuje się wizualnie równie dobrze, jak na wszystkich renderach od producenta. Pokrętła i inne przyciski sprawiają wrażenie bardzo dobrej jakości, dalej przy zachowaniu niewielkich gabarytów tego aparatu. Mint poupychał nawet nieco więcej, w tak niewielkiej konstrukcji i mamy chociażby lampę czy oczywiście pomiar światła i auto focus.
To, co budzi moją obawę, to przewijak filmu, który znajduje się u spodu urządzenia. O ile z pewnością pełni on swoją funkcję wzorowo, to autor filmu zwraca uwagę, że element ten wyskakuje ze swojego miejsca, kiedy delikatnie potrząśnie aparatem. Zastanawiające, że producent tego nie wychwycił, niewielki albo bardzo irytujący błąd w produkcji.
Kolejny punkt, który zwrócił moją uwagę w materiale video, to sposób otwierania aparatu, by dostać się do komory, gdzie umieszcza się film. Zdjęcie pokrywy polega właściwie na rozsunięciu obudowy na dwie części. Autor sam zaznaczył, że ma ogromny problem i sporo obaw, by nie zniszczyć opakowania w trakcie jego zdejmowania i ja wcale się nie dziwie. Nie wygląda to intuicyjnie, a wręcz mocno topornie, tak samo jak ponowne założenie obudowy. Zabrakło nawet prostych piktogramów, gdzie należy złapać obudowę lub gdzie wsunąć jeden element do drugiego, podczas składania.
Czy to wady wykluczające Rollei 35 AF?
Absolutnie nie. Powiedziałbym, że to raczej błędy wieku dziecięcego, które warto z pewnością naprawić przy kolejnych generacjach aparatu, jeśli taki oczywiście się pojawi. Rollei 35 AF to dalej bardzo interesująca konstrukcja, kompletnie inna od Pentaxa 17, a i przy tej okazji też droższa. Producent wycenił Rollei 35 AF na bagatela 799 USD, gdzie początkowo zapowiadana cena oscylował wokół 600 USD. To sporo drożej niż Pentax 17, jak pisał Gustaw, ale to też moim zdaniem nieco bardziej zaawansowana konstrukcja. Czekamy cierpliwie na pierwsze recenzje, bo potencjał w tym aparacie jest ogromny. Wrześniu – nadchodź!
Last modified: 15 sierpnia 2024