Matryca CCD i 7mpix czy to ma sens? Poznajcie mojego 17 letniego staruszka – Nikon Coolpix S7C, który dalej potrafi zaskoczyć #analoglife
To całkiem przewrotne, że jeszcze kilka lat temu dziwiłem się, dlaczego ludzie kupują stare małpki i dalej mają frajdę z robienia nimi zdjęć. Analogi? Rozumiem i szanuje, ale stare cyfrówki? Dzisiejszy bohater ma jednak szanse udowodnić, po co to całe zamieszanie. Zapraszam Was do pierwszych wrażeń z 18-letniej małpki: Nikon Coolpix S7C. Zapraszam na pierwsze wrażenia
Pozazdrościłem Gustawowi jego Ricoh R10, który nie dość, że pięknie wygląda to jeszcze ma całkiem niezły potencjał na selfiaki z lampą (co pokazał Gustaw) 😉 W każdym razie w poszukiwaniu za niedrogą, starą małpką, ale taką z potencjałem, znalazłem aparat, o którego istnieniu nie wiedziałem, a który zaraz osiągnie pełnoletność. Nikon Coolpix S7C wygląda dokładnie jak małpka z tego okresu, końcówki popularności tych małych aparatów, na chwilę przed 2010 rokiem, kiedy systematycznie zaczęły wypychać je smartfony.
Specyfikacja Nikon S7C
Rzut okiem na specyfikacje. Mamy do dyspozycji przysłonę f2.8 i dość ciekawy system BSS, który pozwala wybrać najlepsze z serii zdjęć, które zrobi aparat.
Data premiery | 2006-08-24 |
---|---|
Liczba pikseli | 7.1 Mpix |
Dostępne rozdzielczości | 3072 x 2304, 2592 x 1944, 2048 x 1536, 1024 x 768, 640 x 480 |
Matryca | 1/2.5 cala CCD |
Zakres ISO | Auto (50-800), 50, 100, 200, 400, 800, 1600 |
Konstrukcja obiektywu | 12 elementów w 10 grupach |
Ogniskowa obiektywu | 5.8 – 17.4mm (odpowiednik dla formatu 35 mm ok. 35-105mm) |
Przysłona | f2.8 – f5.0 |
Zoom optyczny | 3x |
Zoom cyfrowy | 4x |
Stabilizacja obrazu | cyfrowa |
Zapis wideo | Film TV (640) 30 kl/s; Mały rozmiar (320) 30 kl/s lub 15 kl/s; Pomniejszony (160) 15 kl/s; Pictmotion (320) 15 kl/s, z dźwiękiem bez dźwięku: Film poklatkowy, 30 kl./s, animacja poklatkowa, 15 kl./s, dostępna elektroniczna redukcja wibracji (VR) |
Ostrość od | 30 cm do nieskończoności, 4 cm do nieskończoności w trybie makro |
Programy | 2 tryby redukcji wibracji (Redukcja drgań, Wysoka czułość), 4 programy z trybem Asystent (Portret, Krajobraz, Zdjęcia sportowe, Portret nocny), 11 programów tematycznych (Przyjęcie/Wnętrza, Plaża/Śnieg, Zachód słońca, Zmierzch/Świt, Krajobraz nocny, Makro, Muzeum, Sztuczne ognie, Kopiowanie, Zdjęcia pod światło, Zdjęcia panoramiczne), Nagrania dźwiękowe, BSS (Wybór najlepszego zdjęcia), AE-BSS (Wybór zdjęcia z najlepszą ekspozycją) |
Zdjęcia seryjne | 1.4 kl/s w trybie ciągłym, seria 16 zdjęć 1.6 kl/s, dostępna tylko w przypadku zdjęć w rozdzielczości 5 mln pikseli), fotografowanie z interwalometrem |
Lampa błyskowa | Zasięg: ok. 0,3-7,5 m (ustawienie szerokokątne), ok. 0,3-4,0 m (ustawienie tele); tryby lampy błyskowej: automatyczny, automatyczny z redukcją efektu czerwonych oczu (redukcja efektu czerwonych oczu w aparacie), bez błysku, błysk zawsze |
Gorąca stopka | Nie |
Wyjście statywowe | Tak |
Samowyzwalacz | 3 s, 10 s |
Karta pamięci | SD |
LCD | 3,0 cala, rozdzielczość 230 000 punktów z regulacją jasności (szerokość kąta oglądania: 170 stopni) |
Wizjer | brak |
Komunikacja i złącza | IEEE 802.11b/g, USB, wyjście audio/wideo (za pomocą stacji dokującej COOL-STATION MV-15) |
Zasilanie | Akumulator litowo-jonowy EN-EL8 (pojemność 730mAh), • Opcjonalnie zasilacz sieciowy EH-64 |
Akcesoria | Akumulator litowo-jonowy EN-EL8, zasilacz sieciowy EH-64, stacja dokująca COOL-STATION MV-15, kabel USB UC-E10, kabel audio/wideo EG-E5000, pasek, przystawka dokująca PV-11, płyta CD-ROM z programem PictureProject |
Waga | 140 g bez akumulatora/karty pamięci SD |
Wymiary | 100.5 x 60 x 21 mm |
Prawdziwą jednak gwiazdą wydaje się być matryca CCD, która nada całości nostalgicznego looku zdjęć i to faktycznie widać. Groteskowo wyglądają wartości iso, ale hej, ten aparat jest pełnoletni!
Konstrukcja aparat jest nie tylko stylizowana na premium, ale czuć pod ręką bardzo dobrą jakość wykonania. Oczywiście połyskujące elementy nie są aluminiowe, ale to bardzo porządnej jakości plastik, z którym obcowanie nie powoduje problemów żołądkowych. To, co zauważyłem po w zasadzie jednym spacerze, to że trzeba uważać z trzymaniem aparatu podczas robienia zdjęć. Nie ma żadnej trudności, by zasłonić sobie palcami obiektyw, trzymając aparat oburącz, a to przez umiejscowienie obiektywu w prawej górnej części aparatu.
Mój egzemplarz trafił się w doskonałym stanie (skłamałbym, gdybym powiedział, że szukam innych) i gołym okiem widać, że musiał być oczkiem w głowie poprzedniego właściciela. Kupiłem go od starszego Pana, który z gorzką refleksją stwierdził, że tyle za niego dał, a teraz oddaje go za bezcen. S7C wyposażony jest w zoom optyczny i cyfrowy, ale obsługa jego może być dość karkołomna, jeśli nie macie filigranowych paluszków, albo chociaż niewielki kawałek paznokcia do wykorzystania, bo dźwignia zooma jest aż tak malutka.
Nikona S7C zabrałem ze sobą na szybki spacer z rodziną, gdzie warunki oświetleniowe były klasyczne dla tej pory roku. Szaro, buro, klasyczne kolory Polski zimą.
Przy okazji testów poprzednich aparatów z matrycą CCD wiedziałem, że to będzie prawdziwe wyzwanie zrobić zdjęcie, które będzie się nadawało do pokazania. I tak było w praktyce, czasy schodziły nisko, albo aparat walił ogromnym szumem. Trafiło się jednak kilka kadrów do pokazania i coś z tego wyszło, przynajmniej na pierwsze wrażenia.
Inaczej sprawa się ma, kiedy S7C dostanie trochę słońca. Zdjęcia poniżej zrobiłem dosłownie na chwilę przed napisaniem tego tekstu, kiedy na niebie pojawiło się dosłownie na chwilę słońce. Efekty w porównaniu do tego, co wyżej, powiedziałbym, że spektakularne (jak na możliwości aparatu oczywiście). To jest ten look, za który lubię matryce CCD, bo daje ten charakterystyczny, analogowy look.
W zestawie dostałem nieoryginalna, chińską ładowarkę, której podłączenie jest dość karkołomne, ale działa. Sama bateria w aparacie nie należy do najbardziej wytrzymałych i w zasadzie aparat po kilkudziesięciu zdjęciach krzyczy mi, że połowa baterii wyparowała. Myślę, że to kombinacja jej wieku i pojemności, bo oczywiście by zmieściła się do tej niewielkiej konstrukcji sama musi być dość kompaktowa. Ma nieco ponad 700mAh pojemności, a więc szaleństw nie ma.
Tymczasem biorę się za test Nikona S7C, a pełna recenzja już wkrótce.
Last modified: 27 stycznia 2025
Też żałujė że producenci przeszli na paskudne matryce CMOS. RAW nieobrobiony z takiej matrycy jest tak paskudny że szkoda gadać. Do tego zamiast pryzmatu i lustra mamy wyświetlacz i bez baterii nic nie zobaczymy. Skoro tak poszła technologia z matrycą i CMOS to pomyślcie jak by wyglądała 5 generacja matryc CCD. Ja osobiście wziął bym lustrzankę z matrycą CCD nawet o rozdzielczości 15-20 MPX zamiast 60 MPX w CMOS. I dlatego zamiast używać cyfrowki wróciłem do fotografowania startą analogową Minoltą XD11.
Bardzo ciekawa opinia. W zasadzie nie jestem ekspertem od matryc, ale pewnie byl jakis powod, a nawet kilka. Pamietam jak oglaszali pierwsze aparaty z CMOS, ze to takie dobrodziejstwo i nowosc 😉 Na pewno z szumami sobie lepiej radzi, ale sam jestem ciekawy jakby wyglądał rynek matryc CCD, gdyby dalej byly mocno rozwijane 🙂
Sam jednak osobiscie ciagle czekam i wypatruje na horyzoncie Foveona od Sigmy dla pełnej klatki, ale to ponoc zadanie bardzo karkolomne.