Mamy rekord ruchu na stałce! O naszych pierwszych 6 miesiącach, o branży i o planach
Mamy rekord ruchu! Mamy też mieszaną opinie o rynku.

Nie lubimy się przechwalać, bo to nieeleganckie, ale tym razem mamy mały powód do radości, a przy okazji to właśnie stałce strzeliło pół roku istnienia i postanowiłem zebrać kilka najciekawszych informacji nie tylko dotyczących nas, ale także samej branży. Zapraszam do lektury!
stałka powstała równo 6 miesięcy temu
Pomysł na stałkę zrodził się dość spontanicznie. Wszystko właściwie zrodziło się w kategorii fotografia i video na dailyweb, która nie była specjalnie i mocno zasilana materiałami branżowymi. Oczywiście śledziliśmy najważniejsze wydarzenia, ale nie na poziomie jakim robimy to teraz. Pomyślałem w ubiegłym roku, że w sumie chciałbym sprawdzić wszystkie aparaty analogowe, które jeszcze prawie 20 lat temu strasznie mnie ciekawiły, ale za czasów studiów, nie było na nie budżetów. To był mój prime-time jeśli chodzi o zdjęcia i miałem ogromną zajawkę. Pomyślałem, że przetestowanie starych aparatów analogowych będzie ciekawym urozmaiceniem kategorii foto, a i ja może złapie bakcyla na nowo.
No i stało się
Nie wiem kiedy, nie wiem jak, ale skończyłem z 8 aparatami analogowymi, które skrupulatnie testowałem, bawiłem się i miałem ogromną frajdę. Poczułem na nowo przyjemność z robienia zdjęć i w zasadzie tak powstał cykl o nazwie #analoglife. Po prawie roku, kiedy właściwie sprawdziłem, co chciałem, siłą rozpędu zacząłem testować stare aparaty cyfrowe, które miały oddawać charakter fotografii analogowej. Tak ostatecznie skończyłem z FujiFilm, który to wrażenie dawało i tym samym wróciłem do fotografii cyfrowej.
Nie pamiętam w zasadzie w jakich okolicznościach, ale zaproponowałem chłopakom z redakcji: zróbmy serwis tylko o foto, wyciągając kategorie z dailyweb. Tak pokrótce zrodziło się to, co znacie jako stałka.
Rekord ruchu
Kiedy wstępy mamy już za sobą, to prawdziwym motywem tego artykułu jest mały powód naszej radości, bo po pół roku od założenia stałki, celebrujemy nie tylko okrągłą miesięcznicę, ale przede wszystkim rekord ruchu.
Udało nam się osiągnąć w sierpniu
niespełna 40 000 PV!
To nie są wartości oszałamiające, bo z dailywebem kręcimy około 300 – 500 000 PV, tylko tamto medium tworzymy od przeszło 10 lat. Stałka na rynku jest dopiero 6 miesięcy i poziom ruchu, który udało się osiągnąć, jest dla nas ogromnym sukcesem.
Co również bardzo istotne, to najpewniej dopiero dobry początek, bo w zasadzie w branży jesteśmy jeszcze anonimowi, nie mamy kontaktów, know-how, a to oczywiście przekłada się na możliwości, niemniej systematycznie to się zmienia, co bardzo nas cieszy.

Słowem od Gustawa, redaktora prowadzącego
Za nami pierwsze pół roku, więc jako redaktor prowadzący, warto żebym zdobył się na jakieś podsumowanie. Jestem bardzo zadowolony z liczb, które wykręciła stałka. Mieliśmy i wciąż mamy swój pomysł na to, jak ma wyglądać ten serwis, a liczba osób, która codziennie odwiedza stałkę potwierdza, że takiego miejsca brakowało w polskiej sieci. Drugim miłym zaskoczeniem jest to, ile dzieje się w branży fotograficznej. Obserwując ją z boku, z perspektywy miłośnika fotografii i redaktora portalu tech, nie byłem świadomy, jak wiele premier, konkursów czy eventów przynosi każdy dzień.
Zdecydowanie jest o czym pisać! Z negatywnych zaskoczeń warto poświęcić dwa zdania temu, jak w przeciwieństwie do branży tech, z której się wywodzimy, funkcjonują testy sprzętu. W branży technologicznej brandom zależy na recenzjach swoich produktów i często redakcje dostają je przedpremierowo, by na premierę móc podzielić się z czytelnikami opinią o nich. Tutaj, wielokrotnie odbijaliśmy się od ściany, chcąc redakcyjnie przetestować sprzęt. Coś, co dla marki jest przysługą z naszej strony, realizowaną z poświęceniem czasu i środków redakcyjnych, urasta do rangi problemu. Często do testowego sampla, często jedynego w Polsce, stoimy w kolejce z influencerami, ambasadorami marki i innymi redakcjami. Przyzwyczajeni jesteśmy do zdecydowanie innych standardów. Finalnie, nie chcę zapeszać, ale coś drgnęło, więc wkrótce tutaj i na naszych innych kanałach znajdziecie więcej recenzji interesującego sprzętu foto. Nie wyszła nam też rekrutacja nowych redaktorów do stałki, ale to też mam nadzieję, że się wkrótce odmieni.
Specyfika branży foto-video
Dorzucając łyżki dziegciu do tej euforycznej beczki miodu, to po 10 latach w polskiej branży tech, muszę powiedzieć, że żyliśmy w bańce. I to w takiej, której standardy współpracy, kooperacji, czy zwyczajnej komunikacji są na naprawdę najwyższym poziomie. Uświadomiliśmy i doceniliśmy to dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy się próbować komunikować z branżą foto.
Nie chciałbym krytykować podwórka, na którym jesteśmy nowi, ale z drugiej strony wydaje mi się, że ta świeżość, którą mamy połączona z bagażem doświadczenia z innej branży, pozwala nam sporo zauważyć. Niestety wnioski są często dość rozczarowujące, bo to jest kompletnie inna liga, której sporo brakuje do tego, co znamy z polskiego techa. Komunikacja to (nie zawsze), ale bardzo często katorga. Prawdziwą plagą jest niedotrzymywanie danego słowa, nie mówiąc o terminach. To wszystko rzuca cień na markę, z którą przecież chcemy współpracować. Jesteśmy na początku drogi, wiec z dużą pokorą i pokładami cierpliwości często prosimy się o testy redakcyjne, a spotykamy się dość dziwną formą ignorowania. Rozumiemy, że jesteśmy nowi i pewnie nierozpoznawalni, a także rozumiemy specyfikę branżową, targi, eventy i zawirowania z dostępnością sprzętu, ale nie rozumiemy braku komunikacji, kiedy o nią prosimy, tym bardziej że mówimy tu często o zewnętrznych firmach, które trudnią się PRem, nie wspominając o działach PR wewnątrz marki.
Oczywiście niecała branża jest zła, są agencje i przedstawiciele marek, które stoją na najwyższym poziomie, a praca z nimi to czysta przyjemność. Tym samym chciałbym gorąco pozdrowić marki Sigma, Sony, Leica/Hasselblad czy Canon i podziękować, bo można na Was liczyć i bez żadnych skrupułów postawiłbym Was na branżowym piedestale. Tak powinna działać współpraca na linii marka – redakcja.

Słowem od Daniela Bulińskiego
Stałka jest wynikiem wielu rozmów, które zawodowo i prywatnie prowadziliśmy na dailyweb. Pewnie każdy z nas — Sebastian, Gustaw i ja — wymieniłby inny zapalnik, który przyczynił się do powstania takiego serwisu. Wspólnym mianownikiem jest tu nasza pasja i to, że brakuje w naszym kraju serwisów fotograficznych, które nie koncentrowałyby się na reporterskich newsach i laboratoryjnych testach.
Tu wkracza nasza trójka — zblazowani, znudzeni, zepsuci, maruderzy, którzy mają totalnie inny punkt widzenia. Niekoniecznie techniczny, bardziej empiryczny, ale nie artystycznie. Po prostu w zwykły sposób zaciekawieni jesteśmy fotografią, sprzętem i możliwościami tego rynku.
Nic dziwnego, że cały czas porównujemy go do tego co robimy na dailyweb. To jednak coś całkiem innego. Tu nawet kontakty z firmami mają unikalny styl. Czasami nas on złości, czasami zadziwia, czasami wywołuje śmiech. To taki technologiczny mikroświat, który łączy artystów z technologią i uczucia z pieniądzem. Kilka rzeczy w tej branży jest do zmiany, kilka można pokochać.
Gdybym miał mówić w samych pozytywach, mówiłbym o ludziach i odkrywaniu rynku, który czasami jest niemożliwy do odkrycia dla zwykłych ludzi. Przykładem jest moje 10 dni z Hasselbladem. To najbardziej ekscytujący czas ze sprzętem, jaki miałem od kilku lat. Normalnie te uczucia są ukryte przed ludźmi. Moją prywatną i cichą misją jest je dla Was wydobyć.
Gdybym miał narzekać, to miałbym na sporo rzeczy. To głównie responsywność firm, z którymi współpracujemy, dostępność sprzętu na testy, czy zwyczajna nieufność w kontaktach. Widziałem małe firmy i butnych ludzi. Zupełnie odwrotnie niż w świecie komputerów i smartfonów, z którym spotykam się w dailyweb. Czy zmienię o tym zdanie? Wrócimy do tej rozmowy za pół roku…
stałka jest dla nas formą terapii
Bardzo ważnym aspektem stałki jest forma terapii dla naszej trójki. Gustaw, Daniel czy ja, po 10 latach w branży tech jesteśmy przeżarci gadżetami i szeroko rozumianą technologią. A tutaj? Wszystko jest nowe, świeże, inne. Począwszy od sprzętów, ich specyfiki, kończąc na ludziach. Stałka to dla nas doskonała odskocznia od tego, co robimy na dailyweb i z czego się utrzymujemy. Nie mamy nawet presji na sprzedaż naszych usług reklamowych. Dlaczego? Bo nie jest nam to tutaj niezbędne. Realizujemy się, obcujemy ze świetnymi sprzętami, poznajemy nowych ludzi. Cieszy mnie to ogromnie, bo czuje się jak w pierwszych latach tworzenia dailyweb. Pojawiła się na nowo ta iskierka, chęć i motywacja i domyślam się, że w przypadku chłopaków jest analogicznie.
Co dalej?
Na pewno będziemy budować dalej naszej relacje z dużymi brandami, często uzbrojeni w cierpliwość. Na pewno chcemy tworzyć dla Was więcej materiałów video, bo tym właściwie ta branża stoi. Mamy także kilka extra pomysłów, które wdrożymy w życie najpewniej niebawem, mamy jednak przy tym nadzieję, że będziemy dla Was medium interesującym i przede wszystkim innym, niż to, co aktualnie funkcjonuje na rynku. Mamy poczucie, że jest w naszym polskim światku foto luka, gdzieś pomiędzy bardzo drobiazgowymi testami, a klasycznym, dość suchym dziennikarstwem i z naszej strony mogę obiecać, że u nas na pewno zobaczycie to, co najważniejsze, a przede wszystkim bezpośrednio powiązane z wyraźną, często emocjonalną, ale dalej rzetelną opinią autora.
Dziękujemy za zaufanie! Idziemy po więcej!
Last modified: 03 października 2024