Zgodnie z oczekiwaniami, premiera smartfonów Xiaomi 12T Pro oraz Xiaomi 12T to kwestia dni. Dziś możemy zapoznać się ze szczegółowymi renderami przedstawiającymi sprzęt oraz z lwią częścią specyfikacji technicznej. Sprawdźmy, jaki setup zastosowano w przypadku kontynuacji całkiem udanej serii.

Mimo że należę do zwolenników platformy iOS, ochoczo kibicuję działaniom niektórych producentów sprzęt z Androidem. Weźmy takie Xiaomi. Pamiętam początki firmy, które skupiały się głównie na rozwoju modyfikowanego Androida. Dziś, nakłada MIUI jest jedną z ciekawszych i to samo można powiedzieć o samych smartfonach. Ubiegłoroczna serii Xiaomi 11T i 11T Pro oferowała dobry stosunek ceny do jakości. Doceniałem szybkie ładowanie (w modelu Pro było to nawet 17 minut), świetny ekran AMOLED z odświeżaniem obrazu częstotliwością 120 Hz, a także kapitalny dźwięk zapewniany przez głośniki stereo sygnowane marką Harman Kardon. Co więcej, na przekór temu, co uskutecznia konkurencja, w zestawie sprzedażowym umieszczono ładowarkę. Nie byle jaką, bo mówimy o adapterze o mocy 120 W. Czy w przypadku Xiaomi 12T i Xiaomi 12T Pro będzie równie ciekawie. Na to się zapowiada.

Xiaomi 12T Pro 1
Xiaomi 11T Pro / fot. Evan Blass

Xiaomi 12T i 12T Pro: wygląd, specyfikacja techniczna oraz przewidywane ceny, czyli o cechach wspólnych i różnicach

Szczegółowe rendery obydwu smartfonów możemy zawdzięczać niezawodnemu Evanowi Blassowi, który od lat udostępnia tego typu materiały. Jego informacje prawie zawsze znajdują ujście w rzeczywistych działaniach firm okołotechnologicznych. Wizualnie, urządzenia niemal się od siebie nie różnią. Mamy tu prostokątny moduł fotograficzny, zaoblone ramki oraz ogromny ekran, którego spójność przełamuje jedynie wcięcie w kształcie dziury, gdzie znajduje się aparat do selfie. Nie ukrywam, że wolałbym bardziej „kanciaste” kształty, ale to moja subiektywna ocena. Z pewnością jestem w pewien sposób spaczony stylistyką urządzeń Apple, z których korzystam na co dzień. Z drugiej strony, podobny design znalazł się w jednym ze wcześniejszych smartfonów OPPO i te okazywały się równie wygodne w codziennym użytkowaniu. Dodam jeszcze, że obudowa została wykonana prawdopodobnie z tworzywa sztucznego. Pamiętając jednak 11T Pro, śmiem twierdzić, że będzie ono wyglądało niczym połączenie szkła z metalem.

Xiaomi 12T 0
Xiaomi 11T / fot. Evan Blass

Przejdźmy do omówienia specyfikacji technicznej i cech urządzeń. Na początek weźmiemy na tapet cechy wspólne, a jest ich zdecydowanie więcej niż różnic. Przede wszystkim powinniśmy spodziewać się 6,67-calowego panelu AMOLED o rozdzielczości 2712 x 1220 pikseli, który chroni warstwa chemicznie hartowanego szkła Corinng Gorilla Glass 5. generacji. Oczywiście, obraz będzie odświeżany z częstotliwością 120 Hz, czyli tak samo jak w poprzedniku. Obiektyw ultraszerokokątny pracuje z matrycą 8 MP, natomiast znajdziemy tutaj także dodatkowy 2 MP moduł fotograficzny. Za selfie będzie odpowiadać jednostka 20 MP. Nie znamy dokładnych parametrów kamer, ale nauczony doświadczeniem, mam obawy przed tym, czy Xiaomi odpowiednio wykorzysta ich potencjał. Tak, chodzi o oprogramowanie. W obydwu urządzeniach uświadczymy akumulatorów o pojemności 5000 mAh, które będziemy ładować mocą 120 W.

Wiemy już, co łączy Xiaomi 12T i 12T Pro. Porozmawiajmy teraz o różnicach. Na pierwszy ogień idzie jednostka obliczeniowa. Procesor w modelu Pro to topowy, jeszcze ciepły (celowa gra słów) Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1, natomiast w modelu bazowym zastosowano chip MediaTek Dimensity 8100 Ultra. Różnice w wydajności będą widoczne jednak głównie w przypadku naprawdę intensywnej wielozadaniowej pracy. W codziennym użytkowaniu będzie to praktycznie niedostrzegalne. Idźmy dalej. Xiaomi 12T Pro, poza standardowymi 8 GB RAM, otrzyma także wariant z 12 GB. Oczywiście w obydwu przypadkach znajdziemy opcję zwiększenia pamięci operacyjnej za pomocą SWAP, czyli przestrzeni wydzielonej z szybkiej pamięci UFS 3.1 (na dane). Droższy przedstawiciel serii będzie mógł pochwalić się aparatem głównym 200 MP ze światłem f/1.69. Tańsza opcja i tak ma się nieźle, bo mówimy o jednostce 108 MP z przysłoną f/1.65. Mamy więc fotograficzne potwory.

Ceny, tutaj może być różnie, ale mówi się o 849 euro i 649 euro w zależności od wariantu. To daje nam odpowiednio 4000 zł i 3000 zł, natomiast obawiam się, że polskie ceny mogą okazać się wyższe. O tym przekonamy się już niebawem.