Zestaw Jedi Challenges od Lenovo to za mało, aby go kupić? A co powiesz na miecz świetlny Kylo Ren?
Miną jeszcze pokolenia, zanim saga „Star Wars” wygaśnie. Na razie możemy cieszyć się całą masą zabawek — zarówno dla tych młodszych, jak i starszych. Wszystko oczywiście stylizowane na przedmioty z życia jedi i ich padawanów. Płynąc na fali popularności, Lenovo zaprezentowało w swoim czasie zestaw rozszerzonej rzeczywistości, czyli AR. Teraz, chcąc odświeżyć produkt, wypuszczają nie lada gratkę dla każdego fana SW — charakterystyczny miecz świetlny Kylo Rena.

Nie tak dawno miałem przyjemność przetestować zestaw Lenovo Star Wars: Jedi Challenges, który przypadł mi do gustu. Zabawa solo, jak i w paczce daje dużo frajdy, a sam zestaw dopuszcza walki dwóch graczy (o ile mamy 2 kontrolery). Jest to niewątpliwie jedna z ciekawszych technologicznych zabawek dla fanów sagi, która dodatkowo działa od razu po wyciągnięciu z pudełka — bez zbędnych kalibracji czy innych przygotowań. Więcej o moich wrażeniach z zestawu rozszerzonej rzeczywistości możecie przeczytać poniżej.
Jakby tego było mało, Lenovo chcąc odświeżyć przed świętami produkt, stworzyło kontroler wyglądający jak ten używany przez ucznia złej strony mocy, a mianowicie Kylo Rena. Jeżeli dorzucimy do tego słowo „Limited”, robi się gorąco.
Come to the dark side…
https://www.youtube.com/watch?v=jWQvH6s5dBU
W standardowym mieczu nie podobała mi się przede wszystkim jego jakość wykonania. Nie dość, że plastik użyty do jego budowy był słabej jakości, to jeszcze był on źle spasowany. Wykończenie go błyszczącą powierzchnią jedynie potęgowało negatywny efekt. W przypadku nowego miecza już na zdjęciach wygląda on dużo lepiej. Na pewno pomaga mu również matowe, czarne wykończenie, które dobrze maskuje niedoskonałości. Widać również moim zdaniem więcej detali kształtu i kolorów. Jak na limitowaną edycję przystało.
Zestaw złożony z podstawowego oraz tego kontrolera to dopiero pełnia zabawy. Mamy przecież obie strony mocy i możliwość skonfrontowania ich u siebie w domu. Oczywiście kontroler od strony technicznej jest dokładnie tym samym, co już nam znany z testów, a wyróżnia go jedynie design (jakże jednak istotny).
Jest tylko mały problem
Trzeba go ściągnąć ze Stanów Zjednoczonych np. z BestBuy i nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Mógłbym powiedzieć, że szkoda, ale tym samym kontroler staje się prawdziwym unikatem, którego nie kupisz ot, tak w sklepie. Dla kogoś, kto już posiada podstawowy zestaw, jest to niemalże konieczny zakup, pomimo że cena to 99$. Dla tych niezdecydowanych może być to decydujący argument.