Jak kupujemy na Amazonie? Słodko-gorzkie podejście Polaków do platformy
Amazon w Polsce jest obecny od ponad 10 lat, głównie za sprawą centrum logistyczno-operacyjnego w naszym kraju. Od ponad roku działa także pełnowymiarowy e-commerce, który miał z założenia powalczyć o udziały rynkowe i serca Polaków z Allegro. Jak wyszło?

Od 2012 roku Amazon zainwestował w Polsce prawie 20 milionów złotych. Powstało ponad 10 głównych lokalizacji z centrum logistycznym, a sama platforma szczyciła się zatrudnianiem ponad 70 tysięcy pracowników w 2022 roku.
Amazon nie zdobył serc Polaków, znowu
Miesięcznie platforma Amazon.pl notuje średnią liczbę miesięcznych wizyt na poziomie 15 milionów. Porównując do ponad 200 milionów odsłon na Allegro, według SimilarWeb, nie wygląda to jak preferowana platforma zakupowa Polaków. Na domiar złego, w świetle ostatnich doniesień o kolejnych falach zwolnień w Amazonie, tylko dopełnia krajobrazu niezrozumienia polskiego rynku.
Przed kilkoma latami Amazon kojarzony był tylko jako jeden z większych pracodawców w Polsce. Szczególnie w okresie okołoświątecznym intensywnie rekamowali swoją markę, kusząc Polaków atrakcyjnymi benefitami. Co biorąc pod uwagę miejskie legendy i opinie byłych pracowników o warunkach pracy, mocno rozmijało się z rzeczywistością. Niemniej jednak w dużych miastach, pod którymi mają swoje centrum operacyjno-logistyczne, przekładało się na większość znajomość marki i kojarzenie obecności Amazonu na polskim rynku.
Amazon wzbudza zainteresowanie, szczególnie UOKiK-u
Publicznie firma nie chwali się zbyt intensywnie wynikami finansowymi i sukcesami na polskim rynku. Na pierwszy rzut oka można dostrzec jednak wiele sygnałów, świadczących o tym, że może nie iść zgodnie z założonym planem. Oprócz fali masowych zwolnień, większości lokalizacji na świecie, dochodzą problemy z polskim Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Amazon wzorem Allegro, pokusił się o udostępnienie możliwości zakupów natychmiastowych poprzez przycisk „Kup teraz”. Finalnie okazało się, że dodając w ten sposób produkt do koszyka, konsument nie jest w stanie realnie oszacować, ile zapłaci za koszty dostawy i jaki jest czas oczekiwania na dostawę. Według UOKiKu to świadome wprowadzanie konsumentów w błąd, gdyż do końca nie są świadomi finalnej ceny.
Wisienką na torcie jest sama platforma
Ostatnim aspektem polskiej wersji serwisu Amazon jest sama platforma. Jako Polacy kochamy Allegro i głównie za jego sprawą, nasze oczekiwania doświadczeń zakupowych zostały mocno podniesione. Chcemy prostej ścieżki zakupowej, przejrzystych zasad wysyłki, możliwości obserwowania całej drogi naszej paczki a na końcu łatwych powrotów do zakupionych przedmiotów.
Amazon działa zgodnie ze standardami rynków zachodnich, przypominając bardziej platformy aukcyjne i dopasowujące się w czasie rzeczywistym do poszukiwanych ofert. Przez to sprawia wrażenie chaotycznego, pełnego podejrzanych ofert a do tego brak łatwego kontaktu z obsługą klienta dopełnia negatywnych doświadczeń. Z drugiej strony, przed erą odpalenia polskiego serwisu, nagminne były wyłudzenia produktów. Jak to działało? Amazon sprowadzał większość produktów z innego kraju i często czas przesyłki nie był możliwy do oszacowania. Jeśli zapłaciliśmy za produkt, a on do nas nie dotarł (ponownie: oczekujemy, że będzie to szybko), Amazon zwraca środki. Często okazywało się, że po otrzymaniu zwrotu, produkt docierał po kilku tygodniach.
Zaglądamy na Amazonu, ale głównie, aby oglądać filmy
Na Amazonu zaglądamy, nie da się tego ukryć, głównie, aby wyszukać Amazon Video Prime. Platforma streamingowa strzeliła się w swoją niszę i oferuje zupełnie inny wachlarz doświadczeń, niż to, co znamy i kochamy w Netflixie. Dzięki temu,Amazon trochę ma szansę podreperować swój nadszarpnięty w Polsce wizerunek. Do tego miłośnicy książek zazwyczaj sięgają kompulsywnie po Amazon Kindle, który w mniej niż kilku kliknięciach, prowadzi nas przez cały proces zakupowy, aby zdobyć nową książkę. Niemniej jednak na całą otoczkę serwisu Amazon w Polsce wpływa wiele innych czynników, w tym warunki pracy w magazynach czy chociażby komiczne wpadki językowe, związane z automatycznym tłumaczeniem platformy. Co nie zmienia faktu, że wielu miłośników zakupów z zagranicznych Amazonów, mogło odetchnąć z ulgą, że przynajmniej na paczki nie będą już czekać kilka tygodni. Miejmy nadzieję.