Zbiory zdjęć czasopisma „Life”, które było wydawane do 2000 r., zostały wsparte przez algorytmy i sztuczną inteligencję Google. Dzięki projektowi „Life Tags” możemy teraz przeglądać bibliotekę legendarnych fotografii w sposób rodem z filmów science-fiction.
Pamiętacie film „Sekretne życie Waltera Mitty”? Jego bohater pracował jako technik właśnie w redakcji magazynu „Life”. Walter wyruszył w podróż za słynnym fotografem, aby zdobyć negatyw zdjęcia na ostatnią okładkę legendarnego pisma. Jego historia sięga aż 1883 r., a ostatnie pełnoprawne wydanie ukazało się w 2000 r., o czym opowiada właśnie wspomniany film.
Od tego czasu „Life” dostępny jest w Internecie i funkcjonuje przede wszystkim jako biblioteka zdjęć, które powstawały na zlecenie magazynu. Jego wydawca – Time Inc. – przygotował stronę, która w formie galerii prezentuje historyczne zdjęcia i powiązane z nimi artykuły. Przeglądanie takiej liczby zdjęć w tej formie nie jest jednak zbyt wygodne i pozostawia wiele do życzenia.
Właśnie ten mankament, z którym nie potrafił poradzić sobie „Time”, wzięło na swoje barki Google i stworzyło projekt „Life Tags”. Jak wskazuje nazwa, przeglądarka zdjęć Google’a oparta jest przede wszystkim na tagach. Ale nie byle jakich tagach, bo są to znaczniki oparte na sztucznej inteligencji. W przeciwieństwie do standardowych rozwiązań tego typu, „roboty” nie biorą pod uwagę wyłącznie nazw i tekstowych opisów zdjęć, ale też same obrazy.
Dzięki algorytmom Google’a w przypadku gdy chcielibyśmy znaleźć fotografię, na której znajduje się np. kapelusz, w wynikach otrzymamy nie tylko same zdjęcia kapeluszy, ale także wszystkie dostępne w bibliotece portrety osób w kapeluszach czy zdjęcia zbiorowe, gdzie pojawia się choćby jedno nakrycie głowy. Zresztą zobaczcie sami:
Działa to naprawdę magicznie. A na dodatek jest wielce praktyczne – trudno sobie wyobrazić, żeby ręcznie opisywać każdy element wszystkich zdjęć z biblioteki „Life” aż od 1883 r. Bo gdyby nie sztuczna inteligencja robotów Google, to tylko w ten sposób można by dokonać indeksacji fotografii. Dzięki zaawansowanym algorytmom udało się je nie tylko niezwykle precyzyjnie skatalogować, ale także dać im prawdziwe drugie życie i szansę na odkrycie przez nowe pokolenia.