Od niedawna widać jak mocno Google zaczęło współpracować ze Snapchatem. Teraz doszła integracja z YouTube Music oraz możliwość skorzystania z trybu nocnego w aplikacji Snapchata.

Praktycznie każda aplikacja do streamowania muzyki ma możliwość podzielenia się utworem lub albumem na Stories na Instagramie. Nie ważne czy jest Apple Music, Spotify czy Tidal, to mają możliwość wrzucenia dedykowanego kafelka z odnośnikiem do piosenki w konkretnej aplikacji. Niestety co jest upierdliwe, to brak takiej funkcji w YouTube Music. Ale może nie na długo.

YouTube Music integruję się z Snapchatem

Pod koniec zeszłego roku pojawiła się możliwość bezpośredniego udostępniania utworów i albumów z YouTube Music na Snapchata. Użytkownicy iOSa mieli możliwość wstawiania swoich ulubionych utworów. Teraz ta funkcja jest udostępniana użytkownikom Youtube Music na Androidzie.

Wystarczy wybrać utwór, następnie udostępni i wybrać aplikację Snapchata. W tym momencie zostanie dodana okładka, nazwa oraz wykonawca wraz z odnośnikiem do YouTube Music. Gradient, który służy za tło, jest generowany na podstawie kolorów okładki.

Pixelowy tryb nocny z głównej aplikacji teraz w Snapchacie

Oprócz możliwości włączania, aplikacja Snapchata gestem podwójnego tapnięcia w plecki Pixela, teraz została dodana integracja trybu nocnego z telefonów Google do Snapa.

Podczas prezentacji Pixeli 6, Google chwaliło się integracją wszystkich kamer. Nie ważne czy jest to główny, szeroki kąt czy czterokrotny zoom, to wszystko powinno w niej działać.

Teraz w marcowym Feature Dropie Pixel 6 oraz 6 Pro dostanie obsługę trybu nocnego znanego z domyślnej aplikacji Google. Obecnie jedyne, na czym można polegać w tej kwestii, to zapowiedź funkcji na social mediach.

 

Najnowsze flagowce od Google nie mają jeszcze tej aktualizacji dostępnej. Ma się ona pojawić w tym miesiącu, obstawiam się w połowie miesiąca powinna być dostępna. Pixel 6 oraz 6 Pro mają opóźnione aktualizacje względem reszty modeli.

Dobrze byłoby, gdyby wszyscy dostawali w tym samym czasie, ale chyba wolałbym, aby kolejna przyspieszona aktualizacja nie zrobiła z mojego telefonu cegły.