Google uważa, że blokowanie reklam w serwisie YouTube jest sprzeczne z zasadami usługi. Sęk w tym, że egzekwując swoje ustalenia, firma łamie jednocześnie prawo Unii Europejskiej. Chodzi o skrypty, które są stosowane wobec użytkowników bez ich zgody.
Powiedzmy to jasno – prywatność w sieci dziś w zasadzie nie istnieje. Nie względem przeciętnego internauty, którego aktywność ogranicza się do udziału w mediach społecznościowych, czytaniu interesujących go artykułów, czy odbieraniu maili i oglądaniu wideo. Giganci branży chętnie to wykorzystują i dotyczy to także Google’a.
- Smartfony sprzedają się świetnie
- Peach Fuzz Pantone i motorola
- spotify powrót starej funkcji
- kalkulator prezent dla twojego księgowego
- Xiaomi Mijia P1 czajnik z redukcją szumu
Użytkownicy serwisu YouTube, którzy nie chcą z jakiegoś powodu kupować subskrypcji premium blokującej reklamy, stosują własne metody na pozbycie się „przeszkadzajek”. Kłóci się to z polityką Google’a, który poszedł na wojnę z nieuczciwymi userami i zaczął karać ich blokadami. Aby ich nałożenie było skuteczne, należy najpierw wykryć blokowanie reklam i tutaj zaczyna się prawdziwy… dziki zachód.
Blokowanie reklam nie jest w porządku, ale wykrywanie blokowania to przestępstwo
Według Alexandra Hanffa z Irlandii, konsultanta ds. prywatności, Google łamie prawo Unii Europejskiej, wykrywając blokowanie reklam w serwisie YouTube. Faktem jest, że samo sprawdzanie użytkowników nie byłoby problemem, gdyby nie jeden mały szczegół. Gigant z Mountain View musiałbym najpierw otrzymać wyraźną zgodę na takie działanie, które byłoby poprzedzone odpowiednim zapytaniem.
Zarówno YouTube, jak i Facebook czy X (dawny Twitter), muszą poruszać się w granicach prawnych wyznaczonych przez Unię Europejską. Uzyskanie dostępu do informacji bez zgody ich właścicieli jest niczym innym, jak przestępstwem i firma może narazić się na odpowiedzialność karną. Co to oznacza?
Honda, Toyota, Volkswagen i GM przechowują Twoje dane i nie dają Ci do nich wglądu
Firma nie może ot tak stosować skryptów wykrywających blokowanie reklam bez wcześniejszej zgody użytkownika. Wspomniane działania mają bowiem analizować zachowania osób korzystających z serwisu, często wbrew ich woli. Co ciekawe, podmiot robi to nawet w przypadku jednostek, które w swoich przeglądarkach miały aktywną opcję DNT (Do Not Track), która wysyła monit o braku zgody na monitorowanie.
Soooo… I just filed a criminal complaint against Meta Platforms Ireland Ltd. under Section 2 and Section 5 of the Criminal Justice (Offences Relating to Information Systems) Act 2017…#privacy
— That Privacy Guy (@alexanderhanff) November 10, 2023
Alexander Hanff złożył skargę dotyczącą gromadzenia danych, która dotyczy zarówno Facebooka (Meta) jak i YouTube’a (Google.
Właśnie wysłałem mejla do radia zet zarzucając im to samo co robi youtube.
Powiedz coś więcej o sprawie.
Kliknąłem sobie link do wiadomości i pech chciał, że trafiłem na stronę radia. A tam wywaliło mi na całą stronę komunikat o wyłączeniu adblocka. W przeciwnym razie nie przeczytam nic. Na telefonie reklamy omijam opcją włączenia trybu czytania. Ale skąd oni wiedzą, że blokuję reklamy? Przypuszczam, że wykorzystują podobne skrypty co Google do wykrywania blokerów reklam. Pamiętam, że kiedyś podobnie działała strona komputer świata. Jednak teraz nie blokują czytania treści nowinek technologicznych a dają prośbę o wyłącznie blokera. Pisząc do radia powołałem się na art. 7 Europejskiej Karty praw podstawowych i art. 8