WTF?! Wiesz co to za skrót? What the font. Jednak inne pospolicie znane rozwinięcie tego skrótu idealnie opisuje moją reakcję. W życiu chyba każdej osoby związanej z projektowaniem w pewnym momencie patrząc na coś z tekstem pojawia się pytanie: Co to za font?!
Czasami może nas to doprowadzać wręcz do istnego szału. Serwis What the font istnieje nie od dziś. Służy on do rozpoznawania fonta z załadowanego przez nas zdjęcia. Działał on dotychczas dosyć po japońsku. Jako Tako.
Teraz, w końcu, doczekaliśmy się aplikacji mobilnej, która pozwoli nam rozpoznać użyty font w znacznie prostszy sposób. Wystarczy wyciągnąć telefon (z uprzednio zainstalowaną aplikacją) pstryknąć fotkę i…
…wybrać, który z rozpoznanych tekstów nas interesuje…
… i otrzymać wyniki. Nie do końca się tak dzieje.
Najpierw jednak pokażę wam jak krok po kroku widzą proces autorzy:
Do całego procesu zaprzęgnięte są uczące się algorytmy SI. Na stronie aplikacji możemy dowiedzieć się, jaka to ona nie jest świetna jednak spójrzcie na te kilka screenshotów, które dla was zrobiłem.
Zrobiłem zdjęcie tego właśnie artykułu. Aplikacja świetnie rozpoznała tekst na zdjęciu.
Wybrałem linię, która mnie interesuje.
Rozpoznało tekst z jedną drobną literówką. Fajnie. Następnie dupa. Działa z taką samą skutecznością jak jej poprzednik na stronie WWW. Używamy fonta „Domine”, na liście wyników było sporo podobnych – to fajnie, jednak tego właściwego nie było. Warunki, w jakich robiłem foto były raczej dobre, a tekst czytelny.
Ciekawi mnie jak wspomniany algorytm będzie się uczył. Kiedyś wrócę sprawdzić. Mam nadzieję, że będzie pilnym uczniem ;)