Władca Pierścieni powróci na kinowy ekran. David Zaslav – dyrektor generalny i prezes Warner Bros. Discovery ogłasza plany swojej wytwórni.
Władca Pierścieni niedługo będzie wyskakiwał z lodówki częściej niż nowy tweet Elona Muska na Twitterze. Nie dość, że na Amazon Prime Video czeka nas jeszcze pięć sezonów serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, a New Line Entertainment planuje w 2024 roku wypuścić film animowany The Lord of the Rings: The War of the Rohirrim, to jeszcze – zdaje się, że czeka nas coś naprawdę dużego. Co wiemy o zapowiedzianej serii produkcji od Warner Bros New Line Cinema, ogłoszonej dosłownie parę godzin temu?
Władca Pierścieni po raz kolejny zmierza na duży ekran!
O nowym Władcy Pierścieni wiemy właściwie niezbyt wiele. Wiadomo, że będzie. Również wiadomo, że będzie to seria filmów, wyprodukowana przez Warner Bros. Pictures. Jest to możliwe dzięki pewnemu kontraktowi, który właśnie został zawarty. Otóż wytwórnia podpisała wieloletni kontrakt z New Line Entertainment i Middle-earth Enterprises. Dzięki temu porozumieniu świat Śródziemia, wykreowany przez J.R.R. Tolkiena odżyje na nowo na wielkim ekranie kinowym.
Czy otrzymamy kolejny fanfik w stylu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, zrealizowany przez Amazon Prime Video? Raczej czeka nas powrót do historii z Hobbita i trylogii Władcy Pierścieni. Całkiem rozsądny pomysł. Podstawowy problem z serialem platformy streamingowej jest to, że stworzyli produkcję, w której obecność swoją zaznacza historię przed wydarzeniami, z wyżej wymienionych książek, a…nie mają praw do – chociażby Silamrillionu. W rezultacie nie mogą wykorzystać bohaterów z wcześniejszych dzieł Tolkiena. To nie jest zły serial, tylko chaotyczny, z postaciami niezbyt dobrze rozpisanymi i wykorzystanie tytułu Władca Pierścieni na obecnym etapie historii – bardzo nietrafiony. Czekam aż akcja zawędruje do czasów z Hobbita i trylogii, bo wtedy bez żadnego problemu prawnego zobaczymy dobrze znanych bohaterów, takich jak Gandalf, Frodo, Aragorn i tak dalej. Według Lee Guinchard – CEO Freemode ( oddział Embracer Group, który zawarł umowę dotyczącą praw adaptacyjnych do książek J.R.R. Tolkiena) czeka nas raczej reboot.
Władca Pierścieni od Warner Bros. Pictures raczej nie zrobi tego, co uczynił Amazon Prime Video w swoim serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
Po naszym niedawnym przejęciu Middle-earth Enterprises, cieszymy się, że możemy rozpocząć nową wspólną podróż z New Line Cinema i Warner Bros. Zdjęcia, przynoszące niezrównany świat J.R.R. Tolkien wraca na duży ekran w nowy i ekscytujący sposób. Rozumiemy, jak cenione są te prace i współpracujemy z naszymi partnerami w New Line Cinema i Warner Bros. Pictures. Planujemy uhonorować przeszłość, spojrzeć w przyszłość i przestrzegać najsilniejszych wartości jakości i produkcji.
Można wywnioskować z tej wypowiedzi, że czeka nas coś nowego, ale jednocześnie mające szacunek do klasyki. Myślę, że będzie to produkcja, podobna do Władcy Pierścieni Petera Jacksona. Poza tym, projekt ujrzy światło dzienne dzięki nowym liderom Warner Bros. Pictures. Są nimi Mike De Luca i Pam Abdy, którzy wcześniej pracowali dla MGM, ale po przejęciu studia przez Amazon zmienili okręt, którym teraz dowodzą. To oczywiście tylko moje domysły, ale może Panowie będą chcieli naprawić to, co zrobił Prime Video z wiekopomnym dziełem.
Nowy Władca Pierścieni jest owiany tajemnicą, ale na pewno czeka nas seria filmów
Jestem bardzo ciekawy tego projektu. Na obecnym etapie możemy być tylko pewni, że owa seria na bank ujrzy światło dzienne. Nie wiadomo kto wystąpi w nowych filmach i czy faktycznie będą one dotyczyć tylko Hobbita i Władcy Pierścieni. Czy jest szansa na powrót do swoich ról Elijah Wooda, Viggo Mortensena czy Ian McKellena? Mam nadzieję, że nie. Zostawmy to, co było, zróbmy coś świeżego z nowymi twarzami. Czekam z wypiekami na policzkach na kolejne informacje, związane z tym pomysłem, ale jako ogromny fan twórczości J.R.R. Tolkiena, kolejny powrót do Śródziemia pobudza moje serce.