Początkowo planowane premiery gier studia CD Projekt na konsolach nowej generacji jednak nie odbędą się w tym roku. „Wiedźmin 3” i „Cyberpunk 2077” zobaczymy na PS5 i Xbox Series X|S dopiero w 2022.

Kilka miesięcy temu polskie studio CD Projekt RED ujawniło plany odnośnie swoich 2 najpopularniejszych produkcji. W związku z premierą nowych konsol „Wiedźmin 3: Dziki Gon” i „Cyberpunk 2077” miały otrzymać wersje na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Twórcy deklarowali ich premierę jeszcze w tym roku. Jak już jednak wiemy, tak się nie stanie.

Nowy Wiedźmin 3 i Cyberpunk 2077 dopiero w przyszłym roku

Gry zadebiutują na nowych platformach dopiero w 2022 roku. Studio opublikowało na swoim Facebooku tłumaczenie zaistniałej sytuacji.

Mamy ważną informację dotyczącą next-genowych aktualizacji Cyberpunka 2077 i Wiedźmina 3: Dziki Gon na konsole nowej generacji i PC. Opierając się na rekomendacjach dostarczonych przez nasze zespoły zajmujące się rozwojem obu gier, zdecydowaliśmy się opóźnić ich premierę do 2022 roku. Aktualnie celujemy w pierwszy kwartał 2022 dla Cyberpunka 2077 i drugi kwartał 2022 dla Wiedźmina 3: Dziki Gon. Przepraszamy za przedłużające się oczekiwanie, ale chcemy to zrobić dobrze

Jak więc widać CD Projekt RED, nie potrafił uporać się z dopieszczeniem nowych wersji na czas. Z pewnością zirytuje to wielu graczy, którzy na aktualizacje czekają już długie miesiące. Ostatnie informacje na temat owych gier pokazują, że studio zwyczajnie stawia sobie poprzeczkę zbyt wysoko. Zdecydowanie widoczne są ich dobre chęci, ale czasem to jednak zbyt mało.

cyberpunk 2077
Cyberpunk 2077

Z drugiej strony jednak nie zaskakuje mnie podejście RED-ów, którzy non stop opóźniają debiuty kolejnych rzeczy. Premiera „Cyberpunka” pokazała wszystkim, jak kończy się wypuszczanie na rynek niedopracowanego produktu. Nic więc dziwnego, że wolą przyjąć na siebie serię gorzkich komentarzy ze strony zniecierpliwionych graczy, niż po raz kolejny psuć dobre imię studia, serwując im rzecz pełną irytujących błędów.

Nie bez znaczenia jest fakt, że, co nie zdarza się zbyt często, deweloperzy postanowili w next-genowych aktualizacjach uwzględnić także komputery osobiste. Na pewno powoduje to przedłużenie prac, ale jeśli się uda, to wielu graczy na PC się ucieszy. Pecetowcy są w takich sytuacjach notorycznie pomijani, więc CD Projekt RED jest na prostej drodze, by zyskać ich sympatię. Miejmy nadzieję, że opóźnienie pozwoli twórcom dopracować nowe wersje swoich gier i uniknąć kolejnej kompromitacji.