Może nie czarna, ale jednak trochę ciemna była ta nasza niedziela. Wczoraj mieliśmy do czynienia ze splotem dwóch bardzo niefortunnych sytuacji. WhatsApp nie działał przez kilka godzin, a użytkownicy usług Google zostali wystawieni na działania pishingowe.

WhatsApp nie działał

W niedzielę rano nie było żadnych problemów z WhatsAppem. W okolicach 8:30 wykonywałem połączenie, a godzinę później odbierałem. Idylla skończyła się koło 22:00, kiedy to nie działało nawet wysyłanie wiadomości. Problemy trwały przynajmniej do północy. Obecnie sytuacja wydaje się być pod kontrolą i aplikacja znów nadaje się do użytku. Na tę chwilę nie mam żadnych informacji, co było przyczyną awarii i czy możemy spodziewać się kolejnych utrudnień.

W takich momentach dobrze mieć pod ręką inny komunikator. Sam posiłkowałem się Hangoutsami, które są preinstalowane w sporej ilości telefonów. Ostatecznie pierwszy wybór to byłby Messenger, jednak moja dziewczyna ma na niego alergię. I jak to powiadają najstarsi górale, na bezrybiu i Skype ryba – warto mieć pod ręką alternatywę.

Użytkownicy Google zaatakowani

Dużo poważniejsza sprawa jest z fałszywymi Dokumentami Google. Obecnie trwa atak pishingowy na użytkowników Gmaila. Firma żywo reaguje na zagrożenie. Mimo to mocno Was przestrzegam: nie róbcie tego nigdy, ale właśnie teraz zachowajcie jeszcze szczególniejszą uwagę i pod żadnym pozorem nie wchodźcie na podejrzane linki, kierujące Was rzekomo do chmurowych dokumentów Google przez stronę autoryzacyjną.

Jeśli jednak podejrzewacie, że mogliście paść ofiarą wyłudzania danych, to czym prędzej odwiedźcie . W innym wypadku możecie stracić dostęp do Gmaila i reszty ekosystemu Google.

Atak na Dokumenty Google
Przykład fałszywego emaila – źródło: Ars Technica (więcej przykładów w źródle)
Atak Google Docs
Przykład fałszywej strony autoryzacyjnej – źródło: Ars Technica (więcej przykładów w źródle)

Na początek dnia, życzę Wam nieco lepszego poniedziałku.

Autor: Dariusz Filipek