O uzależnieniu od social media, czy konkretniej, od naszych własnych telefonów, eksperci biją na alarm od dawna. Właśnie opublikowano nowe badania kanadyjskich uczonych, którzy wzięli pod lupę szczególnie zdrowie psychiczne najmłodszych oraz wpływ kont społecznościowych na nie.
Media społecznościowe stanowią nieodłączny element funkcjonowania w społeczeństwie – czy nam się to podoba, czy też nie. Szczególnie dotkliwe konsekwencje uzależnienia mają miejsce pośród najmłodszych, bo to właśnie pierwsze lata życia są kluczowe do dalszego rozwoju.
Według najnowszych badań przeprowadzonych w Kanadyjskim Centrum Badań (the Canada Research Chair) młodzi ludzie, którzy nadużywają aplikacji mobilnych, wykazują więcej agresji i niepokoju od rówieśników bez telefonów. Nic w tym dziwnego, w końcu niemal każda platforma społecznościowa walczy rękami i nogami o naszą uwagę. A ceną za to bywa nasza znikoma już umiejętność koncentracji.
Social media a ich wpływ na najmłodsze umysły
Jedną z największych pułapek mediów społecznościowych są powiadomienia, które nieustannie bombardują nasz umysł. Zwłaszcza wśród najmłodszych i niepełnoletnich nieustanne sprawdzanie telefonu, zaglądanie na platformy społecznościowe, aby zawsze być na bieżąco, wpłynie destrukcyjnie na ich umysły. Nie jest to absolutnie odkrywcza teza. Według badań kanadyjskich uczonych obecnie w szkołach wdrażane są pierwsze programy, które całkowicie zabraniają przynoszenia telefonu w godzinach lekcyjnych.
Z moich kilkuletnich obserwacji wśród uczniów i studentów wynika, że bardzo często telefon oraz media społecznościowe są jedynym gwarantem „jakościowo” spędzonego czasu wolnego. Słowo „jakościowo” nie pojawiło się tu przypadkiem, bo bardzo często to natychmiastowa potrzeba skontrolowania wszystkich platform. Czy aby nikt nie chciał się z nami skontaktować lub okazać swojego uznania lajkiem. Jakby nie patrzeć, jest to wyrazem nagrody i poczucia przynależności. Z drugiej strony, wśród bardziej świadomych młodych dorosłych, pojawia się coraz częściej instynkt samozachowawczy, w którym to sami są w stanie upomnieć się o schowanie telefonu podczas rozmowy czy świadome wyłączanie telefonu podczas zajęć lub przerwy.
Dopamina potrzebna od zaraz
Za naszą potrzebą nieustannego zaglądania w telefon stoi jeden wróg naszej uwagi: dopamina. To właśnie to poczucie natychmiastowej przyjemności rozlewającej się po naszym mózgu sprawia, że chcemy doświadczać tego częściej, a nagrodą będzie kolejne powiadomienie, lajk, komentarz czy też wiadomość. Konsekwencje uzależnień od mediów społecznościowych okazały się szczególnie destrukcyjne podczas pandemii COVID-19, kiedy większość szkół, uniwersytetów, a nawet przedszkoli(!) przeszło nagle na formę zdalną. Według badań znacząco spadła umiejętność młodych umysłów do przyswajania nowych informacji, a nawet utrzymywania uwagi na cały czas trwania zajęć.
Jak ograniczyć dziecku dostęp do mediów społecznościowych?
Wspomniane badania podkreślają, że nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od telefonu czy od świata online, ale o racjonalne wdrażanie nowych zwyczajów i przede wszystkim budowanie poczucia świadomości.
Wśród dobrych praktyk wymienia się:
- wyznacz dziecku konkretny czas na korzystanie z telefonu
- tam, gdzie to możliwe, korzystaj z kontroli rodzicielskiej
- wdrażaj czas przed ekranem stopniowo i bądź konsekwentny (max. 2h dziennie)
- rozmawiaj z dzieckiem o zagrożeniach związanych z korzystaniem z mediów społecznościowych
- zachęcaj dziecko do świadomego podejmowania decyzji (np. nauka nowych umiejętności na YouTube, platforma edukacyjna do nauki języka, gra online ucząca tabliczki mnożenia)
YouTube Music jeszcze bardziej społecznościowe. Nowe funkcje
Z pewnością zagrożeń w cyfrowym świecie online nam dzisiaj nie brakuje. Szczególnie umysły dzieci i młodzieży narażone są na destrukcyjne konsekwencje. Z wiekiem spada umiejętność koncentracji, którą przez lata trenowaliśmy do przyswajania krótkich i „miłych” treści, nad którymi nie musimy się wysilać. Całkowite odcięcie się od świata online i ochrona dziecka za wszelką cenę może przynieść całkowicie odwrotny efekt, powodując jeszcze więcej szkód w zachowaniu dziecka w cyfrowym świecie. Kluczem, jak zawsze, jest zapewne umiar i konsekwencja w uświadamianiu najmłodszych o zasadach wirtualnego świata.