Ten średniak ma baterię aż 7000 mAh i flagowy procesor Exynos sprzed roku – to musi się udać!
Samsung ma swoje bolączki, o których pisałem już wielokrotnie, ale nie można mu zarzucić, że potrafi zrobić dobrego flagowca. Widocznie, jeżeli nie ogranicza ich dział księgowy, potrafią zrobić coś ładnego i potężnego jak chociażby tegoroczne Galaktyki S21 z Ultra na przedzie. Choć na firmę powinno się patrzeć przez pryzmat maksimum ich możliwości, rynek oczekuje również urządzeń „dla ludu”, a tutaj Samsung kwiczy przydeptany butem Xiaomi, Realme czy Motoroli.
Galaxy M62 bez wad?
F62, nazywany w reszcie świata M62, ma chyba za zadanie pokazać niedowiarkom, że Samsung również potrafi zrobić porządnego średniaka i wycenić go lepiej niż można byłoby się tego spodziewać. Do premiery M62 brakuje jeszcze kilku dni, ale już teraz najważniejsze podzespoły nie są tajemnicą.
Galaxy M62 napędzany będzie przez procesor Exynos 9825, czyli procesor flagowego Galaxy Note 10. Kto ma ów model, może potwierdzić, że nadal radzi sobie on bardzo przyzwoicie, a na pewno lepiej niż średnio-półkowe Snapdragony. Ekran? Nie mogło być inaczej – Super AMOLED Plus o przekątnej 6,7″ FullHD. Jakby tych smaczków było za mało, Galaxy M62 ma baterie 7000 mAh z możliwością jej ładowania mocą 25W. Jakieś pytania?
Zapewne myślicie teraz „gdzie jest haczyk?”. Nie wiem, bo M62 wyposażony będzie w poczwórny aparat oparty na 64 Mpx aparatu głównego + 12 Mpx z obiektywem szerokokątnym + 5 Mpx makro + 5 Mpx pomiar głębi.
Jeżeli miałbym pokazać jakiekolwiek oszczędności, to byłby nim czytnik linii papilarnych w przycisku, przeciętny wygląd, brak 5G i częstotliwość odświeżania 60Hz.
Cena zaskakuje
Na rynku indyjskim ten model został wyceniony na 1200 – 1300 zł w zależności od wersji pamięci (6/128GB albo 8/128GB). Do ceny Polskiej dojdą podatki, wiek prezesa i kilka innych tajemniczych czynników, co da nam ok. 1600-1700 zł. Kupilibyście?
Jestem mocno zaskoczony tak ciekawym średniakiem ze stajni Galaxy. Czy to początek powrotu Samsunga do walki, czy tylko czkawka? Zobaczymy.