Automatyzacja systemu smart home może być szybka, wygodna i niezwykle intuicyjna. Wystarczy odpowiedni pomysł. Na przykładzie ekosystemu TP-Link Tapo wyjaśniamy, jak podejść do tematu.

W ciągu ostatnich miesięcy mój system smart home wzbogacał się sukcesywnie o kolejne elementy. Zacząłem od meshy, które rozwiązały kwestie zasięgu i stabilności domowej sieci WiFi. Nieco później postanowiłem zadbać o bezpieczeństwo domostwa, w czym pomogły mi kamery. Z testowanych modeli: Tapo C420S2, Tapo C310, Tapo C210, Tapo C225, Tapo C110, zostały ze mną tylko trzy sztuki. Jedna „spogląda” na ogródek i wypatruje nieproszonych gości, natomiast dwie pozostałe obejmują swoim zasięgiem cały front. Widzę zarówno wejście do segmentu, miejsca parkingowe, ulicę, jak i oddalone obiekty. Odpowiednio ustawiony system powiadomień i alarmów okazuje się wyjątkowo skuteczny.

Choć może się to wydać wystarczającym zestawem, zdecydowałem się jeszcze mocniej usprawnić zabezpieczenia za pomocą czujników ruchu oraz otwarcia okna (lub drzwi). Całość systemu dopełniło oświetlenie. To ono skłoniło mnie do opracowania pełnoprawnej automatyzacji. Chciałbym podzielić się dziś z Wami przykładami na stworzenie zależności pomiędzy poszczególnymi punktami systemu TP-Link Tapo.

TP-Link Tapo: automatyzacja ekosystemu kluczem do współpracy urządzeń

Ekosystem w świecie elektroniki użytkowej to powiązane ze sobą urządzenia oraz usługi, które tworzą spójną całość. Świetnym przykładem takiego ekosystemu jest TP-Link Tapo. Choć tekst ma charakter komercyjny, o wszystkich elementach opisywanego zestawu wypowiadam się prywatnie, bez ingerencji producenta. Ze sprzętem spędziłem wyjątkowo długi czas, a większość urządzeń zostaje ze mną na stałe. Stąd też jestem w stanie zwrócić uwagę na zalety tytułowego rozwiązania.

Tapo 3

Przede wszystkim, tworzenie ekosystemu smart home nie jest tak kosztowne, jak dawniej. Jeśli wycelujemy w kamery, czujniki oraz oświetlenie, nie wydamy więcej niż 2-3 tys. złotych. Nie jest to mała kwota, natomiast nie musimy od razu wykładać „na stół” takiej gotówki. Bardzo ważną rzeczą jest bowiem możliwość rozpoczęcia zabawy z inteligentnym domem od jednego czy dwóch elementów oraz mostka. Nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, aby co miesiąc uzupełniać nasz setup o kolejne punkty, takie jak czujniki, kamery, żarówki czy gniazdka.

Tapo 2

Wielu moich znajomych zastanawia się nad tym, czy samodzielny montaż oraz instalacja nie są zbyt skomplikowane. Chętnie rozwiewam ich wątpliwości. Otóż wspomniane czynności są banalnie proste i poradzi sobie z nimi w zasadzie każdy. Instalacja elementów zestawu w aplikacji Tapo dla systemów Android i iOS to zaledwie kilka kroków, z których każdy jest odpowiednio opisany.

Tapo 7

Zanim przejdziemy do obiecanych wcześniej przykładów… określmy, czego tak naprawdę potrzebujemy, chcąc stworzyć swój zestaw inteligentnego domostwa. Poza samymi elementami setupu, potrzebne będzie nam jedynie dostęp do WiFi, czyli router, z którym połączymy wszystkie nasze urządzenia. Warto również zadbać o obecność mostka, jednakże hub znajduje się między innymi w pudełku z kamerami TP-Link Tapo.

Budujemy automatyzację systemu smart home

Zakładając, że zakupiliśmy pełen wachlarz elementów TP-Link Tapo, możemy przystąpić do opracowania scenariuszy ich wykorzystania. W naszych przykładach posłużymy się: czujnikami ruchu, czujnikami otwarcia drzwi/okna, oświetleniem LED oraz taśmą RGB. Nie zabraknie też termometru, który – ku mojemu zaskoczeniu – okazał się wyjątkowo przydatny.

Zacznę od oświetlenia, które w dobie smart home, również może działać w inteligentny sposób. Przy wejściu do kuchni z salonu zamontowałem czujnik ruchu Tapo T100 i prowadziłem do niego pewną regułę. Otóż po wykryciu ruchu w godzinach nocnych, czunik przekazuje dane do mostka, a ten następnie wysyła informacje do żarówki, która emituje lekkie, niedrażniące światło o ciepłej barwie. Dzięki temu, budząc się w nocy, mogę iść np. napić się wody, bez potrzeby zapalania pełnego oświetlenia, co często skutkuje rozbudzeniem.

Nie jest to jedyna automatyzacja związana ze światłem. Równie dobrze działa to w przypadku czujnika otwarcia drzwi Tapo T110. Ten niewielki gadżet zainstalowałem na drzwiach wejściowych, aby po wejściu do przedsionka, przedpokoju, czy jak kto woli – sieni, lampa aktywowała się bez mojego udziału. Kiedy mam zajęte zakupami ręce, doceniam takie rozwiązanie. Jako że mój przedsionek nie posiada okna, system ten działa cały czas. Co ważne, w nocy wykorzystuję ten czujnik w zupełnie inny sposób. Otóż otwarcie drzwi, które najczęściej sugeruje włamanie, aktywuję syrenę alarmową w moim salonie oraz wyśle powiadomienie na mój smartfon. Wspomnianą opcję aktywuje automatycznie, kiedy opuszczam dom. Wystarczy pamiętać o sygnalizowaniu systemowi, kiedy jesteśmy w mieszkaniu, a kiedy je opuszczamy. To drobnostka, ale naprawdę przydatna.

Częścią zestawu, który jest dostępny w moim domu, jest czujnik temperatury Tapo T310. Otrzymuję od niego informację o aktualnej temperaturze oraz wilgotności, ale mam także wgląd w dane archiwalne, czyli historię pomiarów, wraz z wykresem. Tutaj możemy stworzyć równie ciekawe automatyzacje. Gdy będzie zbyt ciepło, system Tapo aktywuje wentylator w moim gabinecie, który jest podłączony do inteligentnego gniazdka. Choć nie dorobiłem się jeszcze nawilżacza, gdy go zakupię, z pewnością ustawię, aby pracował na zwiększonych obrotach w momencie sygnalizowania zbyt suchego powietrza.

Jeśli zaś chodzi o mój zestaw kamer zewnętrznych, pokusiłem się o kilka automatyzacji związanych z bezpieczeństwem. Nie jest to pełnowymiarowa automatyzacja, ale uważam, że odpowiednio skonfigurowany zestaw, może skutecznie zabezpieczyć naszą nieruchomość. Do rzeczy…

TP-link Tapo

W aplikacji Tapo, po wejściu w ustawienia wybranej kamery możemy zaznaczyć wycinek obrazu rejestrowanego z kamery, który będzie dokładniej weryfikowany. Tym sposobem, gdy ktoś „kręci się” blisko moich drzwi bądź podchodzi do auta, kamera wydaje ostrzeżenie dźwiękowe i świetlne. Działa to odstraszająco, a jako że otrzymuję wtedy powiadomienie, mogę dodatkowo powiedzieć kilka słów delikwentowi. Okoliczne maluchy często grają tutaj w piłkę i chętnie ostrzegam je za pomocą wbudowanego głośnika. W godzinach nocnych aktywuję nieco inny alarm. Otóż, gdy ktoś podejdzie do moich drzwi wejściowych, nie tylko zostanie ostrzeżony światłem i dźwiękiem, ale musi się liczyć z tym, że w salonie aktywuje się syrena alarmowa, a domownicy będą mieli możliwość zareagowania.

Tapo C420

Konkluzja

To tylko kilka z wielu możliwych automatyzacji. Tak naprawdę wszystko zależy od liczby elementów w zestawie. Konfiguracja jest banalnie prosta, a intuicyjna aplikacja w języku polskim prowadzi nas krok po kroku przez wszystkie czynności. Dodanie nowego punktu to zaledwie kilka kliknięć, a same automatyzacje podsyłane są przez apkę Tapo. To dopiero początek naszej przygody z TP-Link Tapo. W najbliższym czasie na łamach dailyweb pojawią się kolejne recenzje produktów producenta, tymczasem zachęcam do lektury publikacji, które popełniliśmy już wcześniej: