Todoist łączy się z kalendarzem Google!
Dla wszystkich fanów ciągłego zwiększania swojej produktywności mam dobrą wiadomość. Ba, nawet superdobrą!

Dla wszystkich fanów ciągłego zwiększania swojej produktywności mam dobrą wiadomość. Ba, nawet superdobrą!
Od wczoraj Todoist umożliwia integrację z Google Calendar!
Owszem – Todoist umożliwiało do tej pory integracje z kalendarzem, ale była to integracja jednostronna – użytkownicy premium mogli połączyć swoją listę zadań z iCal, ale już dodawane do iCal wydarzenia nie synchronizowały się z listą zadań. Teraz to się zmieni, bowiem Todoist umożliwił połączenie z kalendarzem Google.
Od dziś każde zadanie, które dodamy do kalendarza trafi do naszej listy zadań, a każde zadanie (gdy określimy w nim termin wykonania) do kalendarza. Proste? Proste!
Jak zintegrować Todoist z Kalendarzem Google?
Nie wszystko jest jednak tak fantastyczne, na jakie wygląda. Aby dokonać takiej integracji należy posiadać konto premium (30 euro rocznie). Aby dodać zintegrować oba narzędzia, wystarczy otworzyć webową wersję Todoist i w ustawieniach, w zakładce „Integracje” włączyć połączenie z Google Calendar.
Następnie Todoist poprosi nas o wybranie sekcji, w której mają lądować wydarzenia z kalendarza i jak kalendarz ma zapisywać zadania bez terminu realizacji. O ile oczywiście w ogóle ma to robić. Następnie przyznajemy uprawnienia i gotowe – Todoist i google’owski kalendarz będę ze sobą dwustronnie współpracować. Co ważne, obie aplikacje synchronizują się ze sobą w czasie rzeczywistym – nie trzeba więc czekać, by dodane zadania pojawiły się na liście zadań, czy w kalendarzu.
Na razie nie zapłacę
Osobiście nie korzystam z Todoista (Google Keep i OneNote w pełni wystarczają mi do zarządzania swoimi zadaniami), ale być może w przyszłości rozważę przejście na to narzędzie, przede wszystkim z powodu opisywanej
integracji. Jak na razie, nie jestem skłonny jednak płacić za narzędzie do zarządzania swoimi zadaniami – te bezpłate w pełni odpowiadają moim potrzebom. Niejeden maniak produktywności zastanawia się pewnie jednak teraz nad skorzystaniem z wersji premium Todoist – szczególnie ten, który namiętnie korzysta i z Google Calendar, i z Todoist w wersji lite.